Przejechali zamarznięty Bajkał na motorze. Po powrocie założyli małżeński biznes

Dodane:

Hanna Baster Hanna Baster

motorem przez Bajkał do biznesu

Udostępnij:

Zwycięzcy Modern Retail Awards, stanęli na podium obok Klarny i Carlsberga. Czym AR-Labs.io zasłużyło sobie na tegoroczną nagrodę MRA w kategorii Retailtech Startup i jak idzie im prowadzenie małżeńskiego biznesu?

AR-Labs.io to rodzinny biznes, jego współzałożycielami jest małżeństwo – Beata i Paweł Badzynscy. Produkt spółki to wirtualna przymierzalnia wykorzystująca rozszerzoną rzeczywistość. Startup prowadzą wspólnie z Tomaszem Zalewskim, z którym wcześniej w ramach software house Sensi Labs budowali pierwsze wersje aplikacji m.in. iTaxi i Booksy.

AR-Labs.io działa od lipca 2021, jednak czas MVP mają już za sobą. Z ich rozwiązań korzystają m.in. Super-Pharm Optic, Briju, Belutti, Woody, Tiger, Detour Sunglasses, Gepetto, Tripout i Avocado. Ostatnio otrzymali nagrodę Modern Retail Awards w kategorii RetailTech Startup, zajmując miejsce laureata m.in. obok Klarny, zdobywcy RetailTech Award i Carlsberga, najlepszego zdaniem jury w kategorii Sustainable Innovation. Jak udało się im tak szybko osiągnąć sukces? Czytajcie dalej 🙂

Rozdanie nagród Modern Retail Awards

Rozdanie nagród Modern Retail Awards, wśród laureatów AR-Labs.io, materiały własne Ar-Labs.io.

“Użytkownicy aplikacji nie zobaczą jedynie, jak dany produkt będzie w przybliżeniu wyglądał na twarzy, ale mogą przymierzyć jego prawidłowy, rzeczywisty rozmiar”. Czym w praktyce różni się przymierzanie kolczyków z nakładki 2D od Waszego rozwiązania?

Beata Badzyńska: Na początku naszej działalności zgłosiła się do nas firma z branży okularowej, która podzieliła się z nami swoim doświadczeniem: “Czy Wasze rozwiązanie wygląda tak, jak przymierzalnie na Instagramie? Jeśli to są tylko takie zdjęcia okularów nakładane na twarz, to my wiemy, że to nie działa. Korzystamy z takiego rozwiązania i ono tylko pogarsza sytuację. Nasi klienci przymierzają, następnie dostają okulary, które w rzeczywistości są większe lub mniejsze niż te, które przymierzali. Rodzi to frustrację i poczucie bycia oszukanym. W tym przypadku to nawet nie jest zabawa, bo kwestie związane z późniejszymi zwrotami nie wprawiają w dobry nastrój ani nas, ani naszych klientów”.

Gdy to usłyszałam, zrozumiałam, jak powinna wyglądać nasza komunikacja. Podkreślanie profesjonalnego rozwiązania i efektu 1:1 jest bowiem kluczem do zrozumienia naszej przewagi rynkowej. Filtr 2D to zdjęcie, które wykorzystuje się do wizualizacji, aby pokazać, jak produkt może wyglądać np. na osobie. Tworzymy modele 3D produktów naszych klientów, które w AR-Labs.io nazywamy wirtualnymi bliźniakami. Mierzymy je, odwzorowujemy kolory i detale. Wszystko po to, aby pozwolić klientom na wirtualne przymierzenie produktów o dowolnej porze i z każdego miejsca bez ograniczeń geograficznych. Odpowiadamy na potrzebę zmniejszenia ilości zwrotów spowodowanych niedopasowaniem rozmiaru i kształtu.

Na rynku globalnym konkurujecie z Luną i Fitting Box, które również oferują przymierzanie okularów w 3D. Czym właściwie różnią się Wasze produkty?

Beata Badzyńska: Amerykańska Luna wykorzystuje nagrywanie filmiku do wizualizacji przymierzania. Wygląda to tak, że firmy sprzedające okulary oferują swoim klientom możliwość nagrania filmiku przedstawiającego siebie wraz z obrotem głowy o 180 stopni. Na taki filmik nakładane są okulary i w ten sposób można obejrzeć siebie w wybranych oprawkach. Nie ma tu odwzorowania wszystkich ruchów, które wykonujemy przy przymierzaniu w prawdziwym lustrze czy też w naszej aplikacji. Francuzi z Fititing Box postawili natomiast na rozwiązanie webowe; w chwili obecnej nie mają aplikacji.

AR-Labs.io oferuje zarówno aplikację mobile, rozwiązanie webowe i wirtualne lustra – przymierzanie na dużym monitorze, które mogą być wykorzystywane do prezentacji produktów na targach (Briju pokazała tak swoje produkty na targach we Włoszech; Belutti szykuje na swoje stoisko wirtualne lustro na targi SILMO we Francji), w witrynie sklepowej, aby udostępniać przymierzanie 24/7 (ostatnio firma Sirene korzystała z tego rozwiązania w Fabryce Norblina), bądź jako innowacyjny drogowskaz do salonu (obecnie Medicover daje możliwość wirtualnego przymierzania okularów swoim pacjentom w placówce na Wołoskiej i zaprasza ich do salonu Medicover Optyk oddalonego o kilkaset metrów).

