I znów na fotelu prezesa…
Po tym jak cztery miesiące temu Dick Costolo zrezygnował z pełnienia funkcji dyrektora generalnego Twittera, jego miejsce zajął Jack Dorsey, jeden ze współtwórców platformy mikroblogowej. Zakładano wówczas, że nowo wybrany CEO spółki będzie piastował stanowisko prezesa jedynie tymczasowo, dopóki zarząd koncernu nie znajdzie „etatowego” prezesa. Dorsey miał pomóc władzom firmy w wybraniu właściwego kandydata.
Na zdjęciu: Jack Dorsey, CEO Twittera | fot. by Kevin Krejci flickr.com CC by 2.0
Wiadomo już kto nim został. Zarząd nadzorczy serwisu na początku tego tygodnia podjął decyzję i na stanowisko dyrektora generalnego mianował właśnie Jacka Dorseya. Warto przypomnieć, że współtwórca Twittera pełnił już wcześniej funkcję prezesa spółki. Co prawda był to krótki epizod trwający zaledwie rok w latach 2007-2008, który skończył się dobrowolną rezygnacją Dorseya ze stanowiska, po tym jak przedsiębiorca był krytykowany za brak wystarczających kompetencji wymagany przy prowadzeniu serwisu.
Czy Dorsey postawi Twittera na nogi?
Teraz z kolei nowo wybrany prezes ma postawić na nogi Twittera, który boryka się z problemami. W drugim kwartale tego roku firma odnotowała 137 milionów starty, a sama liczba użytkowników sieci społecznościowej również nie napawa optymizmem. W połowie czerwca tego roku co miesiąc z serwisu korzystało 302 miliony internautów, co w stosunku do roku ubiegłego oznacza wzrost jedynie o 18 procent. Dorsey uważa to za niedopuszczalne.
Dlatego też do najważniejszych zadań CEO będzie należało pozyskanie większego grono użytkowników. Przedsiębiorca zamierza zaktywizować internautów przez zaoferowanie im nowej usług Lightning, za pośrednictwem której będą oni otrzymywać najświeższe informacje o aktualnych wydarzeniach, jak np. o zbliżającym się meczu koszykówki. Ponadto spekuluje się, że kolejnym sposobem na zdobycie zainteresowania internautów ma być zlikwidowanie 140-znakowego ograniczenia publikowanych tweetów, zarząd spółki jednak nie potwierdza tej informacji.
Miał być CEO, a został dyrektorem operacyjnym
Wiadomo z kolei, że oprócz nominowania Jacka Dorseya na „etatowego” prezesa, w tym samy czasie w spółce miała miejsce jeszcze jedna zmiana personalna. Adam Bain, dotychczasowy prezes ds. przychodów globalnych i współpracy, awansował na dyrektora operacyjnego firmy (COO). Wcześniej jednak to właśnie Bain był najpoważniejszym kandydatem na CEO Twittera. Obaj przedsiębiorcy są przekonani, że współpraca między nimi będzie układać się pomyślnie. Oby tylko zaowocował wzrostem liczby użytkowników popularnej sieci społecznościowej.