Zdjęcie główne artykułu pochodzi z pl.depositphotos.com
To nic złego jeżeli wyciągniesz z nich wnioski. Dziś, po uruchomieniu naszej wersji beta, doskonale zdajemy sobie sprawę, że:
1. Dążenie do perfekcji to z założenia pozytywna cecha, ale przesadna skrupulatność prowadzić może do całkowitego wydrenowania budżetu. W takiej sytuacji znaczna część użytkowników nigdy nie doceni Twoich starań i prawdopodobnie nie będzie miała nawet pojęcia o dokonanym przez Ciebie finansowym seppuku.
2. Może okazać się, i należy brać to pod uwagę w trakcie całego procesu dewelopowania usługi, że zaproponowane przez nas rozwiązanie wcale nie przypadnie użytkownikom do gustu. Opracowane funkcje mogą okazać się zbędne i nie przyjmą się na sztucznie skonstruowanym przez nas rynku. Przepalone pieniądze, zmarnowane nerwy i stracony cenny czas – to wszystko na nic jeśli „idealny” projekt nadawał się będzie z biznesowego punktu widzenia wyłącznie do kosza, a w najlepszym wypadku wymagał będzie całkowitego przemodelowania.
3. Zdecydowanie cenniejszym jest oddanie do użytku produktu w jego wczesnej fazie – często niedopracowanego i wymagającego jeszcze sporego nakładu pracy. To nie tylko pozwoli Ci uniknąć ewentualnego rozczarowania, ale przede wszystkim da szansę na zebranie cennego feedbacku od użytkowników i potencjalnych klientów. Wypuszczenie na świat nawet wczesnej beta wersji i uchylenie rąbka tajemnicy pozwoli Ci stwierdzić czy Twój pomysł ma sens, a usługa jest faktycznie potrzebna (nie mówiąc o tym czy w ogóle odbiorcy będą chcieli za nią zapłacić).
Daj sobie przyzwolenie na popełnianie błędów
Musiałem wyjechać do Nowego Jorku, aby zrozumieć, że w naszych rodzimych i polskich uwarunkowaniach błąd jest zbyt często utożsamiany z porażką. Zmień to w sobie! Załóż, że będziesz je popełniał i uznaj ten fakt za naturalny koszt rozwoju Ciebie, zespołu i Twojej firmy. W Stanach doświadczyłem diametralnie innego myślenia – przedsiębiorcę, a zwłaszcza startupowca, docenia się tym bardziej im więcej potknięć i porażek zaznał na swojej drodze.
Skazujesz się na błędy? Przekuj to w korzyść… przypadkiem
Prace nad naszą usługą rebug.io zaczęliśmy w lipcu 2016 r. W czerwcu wykonaliśmy badanie rynku i po raz pierwszy skonfrontowaliśmy nasz pomysł z opinią użytkowników. W międzyczasie trafiliśmy na informację o naborze wniosków do prowadzonego przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości programu „Go To Brand” (wsparcie na promocję marki poza granicami kraju). W naszym zespole stwierdziliśmy ochoczo „napiszmy ten wniosek sami”. Zakładaliśmy, że przez brak doświadczenia i fachowej wiedzy nie mamy szans na zdobycie wsparcia, ale zwyczajnie chcemy się sprawdzić i na przyszłość wiedzieć jak radzić sobie z tego typu dokumentacją.
Wniosek złożyliśmy 5 sierpnia. Dzień ten pamiętam doskonale, bo w trakcie gdy Tomasz (w naszym zespole dyrektor operacji) nanosił ostatnie szlify, ja w nerwach krążyłem po porodówce oczekując na przyjście mojego drugiego syna na świat. Po kilku tygodniach okazało się, że nasze bardzo luźne podejście i metoda „prób/błędów” sprawiła, że napisaliśmy dobry wniosek, a ten otrzymał ponad pół miliona złotych dofinansowania. Dla nas i naszej usługi to był punkt zwrotny. A chcieliśmy przecież tylko spróbować i sprawdzić jakie błędy popełnimy… Analizując ten czas dochodzę do wniosku, że gdybyśmy wówczas nie dali sobie tej swobody i z góry nie założyli porażki to prawdopodobnie nigdy nie złożylibyśmy tego wniosku. Gdy to możliwe rozwijaj projekt luźno, pozwalaj sobie na błędy, a rezultaty mogą miło Cię zaskoczyć.
Ta sytuacja nie była zresztą odosobniona. Przed paroma tygodniami otrzymaliśmy informację, że nasz inny wniosek, który wdrażany był w „podobnej atmosferze”, został ponownie pozytywnie oceniony. Nasza spółka otrzymała środki, które służyć będą przygotowaniu się do wejścia na rynek NewConnect. Chęć popełnienia błędu ponownie pchnęła nas do przodu. Być może planowany debiut na parkiecie GPW okaże się błędem lub złą decyzją. Prawda jest taka, że zaledwie kilka dni po otrzymaniu decyzji z PARP wiemy o giełdzie znacznie więcej niż do tej pory. Uczymy się znacznie szybciej. To niezwykle cenna lekcja dla naszej firmy, ale bezcenna dla każdego z nas, pojedynczego członka załogi.