Wirtualne lustro, materiały własne AR-Labs.io

Na polskim rynku nie mamy konkurencji, planujemy za to wspólne działania z innymi firmami, które tworzą innowacyjne rozwiązania dla branży fashion m.in. z WearFits (odzież i buty) i Live Market (live commerce). Obecnie jesteśmy na etapie spotkań z wymienionymi firmami, szukania synergii, wspólnych projektów i dzielenia się doświadczenia. Wierzę, że jesień stworzy nam okazję i przestrzeń do wspólnych inicjatyw. Rynek AR bardzo szybko się rozwija, jak możemy przeczytać w raporcie MarketsandMarkets; rynek rzeczywistości rozszerzonej ma wzrosnąć z 15,3 mld USD w 2020 r. do aż 77 mld USD w 2025 r. Wniosek jest prosty: ten tort jest duży i pracy w tym obszarze nie zabraknie dla żadnej z tych firm. Cenimy sobie transparentność, nie wchodzimy sobie w drogę i wierzymy, że gra fair play zawsze się opłaca. Każda z tych firm działa w obszarze nowych technologii, ale każda oferuje inne rozwiązania.

Piszecie, że członkowie zespołu AR Labs współtworzyli Booksy i iTaxi. Za tymi projektami stoi spółka Sensi Labs. Jak mocno jesteście z nią związani? To taka Wasza spółka-matka?

Beata Badzyńska: Pierwszymi inwestorami AR-Labs.io była nasza trójka: ja, Paweł Badzyński i Tomek Zalewski, czyli właściciele Sensi Labs. To my posiadamy większość udziałów. O AR-Labs.io mówimy, że to spółka-siostra Sensi Labs. Nasz zespół tworzą pracownicy, którzy brali udział w tworzeniu niejednego startupu, w tym właśnie w ramach Sensi Labs iTaxi i Booksy. Dzięki Sensi Labs mamy to, czego nie ma wiele innych startupów na rynku – w każdej chwili możemy mieć wsparcie software house, w którym dziś pracuje ponad 70 osób. Zespoły chętnie wymieniają się wiedzą, duża w tym zasługa wspólnych obu firm wyjazdów integracyjnych. Największa siła jest w ludziach i my na ludzi stawiamy.

“Działamy od lipca 2021. Czas MVP już dawno mamy za sobą. Dziś skalujemy biznes, z naszych rozwiązań korzystają klienci w Polsce, UK i USA”. Jak udało się Wam tak szybko zbudować sieć klientów? Czy bazowaliście na sieci kontaktów zbudowanej wcześniej przez Sensi Labs?

Beata Badzyńska: Wchodząc na rynek, nie mieliśmy doświadczenia w branży fashion. Naszą najmocniejszą stroną byli i są ludzie, którzy tworzą firmę. Każdy z nas ma bogate doświadczenie w biznesie i ugruntowaną pozycję na rynku. I to właśnie połączenie mocnych marek osobistych umożliwiło nam, praktycznie od początku, przystąpienie do rozmów z czołowymi firmami w tej branży. Zaufanie do nas przełożyło się na firmę, którą tworzymy. I właśnie tym kluczem skutecznie budujemy bazę kontaktów.

Od samego początku najważniejsze było dla mnie, by sprawdzić, czy rynek jest gotowy na nasze usługi. Zaczęliśmy od weryfikacji, czy jest już na tyle dojrzały i otwarty, że firmy chcą wychodzić poza utarte schematy i poszukują innowacyjnych rozwiązań, do jakich należy nasza wirtualna przymierzalnia. Pierwszych klientów potraktowaliśmy jak naszych ekspertów/mentorów. Dowiedzieliśmy się, jakie mają wyzwania i z myślą o nich rozwijaliśmy nasze rozwiązania. Uważam, że największą pułapką, w jaką można wpaść, wprowadzając nowy produkt na rynek, jest zakochanie się w nim i trzymanie się kurczowo swojej wizji rozwoju – czyli reprezentowanie postawy: mój produkt jest idealny, a jeśli klient go nie chce, to znaczy, że się nie zna i trzeba szukać innych klientów. My od samego początku uczyliśmy się wraz z naszymi klientami. Mówiliśmy im, że my mamy pomysł i doświadczenie technologiczne, ale potrzebujemy specjalistów, którzy pomogą nam zrozumieć potrzeby branży.

Poza Polską klientów poszukujecie w Stanach Zjednoczonych. Dlaczego właśnie ten kierunek?

Beata Badzyńska: Obserwując doniesienia z amerykańskiego rynku, w tym rozwój Metaverse i działania Marka Zuckerberga, uznaliśmy, że rynek amerykański jest najbardziej perspektywiczny w obszarze rozwiązań AR/grafiki 3D czy mody digitalowej. Korzystamy też z doświadczenia Booksy. Widzieliśmy, że w przypadku tego biznesu przeniesienie się firmy do USA dało szybką ścieżkę rozwoju. Z perspektywy czasu mogę już powiedzieć, że to była dobra decyzja; jako polska spółka nie mieliśmy żadnych problemów, by pozyskać klientów z USA.

