Mimo braku doświadczenia w biznesie i coraz to nowych rozwiązań dla branży gastronomicznej, udało im się zebrać oferty ponad 250 restauracji. Co ciekawe, wszyscy zrzeszeni restauratorzy codziennie aktualizują lunch dnia, by zachęcić klientów do skorzystania z właśnie ich oferty. Dzięki temu, mają oni pewność, że wyświetlana oferta będzie dostępna w lokalu, w cenie podanej przez jego właściciela.
Na zdjęciu: Paula Chustecka i Agnieszka Orlańska, pomysłodawczynie LunchMapa
Studia, praca i startup
Pomysłem dziewczyn na biznes stało się zebranie wszystkich ofert lunchów w jedno miejsce, by ułatwić innym poszukiwania. Tak zrodził się pomysł na LunchMapę, aplikację której wiernymi użytkowniczkami stały się jej pomysłodawczynie. Pierwsze szkice serwisu powstały ponad rok temu. Paula i Agnieszka od razu wiedziały jak ma wyglądać, ale brakowało osoby, która mogłaby przenieść pomysły na realia. – Dlatego zaproponowałyśmy współpracę znajomemu informatykowi i razem wszystko stworzyliśmy – opowiadają twórczynie serwisu.
Najpierw rozwijały projekt w wolnym czasie, (studiowały i pracowały dorywczo), by później przerwać studia i skupić się na startupie. – Z czasem doszłyśmy do wniosku, że taki sposób pracy nie przyniesie oczekiwanych efektów. Postanowiłyśmy więc poświęcić się w 100% LunchMapie – opowiadają pomysłodawczynie serwisu. Jak mówią, podczas jego tworzenia na szczęście poznały osoby, które również uwierzyły w projekt i postanowiły w niego zainwestować, co spowodowało możliwość porzucenia dorywczej pracy. Potencjalnych inwestorów poznały podczas spotkania z przedsiębiorcami, którzy prowadzili wykłady na uczelni.
Od spotkania do spotkania
Co jeszcze przekonało je do podjęcia decyzji o przerwaniu studiów i pracy nad startupem? – Nie znaleźliśmy żadnej podobnej aplikacji na rynku, dlatego postanowiliśmy zaryzykować – mówią pomysłodawczynie serwisu. Efekty przerwania studiów i poświęcenia się na full-time startupowi było widać gołym okiem. – Od razu pojawiły się pierwsze rezultaty, dlatego obie jesteśmy zdania, że warto skupić się dobrze na jednej rzeczy, mimo wielu wyrzeczeń – dodają Chustecka i Orlańska.
Od pomysłu do startu serwisu minęło około 4-5 miesięcy. To i tak krótko, jak na osoby bez doświadczenia w tego typu przedsięwzięciach. Aby usprawnić realizacje planu na biznes, Paula Chustecka i Agnieszka Orlańska po równo podzieliły się obowiązkami, m.in. kontaktem z restauracjami, marketingiem, czy chodzeniem na biznesowe spotkania. Do dzisiaj nie mają pełnego podziału obowiązków i każda robi to na co czuje się na siłach. Jak widać, ta metoda działania sprawdza się.
8/10 lokali chętna
Na początku, dziewczyny razem z kolegą-informatykiem, stworzyli nie do końca dobrze działającą stronę internetową. Zespół zebrał na nią wstępną bazę restauracji, których właściciele mogliby być potencjalnym klientem i ruszyły na spotkania. – Każda z nas spędzała dzień odwiedzając kolejne lokale i proponując umieszczenie ich w jeszcze nie działającym portalu – mówi Paula Chustecka. Z jakim odzewem się spotkały? – Wbrew pozorom nie było ciężko, średnio 8/10 lokali od razu się zgadzała – dodaje Agnieszka Orlańska.
Na spotkaniach opowiadały przede wszystkim jakie trzy główne problemy restauratorów rozwiąże LunchMapa. Po pierwsze, klienci nie mają czasu na przeglądanie wszystkich ofert lunchowych, dlatego często wybierają pierwsze z brzegu, niekoniecznie z restauracji, z której właścicielem właśnie rozmawiały. Drugim problemem jest to, że klienci często nie wiedzą o ciekawym lokalu w pobliżu. Trzeci dotyczy poszukiwań nowych wyzwań i informacji o nich, co jest trudne.
Do progu rentowności daleko
– Dzięki naszej aplikacji, klienci szybko przeglądają wszystkie oferty z lokali położonych w ich okolicy wraz z cenami, godzinami serwowania i dokładną lokalizacją – mówiły pomysłodawczynie. Dziś przewagą lunchowego serwisu jest liczba skupiających restauracji. Bo mimo że pojawiają się podobne portale, mają mniejszą bazę lokalów i często nieaktualne dane. LunchMapa pokazuje codziennie inne oferty zrzeszonych restauracji. Żeby uprościć i przyśpieszyć działanie serwisu, aktualizacją oferty lokali zajmują się sami restauratorzy.
Zanim jednak lokal zostanie dodany do serwisu zostaje sprawdzony. Jeśli przejdzie test, zespół zaoferuje restauratorowi współpracę. Będzie mógł zdobywać klientów w serwisie, dzięki codziennym aktualizacjom swojego menu. Za tę możliwość zapłaci w modelu abonamentu. Jeśli będzie chciał jeszcze mocniej wypromować lokal, może skorzystać z dodatkowych opcji. Serwis nie osiągnął jeszcze progu rentowności, ale nie załamuje to zespołu. Nadal pracuje nad rozwojem projektu i chce wprowadzić LunchMapę do każdego większego miasta w Polsce. – Kolejnym krokiem będzie ekspansja na rynki zagraniczne – zapowiadają pomysłodawczynie.