Przyczepa, a na niej mobilna bateria. Tak będziemy ładować samochody elektryczne?

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Zdaniem Manfreda Baumgärtnera, CEO Nomadic Power, postawienie stacji ładownia wiąże się z kosztowną inwestycją. Przedsiębiorca opracował więc tańszy sposób. Maja nim być mobilne baterie umieszczane na przyczepie.

Mobilna bateria naładuje samochód elektryczny w 20 minut

Na jednym ładowaniu baterii pokonują stosunkowo krótkie dystanse, „tankowanie” prądu zwykle trwa długo, a punktów, gdzie można naładować samochody elektryczne wciąć jest raczej mało. Inaczej ma się sprawa w przypadku aut napędzanych ropą lub benzyną. Stacje paliw stoją niemalże na każdym kroku, a uzupełnianie baku to kwestia zaledwie kilku minut. I nawet, gdy taki pojazd zatrzyma się na pustkowiu, bo zabrakło paliwa, kierowca może wówczas poprosić znajomego, żeby ten przywiózł pełen kanister.

Natomiast jeśli chodzi o samochody elektryczne raczej nie można spodziewać się, że ktoś dostarczy nam ładowarkę, którą zasilimy pojazd – tak było przynajmniej do tej pory. Niemiecki startup Nomadic Power opracował właśnie koncepcję mobilnej baterii. Dzięki niej kierowcy samochodów napędzanych prądem będą mogli uzupełnić ich akumulatory o brakującą energię. Czas ładowania, jak zapowiadają przedstawiciele spółki, wyniesie około 20 minut.

Przyczepa, wypożyczalnia i pomoc drogowa

Manfred Baumgärtner, CEO Nomadic Power, rozważa kilka opcji dystrybuowania tego urządzenia. Jedną z nich jest bezpośrednia sprzedaż mobilnych baterii właścicielom pojazdów elektrycznych. Mieliby oni ciągnąć za autem niewielką przyczepę, na której zostałaby umieszczona wcześniej wspomniana ładowarka.

Inny pomysł zakłada możliwość wypożyczenia mobilnych baterii. I tak, byłyby one rozmieszczone np. na stacjach paliw, gdzie kierowcy odbieraliby urządzenia i ruszali z nimi w trasę. Po przejechaniu odpowiedniej odległości i wyczerpaniu się akumulatora, znów mogliby wymienić go na pełny. Nomadic Power może być również wykorzystywany przez ubezpieczycieli. W tym przypadku, zamiast lawet wysyłaliby do rozładowanych samochodów elektrycznych auto z przyczepę i ładowarką.

2 miliony euro na produkcję mobilnych baterii

Zespół stojący za projektem pozyskał na rozwój przedsięwzięcia w 2015 roku dwa miliony euro od Komisji Europejskiej. Środki te mają pomóc spółce w wyprodukowaniu sześciu mobilnych ładowarek, które zostaną przetestowane w tym roku. Zdaniem Manfreda Baumgärtnera jest to lepszy i tańszy sposób wsparcia dla pojazdów elektrycznych niż stawianie stacji ładownia.

Tych, przynajmniej póki co, jest raczej niewiele. I tak na przykład, koncern motoryzacyjny Tesla Motors uruchomił na całym świecie około 576 punktów, gdzie można zasilać pojazdy napędzane prądem. Wraz z płocką spółką PKN Orlen przedsiębiorstwo należące do Elona Muska postawi na terenie Polski kilka stacji ładowania. Pierwsza z nich powstała już w podwrocławskiej miejscowości Kostomłoty.  

fot. Nomadic Power

https://youtu.be/u6UZ6XOOF24