Sam Altman: Prawie nigdy nie zarobiłem pieniędzy inwestując w założycieli, którzy nie reagują szybko na ważne maile

Dodane:

Kasia Krogulec Kasia Krogulec

jak inwestować w startupy

Udostępnij:

W internecie możemy przeczytać wiele rad, jak założyć startup. Niestety nie znajdziemy zbyt wiele wskazówek dotyczących tego, jak dobrze zainwestować w innowacyjną firmę. Sam Altman, CEO w OpenAI LP i założyciel Y Combinator, dzieli się swoim doświadczeniem w tej materii.

Altman zauważa, że obecnie jest o wiele łatwiej rozdawać fundusze, niż te fundusze dla siebie pozyskiwać. Analogicznie więcej jest chętnych do inwestowania niż do zakładania startupów.

– Aby dobrze się spisać jako inwestor, trzeba zrobić 3 rzeczy: uzyskać dostęp do dobrych możliwości inwestycyjnych, podjąć dobre decyzje o tym, w co się inwestuje i sprawić, aby firmy, w które chce się zainwestować, wybrały cię jako inwestora. To jest to! Często możesz pomóc spółkom, w które inwestujesz, stać się większymi niż byłyby. Ale smutna rzeczywistość jest taka, że twoje najlepsze inwestycje poradzą sobie całkiem dobrze bez ciebie – mówi Altman.

Jak stworzyć możliwości inwestycyjne?

Według założyciela Y Combinator odpowiedź jest prosta: „ciężko pracować”.

Jeśli zaczynasz jako inwestor na pełny etat, zastanów się, jak możesz pomóc ludziom, którzy staną się twoją przyszłą siecią inwestycyjno-sourcingową. Zapytaj początkującą firmę, czy możesz poświęcić jeden dzień w tygodniu na jakąś pomoc np. przy rekrutacji kandydatów, pozyskiwaniu funduszy w przyszłości, wprowadzaniu klientów i ogólnym doradztwie.

Tworzenie własnej marki to też sposób na rozszerzanie swojej sieci. Dobrą praktyką jest pisanie długich treści zamiast tweetowania, które jest relatywnie o wiele łatwiejsze.

Inwestor to także wizjoner, musi umieć przewidywać, kto będzie wielki, jaka idea może podbić świat. Dlatego cenne jest wyszukiwanie wyjątkowych, ale niedoświadczonych ludzi. Można równie dobrze inwestować w ludzi, którzy są już sprawdzeni i działają z sukcesem, ale wtedy musisz zainwestować kwotę o wiele wyższego rzędu.

Jak rozpoznać dobrze rokujący pomysł?

Najłatwiej jest spotkać się z ludźmi osobiście, kilka razy. Głównym pytaniem, które należy sobie zadać po takich spotkaniach jest to, czy chciałbym pracować dla tej osoby. Drugie pytanie, to czy wyobrażam sobie, że ta osoba przejmie swoją branżę.

– Szukam założycieli, którzy są niedoświadczeni i jednocześnie potężni w swoich pomysłach, zorientowani na misję, z obsesją na punkcie swoich firm, nieustępliwi i zdeterminowani; niezwykle bystrzy; zdecydowani, szybcy i rozmyślni; odważni, gotowi do bycia niezrozumianymi; silni komunikatorzy i przekonujący ewangeliści; twardzi i ambitni – wylicza Altman.

Dodaje, że  bycie fast mover’em to ważna rzecz i że prawie nigdy nie zarobił pieniędzy inwestując w założycieli, którzy nie reagują szybko na ważne maile.

Startupy mogą wyprzedzać duże firmy

Według Altmana startupy radzą sobie szczególnie dobrze w branżach, w których zachodzą szybkie zmiany technologiczne. Ich podstawową przewagą nad dużymi konkurentami jest szybkość i koncentracja. Szybsze tempo zmian daje startupom więcej możliwości, aby dotrzeć do najlepszego rozwiązania. Dla dużych konkurentów oznacza to możliwość potknięcia się, lub utknięcia w jednym miejscu.

Najlepsze firmy mają tendencję do surfowania na fali nowej, ważnej i szybko rozwijającej się branży.

W co zainwestować?

– Spektakularne pomysły, w które zainwestowałem, wiązały się zazwyczaj z: zniewalającą osobowością założycieli, misją, która przyciąga utalentowanych ludzi na orbitę startupu, produktem tak dobrym, że ludzie spontanicznie mówią o nim swoim znajomym, szybko rozwijającym się rynkiem, zdolnością do szybkiego rozwoju, i produktem, który jest albo całkiem nowy lub 10 razy lepszy niż wszystkie istniejące opcje – mówi Altman.