Warto tu wspomnieć, że cały proces sprzedaży w AR-Labs.io odbywa się online. Nie mamy swoich biur w USA i nie bierzemy udziału w spotkaniach bezpośrednich.

AR-Labs.io tworzysz wspólnie z mężem. Jakich trzech głównych rad udzieliłabyś parom, które chcą wspólnie założyć biznes? Jakie nawyki i rutyny pomagają Wam w codziennej, wspólnej pracy?

Beata Badzyńska: Prowadzenie startupu nie kończy się o 17, 19, czy nawet 21. Twoja głowa cały czas przetwarza informacje, rozwiązuje problemy, rodzą się pomysły na nowe projekty, w myślach odpowiadasz na e-maile czy piszesz ofertę dla klienta.

Dlatego w prowadzeniu startupu trudno o balans między życiem prywatnym a pracą. Ja nie rozstaję się z komputerem, w czasie wolnym chętnie zajmuję się sprawami firmy, szukam inspiracji, czytam artykuły związane z naszą branżą czy nadrabiam zaległości. Podziwiam pary, które żyją ze sobą, a biznesowo prowadzą zupełnie inne życia. Wydaje się, że to jest o wiele większym wyzwaniem, zwłaszcza gdy tylko jeden z partnerów pracuje zawodowo.

Wspólne prowadzenie AR-Labs.io jest naszą pasją. Potrafimy godzinami rozmawiać o tym, co się dzieje dziś, w jakim kierunku zmierzamy, co należy zrobić itd. Wchodzimy do basenu, aby popływać, jedno z nas rzuca hasło związane z firmą, stajemy i zapominamy, po co jesteśmy na basenie. Rozmowa o firmie płynie, a nie my. Zwykle po jakimś czasie orientujemy się, że czas na pływanie właśnie minął. Dzięki temu, że wspólnie prowadzimy firmę, nie mamy problemów z planowaniem wspólnych wyjazdów. Uwielbiamy podróżować i pracować z różnych miejsc na ziemi. Podróże są czymś, co sprawia, że kilkunastogodzinne dni pracy nie doskwierają. Ciągła zmiana otoczenia i praca często w niestandardowych miejscach dodaje energii.

praca pod palmą

AR-Labs.io biuro mają tam, gdzie chcą. Materiały własne AR-Labs.io.

W pamięci najbardziej zapadła mi praca na wyspie Holbox w Meksyku. Okazało się, że w hotelu był bardzo słaby internet, z powodu różnicy czasu wstawaliśmy o 5 rano i po ciemku jechaliśmy wypożyczonym wózkiem golfowym w okolice masztu, gdzie internet był lepszy. Przeprowadziłam kilka bardzo owocnych rozmów na tym wózku, w otoczeniu chmary komarów, w tym sfinalizowałam rozmowy z klientem. Z naszej perspektywy jedną z nielicznych pozytywnych rzeczy, jakie przyniosła pandemia, jest zmiana podejścia do pracy zdalnej. Model organizacji pracy ze zdalnymi zespołami optymalizuje koszty w naszej firmie, a nam daje dużo wolności. Dla chętnych mamy biura w Warszawie i Płocku, ale zdecydowana większość zespołu pracuje zdalnie.

Obydwoje z Pawłem dbamy o aktywność fizyczną i uwielbiamy wyzwania. Razem przejechaliśmy zamarznięty Bajkał na motorze Ural. Syberyjska wyprawa pokazała nam, że doskonale sprawdzamy się jako para w ekstremalnych warunkach i to miało duży wpływ na podjęcie decyzji o wspólnej pracy. Jeśli rozważacie wspólny biznes, to sprawdźcie się najpierw w trudnych sytuacjach. Zobaczcie, jak rozwiązujecie problemy, czy potraficie rozmawiać i współpracować.

Jak oceniacie szanse rozwoju branży na kolejne dwa lata? Ile sklepów e-commerce w Polsce skorzysta z wirtualnych przymierzalni 3D?

Beata Badzyńska: Obserwujemy, że augmented reality jest coraz częściej wykorzystywana przez wiele branż. Przykładowo, marka Balenciaga już dwa lata temu wykorzystywała AR przy realizacji swoich projektów. Coraz silniej rozwijają ten obszar także najbardziej popularne marki jak np. Nike. My sami widzimy duże zainteresowanie rynku zarówno naszymi obecnymi rozwiązaniami, jak i współpracą przy tworzeniu kolejnych produktów. Patrząc na korzyści rozwiązań w rozszerzonej rzeczywistości, jestem przekonana, że będą z nich korzystać wszystkie e-commerce, które chcą zaoferować swoim klientom najwygodniejszy proces zakupowy i obsługę. Uważam, że nadal jesteśmy na początku naszej drogi w AR i że jest to bardzo rozwojowy kierunek.