Od czego zaczęła się Wasza przygoda z robotami?
Jakub Bartoszek: Nasza przygoda z robotyką zaczęła się na studiach – razem z Łukaszem Antczakiem i Jakubem Matyszczakiem studiowałem Mechatronikę na Politechnice Poznańskiej. Na 2. roku studiów wstąpiliśmy do koła naukowego i w ramach napisanego przez nas projektu grantowego zbudowaliśmy sześcionożnego robota kroczącego. Była to nasza pierwsza, wspólna konstrukcja, która pozwoliła na całego wejść w świat robotyki.
Czas wtedy spędzaliśmy na projektowaniu i programowaniu konstrukcji w uczelnianym laboratorium. Występowaliśmy też z tym projektem na wielu zawodach i pokazach robotycznych. Niemal zawsze wracaliśmy z wyróżnieniami i nagrodami – braliśmy udział w kilkunastu zawodach w Polsce, a dwa razy zdobyliśmy nagrody na turnieju w Chinach.
Kolejnego, znacznie bardziej zaawansowanego robota zbudowaliśmy w ramach pisanej wspólnie pracy inżynierskiej; sfinansowaliśmy go z własnych funduszy oraz ze środków naszego pierwszego inwestora i jednocześnie promotora, Krzysztofa Walasa. Równolegle wykonywaliśmy research odnośnie możliwości komercjalizacji i zastosowania naszego rozwiązania.
Na jednych z uczelnianych pokazów poznaliśmy pracowników poznańskich zakładów wodociągowo-kanalizacyjnych. Z naszych rozmów wynikało, że roboty kroczące pokonałyby bariery ówcześnie (oraz dziś) stosowanych robotów i przydałyby się w pracach związanych z inspekcją i utrzymaniem infrastruktury podziemnej. Temat zweryfikowaliśmy również w Zakładach Ciepłowniczych, co potwierdziło silną potrzebę rynku na innowacje, a my mogliśmy tę lukę zapełnić.
Był to moment zwrotny w historii rozwoju naszego startupu. Postanowiliśmy zacząć pracę nad rozwojem rozwiązania w celu jego komercjalizacji, nawiązaliśmy współpracę z Akademickim Inkubatorem Politechniki Poznańskiej – powstała spółka i pierwszy spin-off uczelni – MAB Robotics.
Jakie roboty produkujecie obecnie i do czego są wykorzystywane?
Nasz główny projekt to rozwój robotów kroczących i zastosowanie ich w zadaniach związanych z inspekcją i utrzymaniem infrastruktury podziemnej. Obecny prototyp jest na poziomie, który pozwala na testy w warunkach zbliżonych do rzeczywistych. Innymi słowy, przetestowaliśmy możliwość robota do poruszania się w trudnym terenie, dostosowaliśmy oprogramowanie, by można było nim łatwo sterować i przygotowaliśmy konstrukcję tak, by wytrzymała warunki środowiskowe panujące pod ziemią. Przed nami jeszcze kilka tygodni testów w warunkach kontrolowanych i system inspekcyjny umieścimy w podziemnym kanale (czyli środowisku docelowym).
Roboty kroczące wyróżniają się na rynku przede wszystkim wysoką mobilnością w trudnym terenie, precyzją poruszania się i możliwością przenoszenia dodatkowego, ciężkiego ładunku.
Na początku roboty MAB Robotics wykorzystane zostaną w pracach związanych z inspekcją i utrzymaniem infrastruktury podziemnej, która znajduje się pod większością miast – są to kanały wodociągowo-kanalizacyjne oraz kanały ciepłownicze. Miejsca te należy cyklicznie kontrolować i podejmować działania naprawcze, zanim dojdzie do awarii, zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć. Dla przykładu można przywołać głośną sprawę awarii oczyszczalni ścieków „Czajka” – działania prewencyjne są wielokrotnie tańsze i bezpieczniejsze dla środowiska niż łagodzenie skutków tego typu awarii.
W dalszej perspektywie planujemy zejść z robotami jeszcze głębiej. Kopalnie to przemysł obecnie mało zrobotyzowany, a wraz ze zwiększaniem głębokości wykopów praca człowieka staje się bardziej uciążliwa i niebezpieczna. Roboty kroczące mogą przejąć zadania takie jak np. sprawdzanie stanu technicznego taśmociągów i tuneli oraz wykonywanie prac serwisowych.