Pracuj w iteracjach!
Startup niejako w definicji ma wpisaną perspektywę popełnienia błędów. Ważne jest, aby wyciągnąć z nich konstruktywne wnioski. Jak tego dokonać? Wystarczy pracować w iteracjach. W każdym procesie i operacji zaplanuj moment na kontrolę swoich działań. Gdy orientujesz się, że coś szwankuje w firmie lub usłudze – koryguj i modyfikuj to. Permanentna optymalizacja działań to podstawa każdego startupu. Jako rebug.io dopiero ruszyliśmy z beta testami naszej platformy. Uruchomiliśmy testową kampanię reklamową na Facebook’u i daliśmy sobie kilka dni na sprawdzenie jej efektów. Gdy przyszło do oceny rezultatów okazało się, że wdrożyliśmy ciekawą reklamę, która konwertuje, ale nie zanotowaliśmy skoku w rejestracjach i zebranych leadach lub chociażby poprawy wykresów w Google Analytics.
Szukając przyczyny zorientowaliśmy się, że nasza strona działa zbyt wolno w wersji mobilnej. Z tego powodu wielu użytkowników zwyczajnie nie czekało na załadowanie jej w przeglądarce. Nałożyły się na to także problemy z tłumaczeniem i efekt był mizerny. Czy straciliśmy przez nasze niedopatrzenie pieniądze? Tak. Czy byliśmy źli? Bardzo! Z drugiej strony pamiętaj, że nie wszystko jesteś w stanie uchwycić i przewidzieć. Ważne, aby planować kontrolowanie swoich działań i systematycznie je weryfikować. Dzięki temu ta lekcja nie była zbyt kosztowna, a popełnione błędy znowu pozwoliły wypracować jeszcze lepszą metodologię działań.
Kontroluj błędy w IT
Nie przesadzaj z ciągłym doszlifowywaniem swojego produktu. Możliwie szybko i często sprawdzaj czy to co już stworzyłeś działa i co musisz jeszcze dopracować. Zła wiadomość jest taka, że z pewnością będziesz wprowadzał modyfikacje. Opublikuj słabszą wersję, ale testuj rynek. Jak radzić sobie z błędami informatycznymi? Możesz użyć naszej platformy – szybciej wykryjesz wszystkie błędy – obejrzysz i naprawisz je znacznie taniej. Jak tylko pokażesz użytkownikom, że dostrzegasz problemy i reagujesz na ich potrzeby – klient Ci wybaczy. Warto też dać takim pierwszym klientom rabat. Pokażesz w ten sposób, że masz świadomość swoich błędów i je naprawiasz.
Na pewno coś przeoczysz w UX. Nie przejmuj się tym, jeżeli możesz problem szybko wychwycić. Czasem niewielka zmiana w serwisie wpływa diametralnie na konwersję. Tak też może być u Ciebie. Warto obserwować działania użytkownika i zmieniać Twój UX. Zamiast jednak dyskutować godzinami co i jak powinno wyglądać, i jak to każdemu się wydaje w zespole, lepiej przetestować to na “Kowalskim” i odpowiednio poprawić. Ciekawe, że w naszym przypadku na Facebooku najlepiej konwertowały reklamy, które najmniej nam się podobały. Czasem podobnie jest z UX-em. Sami siedzimy tak długo w naszym projekcie, żyjemy nim, że możemy nie dostrzegać problemów, które Twój klient zauważy od razu. Daj mu tylko szansę, aby Ci o tym powiedział.
Popełnianie błędów może być konstruktywne. Możesz to nawet polubić
Jeżeli tylko uda Ci się prawidłowo ustawić mentalną wajchę i pogodzisz się z myślą, że podejmując rękawice własnego startupu podejmujesz jednocześnie ryzyko popełnienia nierzadko strategicznych błędów – zaczniesz spoglądać na swój biznes zupełnie inaczej. Nagle okaże się, że popełnianie błędy zaprowadziły Cię dużo dalej niż „bycie idealnym”. Śmiało traktuj to jako naukę i zabawę, a przy odrobinie konsekwencji i wytrwałości Twój biznes z pewnością się rozwinie.
–
Przeczytałeś właśnie dwudziesty odcinek z cyklu pt. „Startup w 30 dni„. Zaprosiliśmy do niego 30 polskich przedsiębiorców, których poprosiliśmy o współtworzenie tej historii stworzenia jednego startupu. Każdy odcinek ma na celu przybliżenie jednego dnia z życia startupu i pokazanie, jak wygląda tworzenie e-biznesu od środka. Za dwa tygodnie opublikujemy kolejną część tego cyklu.
–
Paweł Wojtyczka
CEO w Rebug.io
Przedsiębiorca od 2006 r., w branży IT od urodzenia. Przez ponad 7 lat rozwijał usługę PromoSMS związaną z marketingiem mobilnym. Doświadczenie zdobywał w radach nadzorczych spółek prywatnych i publicznych. W rebug.io odpowiedzialny za zarządzanie zespołem i rozwój strategiczny. Pasjonat nowych technologii i zwolennik ciężkiej pracy. Mąż, ojciec, entuzjasta sportu.