Potrzebujemy mniej zdjęć, a więcej wspomnień. Ruszył polski startup YOSO

Dodane:

Informacja prasowa Informacja prasowa

Udostępnij:

– Obserwowaliśmy naszych znajomych, zadaliśmy setki pytań nieznajomym i z całym Zespołem doszliśmy do jednego, prostego wniosku – potrzeba nam mniej zdjęć, a więcej wspomnień! – mówi Łukasz Kępiński, założyciel i CEO YOSO.

Jesteśmy w okresie Świąteczny, za chwilę Sylwester. To czas spotkań z rodziną i przyjaciółmi. To czas radości, miłości, świętowania i zabawy. Przypomnijcie sobie Wasze albumy pełne zdjęć z tych wydarzeń. Uśmiechaliście się i czuliście dużo emocji przeglądając te fotografie, chociaż nie były one wykonane idealnie. Często były nieostre lub źle skadrowane. Przecież zawsze chodziło o wspomnienia, a nie perfekcyjne kadry.

Dzisiaj, wielu z nas jest wprost uzależnionych od pstrykania tysięcy fotek, których i tak potem nie przeglądają. Zdjęcia lądują gdzieś w pamięci telefonu, który potem gubimy, topimy, niszczymy, a uchwycone wspomnienia przepadają.

– Pewnego dnia siedzieliśmy w ogródku kawiarnianym na Krakowskim Przedmieściu i obserwowaliśmy setki turystów, którzy patrzyli na otaczający ich świat przez ekran swojego telefonu. Obudziła się wtedy w nas potrzeba stworzenia narzędzia dzięki, któremu znowu mogliby chłonąć atmosferę miasta, architektury lub po prostu być obecnym – wspomina Klaudyna Kwiecińska, założycielka YOSO.

Tak powstało YOSO – You Only Snap Once. Aplikacja, która zmienia smartfon w aparat analogowy. Użytkownik może zrobić tylko 12, 24 lub 36 zdjęć, których nie widzi do momentu, gdy skończy całą „wirtualną rolkę filmu”. Następnie Zespół YOSO zajmuje się wydrukowaniem zdjęć na papierze fotograficznym i wysyła do użytkownika w eleganckim opakowaniu. Autor fotografii dzięki temu na nowo przeżywa najcenniejsze momenty i cieszy się wspomnieniami. Limitując ilość zdjęć i uniemożliwiając ich podglądanie na komórce sprawiamy, że przestaje się liczyć sama forma, a zaczyna przede wszystkim treść.

– Coś nowego i szalonego? Pewnie tak, ale mamy konkurencję – dodaje Janek Lipmann, założyciel YOSO. – Naszą przewagą jest to, że użytkownik nie potrzebuje kolejnego urządzenia, a efektem końcowym jest doświadczenie magii analogowej fotografii – dodaje.

– Wyjaśnijmy od razu, YOSO nie jest dla profesjonalnych fotografów. Chcemy, aby nasi klienci bawili się zdjęciami, śmiali się z tych udanych i tych zupełnie schrzanionych – podkreśla Klaudyna.

Aplikacja YOSO jest bezpłatna, użytkownik płaci dopiero, gdy będzie chciał wydrukować swoje wspomnienia. Za najmniejszą rolkę – 12 zdjęć, eleganckie opakowanie i magnesy zapłacisz 11,99€, za 24 zdjęcia 14,99€, a za 36 16,99€. Wszystkie ceny zawierają koszt wysyłki. YOSO na obecną chwilę dostępne jest jedynie dla użytkowników telefonów Apple.

Z okazji Nowego Roku YOSO ma dla Was prezent! Wszyscy, którzy przy rejestracji lub wyborze rolki wpiszą kod: „helloyoso” otrzymają promocyjny rabat w wysokości 40% (na wysyłki do Polski). Cieszmy się z chwil z rodziną i znajomymi, zbierając fotograficzne kadry, do których wrócimy po paru latach.

https://youtu.be/OGRXik5JTIk