Pierwsza połowa roku obfitowała w rekrutacje, związane z nimi wyzwania oraz podwyżki. Pracodawcy, świadomi tego, jak trudne jest pozyskanie odpowiedniego pracownika na rynku, podnosili wynagrodzenia i niejednokrotnie składali kontroferty osobom deklarującym chęć odejścia z firmy.
Należy jednak wziąć pod uwagę, że obecna sytuacja gospodarcza tak mocno podniosła oczekiwania specjalistów i menedżerów, iż pracodawcy bardzo często nie byli w stanie na nie odpowiedzieć. Odzwierciedlają to wyniki badania opisanego na łamach raportu Hays Poland „Rynek pracy 2022. Półroczny przegląd trendów”, w którym pracodawcy oraz specjaliści zostali poproszeni o podsumowanie pierwszej połowy roku, oraz nakreślenie planów na kolejnych 6 miesięcy.
Trudny temat wynagrodzeń
W bliźniaczym badaniu, opublikowanym w styczniu 2022 roku, 75 proc. firm planowało zwiększać wynagrodzenia na przestrzeni nadchodzących 12 miesięcy. Obecnie wiadomo już, że w pierwszym półroczu podwyżek dokonało aż 83 proc. ankietowanych firm, najczęściej na poziomie powyżej 5 proc. Druga połowa roku nie będzie obfitować w równie ambitne plany podnoszenia wynagrodzeń. Taki ruch rozważa 46 proc. pracodawców, podczas gdy najwięcej – 53 proc. – do końca roku planuje utrzymać płace na tym samym poziomie.
Wysokość przyznawanych podwyżek zdaniem pracowników często nie jest współmierna do obecnych warunków gospodarczych.
– Pomimo powszechnych podwyżek, odsetek pracowników usatysfakcjonowanych ze swoich zarobków spada. W związku z tym, w drugiej połowie roku na rynku pracy specjalistów i menedżerów należy oczekiwać nadal wysokiej rotacji. W sytuacji, gdy obecny pracodawca nie odpowie na oczekiwania finansowe wysoko wykwalifikowanego pracownika, ten będzie skłonny poszukiwać innych możliwości na rynku pracy. Tymczasem w najbliższych miesiącach nie powinno zabraknąć intratnych propozycji zawodowych dla ekspertów. Wiele zależeć będzie jednak od rozwoju sytuacji gospodarczej i geopolitycznej, jak również od kompetencji posiadanych przez kandydata – komentuje Alex Shteingardt, Dyrektor Zarządzający Hays Poland.
– Zdecydowana większość pracodawców przeprowadziła podwyżki w pierwszym półroczu 2022 roku, a część z nich planuje podnieść płace również w drugiej połowie roku. Wiele firm jest niejako przymuszona do odpowiadania na rosnące oczekiwania pracowników. A te w aktualnych warunkach są napędzane zarówno wysoką inflacją i rosnącymi kosztami życia, jak i atrakcyjnymi ofertami pracy. Mimo że pracodawcy starają się odpowiedzieć na potrzeby swoich kadr, to podwyżka rzędu 5-10 proc. często nie satysfakcjonuje pracowników, ponieważ nie zwiększa ich realnej siły nabywczej – dodaje Agnieszka Pietrasik, Dyrektor Wykonawcza w Hays Poland.
Liczy się nie tylko wynagrodzenie
Głównym powodem rozważania zmiany pracy jest wysokość wynagrodzenia. To pozostaje niezmienne. Jednak specjaliści coraz częściej zwracają uwagę również na inne kwestie, takie jak obowiązujący w firmie model pracy.
– Na przestrzeni ostatnich dwóch lat pracownicy przekonali się, że w domu są w stanie pełnić swoje obowiązki równie skutecznie, co w biurze. Co za tym idzie, coraz częściej wykazują się większą odwagą w negocjowaniu elastyczności pracy, a jeśli nie przynosi to skutku – są w stanie zmienić pracodawcę na takiego, który odpowie na ich potrzeby w tym zakresie – dodaje Aleksandra Tyszkiewicz, Dyrektor Wykonawcza w Hays Poland.
Jak wynika z badania, profesjonaliści nierzadko pracują w modelu sprzecznym z ich preferencjami. Najwięcej, bo 43 proc. specjalistów objętych badaniem pracuje w modelu hybrydowym, 29 proc. w modelu zdalnym, a 26 proc. – wyłącznie stacjonarnie. Tymczasem model hybrydowy jako preferowany wskazało 45 proc. respondentów, model zdalny 34 proc., natomiast model w pełni stacjonarny zaledwie 9 proc.
Nie dziwi zatem fakt, że aż 70 proc. ankietowanych pracowników uznało konieczność pracy w niesatysfakcjonującym modelu za wystarczający argument do zmiany miejsca zatrudnienia.
Kontroferty skuteczne zdaniem co trzeciego pracodawcy
W ostatnim czasie pracodawcy niejednokrotnie decydowali się na zatrzymanie pracowników w firmach poprzez złożenie im kontroferty. Jak wynika z badania Hays, 81 proc. organizacji praktykuje składanie kontrofert przynajmniej w niektórych sytuacjach, co stanowi wynik identyczny z tym uzyskanym w styczniu 2022 roku. Jednak 25 proc. firm składających kontroferty deklaruje, iż obecnie decyduje się na taki ruch częściej niż 6 miesięcy wcześniej.
–Wynika to z wysokiego zapotrzebowania na specjalistów, dużych trudności rekrutacyjnych, ale również z faktu, iż pozyskanie odpowiedniego zastępstwa dla odchodzącego pracownika niejednokrotnie wymaga zwiększenia budżetu rekrutacyjnego. Pracodawcy doświadczają skutków luki kompetencyjnej, co powoduje, że utrata doświadczonych członków zespołu bardzo często oceniana jest jako wysoko ryzykowna. W konsekwencji rośnie gotowość firm do składania kontrofert – zauważa Agnieszka Kolenda, Dyrektor Wykonawcza w Hays Poland.
Jednocześnie skuteczność kontrofert jest oceniana przez pracodawców bardzo różnorodnie. Wyniki badania pokazują, iż zaledwie 35 proc. ankietowanych firm jednoznacznie oceniło takie rozwiązanie jako skuteczny sposób na zatrzymanie pracowników.
W obecnej sytuacji rekomendacją dla pracodawców jest ciągłe mierzenie i dbanie o satysfakcję pracowników, tak aby ich gotowość do poszukiwania alternatywnych możliwości zawodowych była jak najmniejsza.
Raport można pobrać tutaj.
Przeczytaj również: Elon Musk wstrzymuje produkcję w fabryce Tesli w Niemczech. Powód? Brak rąk do pracy i koszty