Pożyczamy dolary, ale w bitcoinach. To tańsze i bardziej bezpieczne – Maciej Chudziński (Bitbond)

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

– Cześć. Jestem sprzedawcą na eBayu. W pierwszym roku działania osiągnąłem dochód w wysokości 200 tys. dolarów. Zarabiam 3,4 tys. dolarów miesięcznie, a moja żona 8,5 tysiąca. Chcemy poszerzyć działalność sklepu i potrzebujemy 10 tys. pożyczki – tak zaczyna się jeden z wniosków na Bitbond.

Dziwi Cię otwartość? To, że użytkownik “@3AXQCR80RM” ujawnił wrażliwe informacje o swoich zarobkach i zarobkach żony? Na portalu Bitbond to normalne, bo tak pożyczkobiorcy budują swoją wiarygodność. Jeśli potrzebują pieniędzy, muszą liczbami udowodnić, że są w stanie spłacić pożyczkę. Serwis sprawdzi, czy nie kłamią, np. przeglądając historię transakcji sprzedawcy na eBayu.

Każdy, kto chce pożyczkę w dowolnej walucie (nawet w bitcoinach) musi wypełnić aplikację pożyczkobiorcy. Zaczyna się od prostego formularza z danymi. Później jest 3-4 minutowa sesja wideo weryfikująca tożsamość, podczas której należy okazać dokument tożsamości, a później łączone są konta sprzedażowe (eBay, Amazon, PayPal i Google Analytics, a niebawem i Allegro). Pomaga to w weryfikacji dochodu.

– Na podstawie tysięcy danych oraz dzięki nowoczesnemu systemowi scoringowemu, sprawdzana jest zdolność kredytowa pożyczkobiorcy i przyznawany jest rating, na podstawie którego inwestorzy decydują czy zainwestować w daną pożyczkę, czy też nie – mówi Maciej Chudziński, business development manager Bitbond. Ostatnio jego zespół wdrożył nowy mechanizm oceniający użytkowników.

Na zdjęciu: Maciej Chudziński, business development manager Bitbond

– Oszuści przesyłają przerobione lub po prostu sfabrykowane dokumenty. Jesteśmy na to mocno wyczuleni – dodaje. Dzięki doświadczeniu zdobytemu przez lata rozwijania tej platformy pożyczek społecznościowych, łatwo zweryfikować czy rejestrujący się mówi prawdę czy nie. Bardzo dużą rolę w tym procesie odgrywa połączenie konta na Bitbond z kontem sprzedażowym.

Sprzedawca, łącząc swoje konto podczas wypełniania aplikacji, daje wgląd do wszystkich swoich transakcji, sprzedanych towarów, wystawionych nowych aukcji oraz komentarzy od swoich klientów. – Jest to dla nas ważny element, na podstawie którego wyciągamy wiele wartościowych wniosków – mówi Chudziński. Co z tymi, którzy chcą pożyczyć pieniądze, ale nie są e-sprzedawcami?

Potwierdzić dane o dochodach pomoże Google Analytics (niebawem i Allegro). – Na tej podstawie możemy ocenić jaki  jest ruch na ich stronie, jakie dochody może generować oraz czy cieszy się dużym zainteresowaniem – dodaje. – Dodatkowo, w niektórych krajach pozwalamy na połączenie konta bankowego, co daje nam jeszcze większy wgląd na sytuację finansową pożyczkobiorcy – mówi. Ta opcja nie jest jeszcze dostępna w Polsce.

Bitbond na rynku istnieje od lipca 2013 roku. Dziś z platformy korzystają użytkownicy z ponad 120 krajów, którzy wygenerowali ponad 1500 pożyczek na kwotę 800 tys. dolarów. Niedawno Bitbond uzyskał licencję BaFin (niemiecka Komisja Nadzoru Finansowego), która upoważnia do pośrednictwa finansowego w dostępie do produktów inwestycyjnych i pełnej niezależności od banków. 

Bitbond jest pośrednikiem pomiędzy inwestorami a pożyczkobiorcami. – Naszym zadaniem jest znalezienie odpowiednich osób, które są w potrzebie finansowej, a z drugiej strony osób, które są zainteresowane atrakcyjnymi stopami procentowymi – mówi przedstawiciel Bitbond.

Platforma zarabia na prowizji od pożyczkobiorcy, która wynosi od 1% do 3% wysokości otrzymanej kwoty. Za sfinansowaną pożyczkę na okres 6 tygodni Bitbond pobiera 1%, zaś dla przykładu za pożyczkę na okres 5 lat, pobiera 3% wartości pożyczki. – Opłata pobierana jest wyłącznie wtedy, kiedy prośba o pożyczkę zakończy się powodzeniem – zapewnia Chudziński.