Czy wprowadzacie jakieś własne innowacje do projektów, czy bazujecie tylko na ogólnodostępnej wiedzy o robotyce?
Każde know-how musi na czymś bazować. Naszym fundamentem jest wiedza ogólnodostępna, wszystko, czego jako zespół dowiedzieliśmy się podczas studiów kierunkowych, wyczytaliśmy w książkach i publikacjach naukowych. Do tego dochodzi doświadczenie, które zdobywaliśmy podczas wykonywania kolejnych projektów. To jest akurat dzieło w toku. Tak zbudowane podstawy wykorzystujemy w procesie projektowania i rozwoju naszych konstrukcji. Jednak przy każdym projekcie pojawiają się wyzwania, na które rozwiązania musimy znaleźć sami – tak rodzą się świetne pomysły i innowacje, które czynią nasze konstrukcje wyjątkowymi.
Jakie korzyści mogą mieć firmy z wykorzystania robotów kroczących?
W sieciach ciepłowniczych występuje niewiele punktów dostępowych umożliwiających wejście do tunelu. Wykorzystywane rozwiązania wymagają przez to dodatkowych wykopów, by otworzyć tunel. Wykopy te, wykonywane w miastach, wiążą się z wysokimi kosztami (demontaż i późniejsza naprawa infrastruktury np. pasa drogowego), koniecznością uzyskania wielu zgód i pozwoleń na prace budowlano-remontowe oraz z obciążeniami społecznymi (nikt nie lubi stać w korku spowodowanym remontem, cierpią też na tym ogólne wrażenia estetyczne z krajobrazu).
Nasza początkowa oferta bazuje przede wszystkim na korzyści ekonomicznej. Dzięki pokonaniu barier obecnych rozwiązań roboty MAB Robotics będą miały większy zasięg, co pozwoli znacznie ograniczyć liczbę wykopów i zmniejszyć finalną cenę prac inspekcyjnych.
Klienci widzą w tym również dodatkowe korzyści ułatwiające uzyskanie wymaganych pozwoleń.
Efektem niższej ceny sprawdzenia metra infrastruktury będzie coroczne sprawdzanie większej części sieci, co przełoży się na możliwość prawidłowego i precyzyjnego planowania i prowadzenia napraw serwisowych. Co więcej, dziś występują punkty infrastruktury, których nie widział nikt od momentu budowy – rozwiązanie MAB umożliwi ich kontrolę. Dzięki temu usługi dostarczane sieciami podziemnymi będą bardziej niezawodne. Wynika z tego również korzyść środowiskowa – utrzymanie sieci ciepłowniczej w dobrym stanie zwiększy jej efektywność energetyczną, co pozytywnie wpłynie na redukcję emisji gazów cieplarnianych. Podobnie w sieciach wodociągowo-kanalizacyjnych – uszczelnianie wycieków zmniejszy straty wody.
Jesteście laureatami kilku konkursów: między innymi Start-up Challenge i Robot Challenge w Pekinie. Co Wam daje uczestnictwo w konkursach?
W konkursach robotycznych braliśmy udział na początku naszej drogi, jeszcze jako studenci. Za naszymi osiągnięciami szły konkretne korzyści – zarówno wartościowy sprzęt, jak i nagrody pieniężne. Pomagało nam to budować pierwsze prototypy. Poza wartościami materialnymi, zawody te dały nam niezwykłą motywację do ciągłego udoskonalania naszych rozwiązań. Wydarzenia te były też doskonałą okazją do networkingu. Poznaliśmy wiele osób, z którymi kontakt w niedużym robotycznym świecie dziś procentuje.
Już jako startup MAB Robotics wzięliśmy udział w kilku konkursach dla młodych firm. Nagrody jakie otrzymaliśmy to m.in. udział w programie mentoringowym Incredible Inspirations, w ramach którego uczestniczyliśmy w wielu szkoleniach, które pozwoliły poprawić nasze kompetencje, głównie w obszarze biznesu i marketingu. Nawiązaliśmy przy tym wiele kontaktów i zyskaliśmy dostęp do ekosystemu startupowego.