Największym błędem jest inwestowanie w dobre pomysły złych założycieli. Drugim największym błędem jest pogoń za inwestycjami przede wszystkim dlatego, że podobają się one innym inwestorom.

Im lepsza jest szansa inwestycyjna (tzn. oczekiwana wartość w stosunku do wyceny), tym trudniej jest zazwyczaj skłonić firmę do wyboru inwestora.

Taktyka sprzedaży w tym przypadku jest całkiem prosta. Spędzaj dużo czasu z założycielem, wyjaśnij, co chcesz zrobić, aby mu pomóc, poproś założycieli, z którymi pracowałeś w przeszłości o rekomendację.

Bycie ludzkim i pomocnym

Opinia, że jest się ponadprzeciętnie pomocnym i dostępnym, jest wiele warta i rzadko spotykana wśród inwestorów. Tak samo jak bycie znanym z przyjazności założycielom. Chyba najbardziej pomaga to, gdy startupowcy, w których wcześniej inwestowałeś, mówią o tobie: „On był jak dotąd moim najlepszym inwestorem”.

Ważne jest też to, by traktować założycieli jak równych sobie. Startupowcy mają szósty zmysł do tego, by szybko rozeznać się, kto będzie ich kompanem, a kto zrobi z nich swoich pracowników. Bycie szefem w tym układzie nie zdaje egzaminu.

Sposobem, by pomóc tym młodym ludziom, jest skłonienie ich do większej ambicji, perspektywicznego myślenia i większej wiary w siebie. Pomóż im wyznaczyć ambitne, ale możliwe do osiągnięcia cele.

– Pamiętaj, by udzielać im konkretnych rad, zamiast przedstawiać ogólną strategię na temat tego, jak osiągnąć swoje cele. Dobra taktyczna rada to coś w rodzaju: „Wygląda na to, że sam ustaliłeś, jak prowadzić sprzedaż dla tej firmy, więc wiesz już, gdzie szukać i czego szukać w pierwszej sprzedaży. Tu jest narzędzie sprzedaży, którego powinieneś użyć” – radzi dalej Altman.

Sam Altman przyznaje, że wybierając startup zawsze kieruje się umiejętnością przewidywania – zadaje sobie pytanie: jaka branża może być ważna za kilka lat? Nie jest dla niego istotne co obecnie jest popularne. Wybieganie w przyszłość i dobrą komunikację uważa za najbardziej znaczące cechy dobrego inwestora.

Czasem inwestor, czasem klient

Przykładem na to, że Altman popiera nieszablonowe pomysły jest to, że został klientem Nectome. Firma opracowała metodę konserwacji i przechowywania mózgu, która w przyszłości pozwoli odtworzyć świadomość zmarłej osoby. Wcześniej tylko trzeba poddać się eutanazji.

W 2018 r. pojawiła się informacja o tym, że Robert McIntyre z Nectome opracował nową metodę przechowywania mózgu, aby w przyszłości móc skorzystać z jego zasobów.

Metoda McIntyre’a polega na balsamowaniu i krionice. Podczas całego zabiegu struktura mózgu zostaje nienaruszona na poziomie nanometra, podobnie zresztą jak synapsy łączące neurony.

Ken Hayworth, prezes Brain Preservation Foundation powiedział wówczas, że mapa połączeń neuronalnych może w przyszłości pomóc odtworzyć świadomość człowieka.

Inwestowanie po polsku

Podobne wytyczne odnośnie inwestowania przedstawił na łamach MamStartup Piotr Smoleń, Managing Partner & CEO w Data Ventures.

Smoleń zwrócił uwagę na szereg cech, którymi powinien charakteryzować się startup:

– W zespołach, w które inwestujemy poszukujemy:

  • autentyczności, uczciwości i pasji,
  • doskonałej znajomości problemu, który rozwiązuje dany startup,
  • absolutnej koncentracji na swoim projekcie,
  • mentalności „do-era”,
  • myślenia o małym segmencie rynku, który zostanie zaatakowany w pierwszej kolejności z wielką wizją, czym może stać się produkt w przyszłości.

Natomiast w produktach, w które inwestujemy poszukujemy:

  • wyraźnej dyferencjacji (preferujemy inwestycje w już istniejące rynki, od budowania nowych rynków),
  • możliwości skalowania globalnego, silnych efektów wirusowych / word-of-mouth marketingowych, efektów sieciowych,
  • przemyślanego defensibility modelu biznesowgo (jak trudno jest konkurencji skopiować strategię danej firmy).

Piotr Smoleń poleca również kilka książek niezbędnych wszystkim inwestorom.

 

Fot.mat.pras. Sam Altman | https://www.facebook.com/samhaltman