O tym, jak zainteresować swoją osobą inwestorów i przekonać go do wsparcia naszej inicjatywy rozmawiamy z Maciejem Chudzińskim, jednym z członków zespołu tej międzynarodowej platformy do społecznościowego pożyczania pieniędzy.

Jak najlepiej przekonać inwestorów do pożyczenia nam pieniędzy?

Przede wszystkim solidnym kontem sprzedażowym oraz społecznościowym, a także dokładnym opisem celu pożyczki. Gdy inwestor widzi, że pożyczkobiorca jest renomowanym sprzedawcą online oraz jego celem jest kredyt obrotowy, wtedy jego szanse na sfinansowanie pożyczki są wysokie. Należy zatem w przejrzysty sposób zaprezentować swoją firmę, swój cel pożyczki oraz własną osobę.

Inwestorzy chętnie pożyczają? Dlaczego?

My możemy zapewnić inwestorom przede wszystkim dywersyfikację, dostęp do rynków oferujących atrakcyjne oprocentowanie, a także brak opłat. Inwestowanie globalne poprzez naszą platformę daje inwestorom łatwy oraz szybki dostęp do inwestycji na wybranym przez siebie rynku. Dla przykładu, na tę chwilę, wartość pożyczek zaciągniętych przez kredytobiorców z rynków wschodzących wynosi ok. 30% całkowitej wartości wygenerowanych przez nas pożyczek.

Dlaczego historia pożyczek jest jawna? Każdy może sprawdzić historię spłaty każdego użytkownika Bitbond?

Chcemy, aby nasza platforma była w pełni przejrzysta dla osób zainteresowanych. Historia spłat każdego użytkownika jest dostępna publicznie.

To bardzo odważne podejście, myślę, że np. w Polsce trudne do zaakceptowania. Jak sobie z tym radzicie? Nikt nie ma pretensji o ujawnienie takich danych jak zarobki danego przedsiębiorcy?

Myślę, że to nie tyle odważne, co bardzo innowacyjne. Połączenie pożyczek społecznościowych razem z technologią bitcoina jest czymś, o czym większość użytkowniów jeszcze na pewno nie słyszała. Chcemy pokazać, jak łatwo można pożyczyć pieniądze komuś, kto w danej chwili znajduje się na drugim końcu świata.

Nie zdarzyło nam się jeszcze, żeby ktokolwiek narzekał na to, że zarobki są ujawniane. Myślę, że jest to część zaufania, jakie pokazuje pożyczkobiorca wobec swoich potencjalnych inwestorów, a także nas, jako platformy. Jestem również zdania, że jest to bodziec dla sprzedawców, żeby w pewien sposób pochwalić się swoim sklepem.

Dlaczego skupiacie się właśnie na przedsiębiorcach z eBaya i Amazonu?

Na przestrzeni 3 lat zaobserwowaliśmy, że nasi “najlepsi” pożyczkobiorcy, i ci cieszący się największym zainteresowaniem wśród naszych inwestorów, to właśnie sprzedawcy online. Widzimy w tym sektorze największy potencjał. Jest to także sektor pomijany przez banki ze względu na niedostatecznie rozbudowany system sprawdzający ich wiarygodność. Nam udało się to osiągnąć, chociażby poprzez pełną weryfikację ich dochodów. Między innymi dzięki temu jesteśmy w stanie zapewnić potrzebne finansowanie właśnie dla tej grupy. Zakup nowego towaru, zatrudnienie nowych pracowników i po prostu wzrost sprzedaży. Są to główne cele, na jakie przeznaczane są pożyczki przeznaczane przez naszych inwestorów.

Gdzie w tym wszystkim miejsce na bitcoiny?

Bitcoin używany jest przez naszą platformę jako sieć płatności, co czyni naszą platformę dostępną w skali globalnej. W skrócie, wszystkie transakcje na naszej platformie odbywają się wyłącznie przy pomocy bitcoinów. Dlaczego? Za pomocą bitcoina możliwe jest dokonanie błyskawicznej transakcji, w skali ogólnoświatowej, przy kosztach bliskich zeru. Dzięki temu jesteśmy też w pełni niezależni od banków, które za współpracę pobierają opłaty, przez co pożyczki stają się droższe. Zapewne teraz każdy pomyśli: “A co z ryzykiem walutowym? Przecież cena bitcoina zmienia się praktycznie z dnia na dzień.”

No właśnie.

Aby zniwelować ryzyko związane z częstymi wahaniami kursu bitcoina, większość pożyczek na naszej platformie jest denominowanych w dolarach amerykańskich (USD). W tym przypadku, bitcoin używany jest tylko jako sieć płatności. Użytkownik biorąc pożyczkę w wysokości 1000 USD, otrzymuje jej ekwiwalent w bitcoinach. Następnie zobligowany jest do zwrotu również 1000 USD + odsetki, w bitcoinach (niezależnie od kursu bitcoina w danym momencie).