Jest tutaj też pewien efekt marketingowy – każdy konkurs startupowy to nowe publikacje w mediach, które zwiększają naszą rozpoznawalność i podnoszą wiarygodność w oczach potencjalnych klientów.
W 2020 r. uzyskaliście 1 mln finansowania od NCBR i funduszu inwestycyjnego YouNick Mint. Czy planujecie pozyskać kolejną rundę finansowania?
Obecnie mamy zapewnione finansowanie, które pozwala nam powoli się rozwijać. Budujemy plan na pozyskanie kolejnych środków w celu przyspieszenia tego procesu – głównie w zakresie rozwoju technologicznego, jak i dotarcia z naszymi produktami i usługami do większej liczby klientów. Wstępnie planujemy pozyskać te środki częściowo w ramach kolejnej rundy inwestycyjnej, a częściowo w ramach projektów badawczo-rozwojowych finansowanych z środków UE.
Czy macie już płacących klientów?
Opracowanie robota kroczącego wymaga zaprojektowania wielu komponentów, jednym z głównych jest elektroniczny sterownik silnika BLDC. Sterowniki te opracowaliśmy na początku projektu i know-how w tym zakresie jest obecnie naszym głównym produktem, który monetyzujemy.
Sprzedajemy zarówno gotowe do wykorzystania sterowniki MD80, jak i opracowujemy customowe rozwiązania wg wymogów klienta. Produkt ten wykorzystywanny już jest m.in. w robotach kroczących, robotach humanoidalnych, przemysłowych manipulatorach robotycznych, robotach jeżdżących AGV, a nawet testowany przed wykorzystaniem w załogowych samolotach.
Nasi klienci pochodzą głównie z krajów Unii Europejskiej, ale produkty wysyłamy w różne miejsca na świecie. Do tej pory sprzedaliśmy kilkaset modułów i wykonaliśmy kilka projektów niestandardowych.
W oparciu o nasze technologie napędowe przygotowujemy również niedostępne na rynku rozwiązania z dziedziny robotyki. Ciekawym projektem jest opracowany niedawno ultralekki manipulator robotyczny na potrzeby klienta, który planuje wykorzystać go w rolnictwie.
Czy uważacie, że w Polsce trudno jest zainteresować inwestorów pomysłami z zakresu robotyki/przemysłu 4.0?
Wzbudzenie zainteresowania w Polsce inwestorów pomysłami z zakresu robotyki/przemysłu 4.0 jest bardzo trudne. Nie jest to tylko nasze spostrzeżenie, ale widać to również w raportach na temat ekosystemu startupowego w Polsce. Inwestorzy w kraju raczej omijają hardware szerokim łukiem. Szczególnie na etapie przed wejściem danego startupu na rynek, gdy ryzyko jest jeszcze postrzegane jako duże. Wynika to z wielu czynników, ale główne to długi czas rozwoju produktu i trudności w skalowaniu. Inwestycje tego typu są długoterminowe, ale potrafią przynieść znaczne zyski po uzyskaniu trakcji rynkowej. Zrozumienie tej zasady wymaga wykonania pewnego wyłomu w podejściu do biznesu.
Co MAB Robotics ma w planach?
Perspektywa krótkoterminowa to przede wszystkim przeprowadzenie testów rozwiązania u naszych partnerów biznesowych oraz pozyskanie pierwszych zleceń na wykonanie inspekcji infrastruktury. Pozwoli to zbudować portfolio, z którym rozpoczniemy pracę nad pozyskaniem kolejnych klientów. Na początku chcemy zaoferować usługę IaaS (ang. Inspection as a service) polegającą na tym, że zespół MAB Robotics będzie obsługiwał system, przeprowadzi prace i dostarczy klientowi raport z inspekcji. Takie kompleksowe podejście powinno pozwolić nam szybko wejść na rynek i pozbawia klientów wielu ryzyk jak np. konieczność poniesienia dużych nakładów na testowe wdrożenie. Pracujemy również nad pozyskaniem kolejnych środków na prace badawczo-rozwojowe, celujemy tutaj w Fundusze Europejskie.