Przebudowaliśmy stronę i w post pandemicznej rzeczywistości przyciągnęliśmy dużych klientów. Podsumowanie roku Prodio

Dodane:

Anna Starkey Anna Starkey

Przebudowaliśmy stronę i w post pandemicznej rzeczywistości przyciągnęliśmy dużych klientów. Podsumowanie roku Prodio

Udostępnij:

Wydawałoby się, że wszystkie usługi online w pandemii przeżyły swego rodzaju boom, więc Prodio (czyli nasz program do planowania produkcji oraz jej zdalnej kontroli) powinien sprzedawać się „na pniu”. Podczas gdy w związku z digitalizacją usług większość SaaS-ów rozkwitało, nasza grupa docelowa małych firm produkcyjnych doświadczyła pandemicznej „jazdy bez trzymanki”. Ten swego rodzaju rollercoaster automatycznie dotknął nas, zarówno jeśli chodzi o sprzedaż (była utrudniona), jak i zapotrzebowanie na nowe funkcje, które nagle stały się niezbędne.

Czytasz właśnie artykuł z cyklu, w którym polskie startupy, firmy technologiczne i fundusze venture capital podsumowują 2021 rok

Nowe potrzeby

Mali producenci po czasie covidowych przestojów (i niepewności, która hamowała decyzje inwestycyjne) z początkiem wiosny zostali dosłownie zasypani niespotykaną wcześniej ilością zamówień. Dla właścicieli firm oznaczało to jedno: doba okazywała się nagle za krótka, a czasu zaczęło brakować dosłownie na wszystko, także na sen, nie wspominając już o jakiejś optymalizacji. Choć właśnie usprawnień i ułatwień potrzebowali najbardziej nie chcieli słyszeć nawet o 30 minutach, które mieliby wygospodarować na wdrożenie.

W połowie roku rozpoczął się kryzys związany z brakiem pracowników, a wraz z nim pojawił się niespodziewany napływ klientów chcących „wycisnąć” jak najwięcej z dostępnych pracowników i urządzeń. Zarządzający chcieli tym samym zamienić zazwyczaj martwy okres wakacyjny na szczyt sezonu. Konieczność wykorzystywania 110% z posiadanej infrastruktury, sprawiła że nagle klienci domagali się bardziej zaawansowanego planowania, jak np. wykres Gannta czy rozbudowanego kalendarza, które to uprawnienia, szybko reagując, zaczęliśmy rozwijać.

Upadki i wzloty. Ciąg dalszy…

W momencie, kiedy już mieliśmy przygotowane wersje alfa planowania graficznego, pojawił się kryzys na rynkach surowców. Początkowo ceny różnych surowców ekstremalnie wzrosły (począwszy od stali), a następnie wiele z nich było w ogóle niedostępne. W związku z tym najbardziej pożądaną funkcją stał się rozbudowany magazyn (wcześniej ta funkcjonalność miała marginalne znaczenie), a każda rozmowa z potencjalnym Klientem od tego się zaczynała (obecnie kończymy wersję finalną w systemie).

Co ciekawe, czasy post pandemicznej rzeczywistości przyciągnęły do nas dużych klientów, którzy szukając optymalizacji w działaniu i elastycznych rozwiązań porzucali archaiczne oprogramowanie za miliony, by wspomóc się czymś prostym i ogromnie efektywnym. Tym sposobem Prodio trafiło na hale produkcyjne dużych rynkowych graczy.

Nie domknęliśmy targetu

Całe szaleństwo roku 2021 sprawiło, że nie skończymy z domknięciem targetu, który był w założeniu bardzo ambitny, choć już teraz wiemy, że zanotujemy wzrost, który wiele firm przyjęłoby z wdzięcznością. Zdecydowanie nas to cieszy, jednak wciąż nie osiągnęliśmy potencjału na rynkach zagranicznych, na których wciąż raczkujemy, mimo posiadania klientów w UK, Słowenii, Rumuni, Bułgarii, czy Szwecji.

Zanim jeszcze pandemia rozszalała się na dobre, kreśliliśmy z zespołem Prodio ambitne plany zagranicznej ekspansji: międzynarodowe targi, wystawy i prezentacje, gdzie rok 2021 miał być wielkim przełomem, krokiem milowym dla firmy. Ograniczenia w swobodnych podróżach międzynarodowych czy odwołane imprezy masowe zweryfikowały te plany i zmusiły nas do zmiany podejścia co do strategii dalszego rozwoju.

Nowa strona w duchu „English first”

Tak płynnie docieramy do celów na 2022, w którym chcemy skupić się w 90% na firmach zagranicznych oraz powitać w szeregach Prodio nowych użytkowników z kolejnych branż oraz krajów, a pierwszym dużym krokiem jest niedawno odpalona nowa www, gdzie postawiliśmy na zasadę „English first”, polską wersję strony robiąc jako dodatek.

Projektując stronę, wróciliśmy niejako do korzeni przeprowadzając dziesiątki wywiadów z klientami, słuchając nie tylko ich sugestii w odniesieniu do produktu, ale przede wszystkim, tego, jak mówią o Prodio, co program wnosi do firmy, jak zmienił ich życie prywatne i zawodowe. Opracowany w taki sposób przekaz marketingowy mocno podniósł CTR-y, a nam uzmysłowił, że rozkład cech produktów w oczach Klientów wygląda inaczej niż sobie do tej pory wyobrażaliśmy.

Ponadto rozmowy z klientami zaowocowały wieloma pomysłami na rozwój produktu, gdyż przecież nie chcemy tworzyć niczego w oderwaniu od rzeczywistości, tylko praktyczne rozwiązania, które rzeczywiście działają, i na które jest zapotrzebowanie. Otrzymaliśmy od naszych klientów całą masę zdjęć z Prodio „odpalonym” na komputerach produkcyjnych. To jest ogromnie budujące i satysfakcjonujące, a także pozwala nam budować wiarygodność na rynkach zagranicznych.

Nowa strona to też szata graficzna spójna z nową wersją programu i trendu wskazującego na dominację wersji mobile w wyszukiwaniach internetowych. Ciekawostką jest to, że na głównej stronie wykorzystaliśmy pomysł, jaki mieliśmy w 2016 roku zakładając Prodio, ale ze względu na finanse nie mogliśmy sobie pozwolić na opracowanie odpowiednich grafik. Wizerunek właściciela bujającego się w hamaku pod palmami oraz halę produkcyjną z pracownikami wykorzystaliśmy na naszym pierwszym stoisku podczas European Startup Days. To pozytywny przykład, który pokazuje, że warto jest wytrwale dążyć do realizacji pomysłów. Zamierzamy z takim podejściem kontynuować pracę w 2022 roku.

Autorka: Anna Starkey, content manager w Prodio. Prodio to system do planowania, kontrolowania oraz rozliczania produkcji w małych przedsiębiorstwach. Współzałożyciele startupu to Marek Mrowiec, CEO (który w rozmowie z nami opowiedział dlaczego małe firmy nie potrzebują rewolucji 4.0,  ale muszą zmierzyć się z opanowaniem codziennego chaosu)  oraz Paweł Kotarski, CTO.