Robot będzie przerzucać burgery. Jego pomysłodawcy właśnie zebrali 10 mln dolarów

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Miso Robotics pozyskało 10 milionów dolarów na rozwój robota restauracyjnego Flippy, który potrafi samodzielnie przerzucać burgery. Zamierzają wprowadzić go do sieci lokali gastronomicznych.

fot. zrzut ekranu z Miso Robotics, Vimeo

Skalowanie

– Cieszymy się na myśl o wykorzystaniu tych środków na rozwój i skalowanie naszych asystentów kuchennych i platformy SI – mówi w rozmowie z TechCrunch współzałożyciel i dyrektor generalny Miso Robotics, Dave Zito. Jeszcze w tym roku Flippy ma przerzucać burgery w jednej z kalifornijskich restauracji CaliBurger, a do końca 2019 pojawić się w kolejnych, pięćdziesięciu lokalach sygnowany przez tą burgerownię.

Przedstawiciele firmy zapowiadają, że wejdą ze swoim rozwiązaniem także do innych restauracji, ale na razie nie zdradzają jakie firmy konkretnie są na ich celowniku. Można jednak przypuszczać, że chodzi o duże sieci fast food z globalnym zasięgiem. Poza tym dalej planują rozwijać Flippy i nauczyć go nowych umiejętności. Póki co przemysłowe ramię robotyczne potrafi tylko przekręcić na drugą stronę grillowanego burgera.  

Roboty robią pizzę i kanapki

Podobne rozwiązania od dłuższego czasu są testowane w branży gastronomicznej. Na przykład amerykańska restauracja Zume sprawdzała w 2016 roku działanie robota, który przygotowują pizzę. Potrafi kręcić placki, smaruje warstwy sosu, dodaje przyprawy i wkłada ciasto do rozgrzanego pieca. Ponoć przyrządzona przez maszyny pizza jest tak samo smaczna jak ta, którą robi kucharze. Do tego maszyna jest szybsze i nie pobiera pensji.

– Automatyzujemy te powtarzalne czynności, abyśmy mogli wydać więcej pieniędzy na składniki najwyższej jakości – mówił w rozmowie z Associated Press właścicielka Zume, Julia Collins. Chociaż uważa, że w gastronomii zawsze będzie miejsce dla ludzi i dla robotów, to nie ona jedna w Dolinie Krzemowej coraz częściej sięga po pomoc maszyn. Tak samo zrobił szef BistroBot, którego roboty przygotowują kanapki.  

Niektóre zawody znikną

Jego zdaniem są szybkie, tanie, sprawne i miło patrzeć jak współpracują z ludźmi. Wciąż jednak nie nadają się do bardziej skomplikowanych prac. Podobnego zdania jest dyrektor z Uniwersytetu Kalifornijskiego. – Jest tak wiele skomplikowanych czynności w gastronomii, że minie dużo czasu zanim roboty będą zdolne je wykonywać. Chciałbym uspokoić pracowników restauracji i powiedzieć, że ich umiejętności nadal będą wartościowe – mówi Ken Goldberg. Chyba, że zmienią to takie firmy jak Miso Robotics.

Eksperci twierdzą, że automatyzacja miejsc pracy będzie postępować i w efekcie niektóre zawody przestaną istnieć albo będą wykonywane przez roboty. Chodzi przede wszystkim o miejsca pracy, gdzie wykonywane czynności są powtarzalne i wymagają niskich kwalifikacji – z tymi zadaniami poradzą sobie roboty, które co raz cześciej będą odbierać nam pracę. Nie wszyscy jednak czują się z tego powodu zagrożeni.

Magazynier nie boi się o pracę

– Ludzie cały czas się zamartwiają, że zostaną zastąpieni przez roboty. Powtarzam im wtedy, że robot może wykona jedno zadanie lepiej niż ja, ale ja wykonam trzydzieści zadań lepiej niż on – mówi w rozmowie z LinkedIn Thomas Timko. Mężczyzna od ośmiu lat pracuje na magazynie należącym do Amazona i nie obawia się, że jego obowiązki przejmą maszyny. Bill Gates z kolei uspokaja, że osoby, które zostaną wykluczone przez roboty, będą mogły zając się np. opieką nad chorymi i starszymi ludźmi.