Startup Grammarly zebrał 90 milionów dolarów na sztuczną inteligencję, która wykrywa błędy gramatyczne i plagiat

Dodane:

Marta Wujek Marta Wujek

Startup Grammarly zebrał 90 milionów dolarów na sztuczną inteligencję, która wykrywa błędy gramatyczne i plagiat

Udostępnij:

Startup Grammarly ujawnił, że pozyskał 90 milionów dolarów w swojej drugiej rundzie finansowania, kierowanej przez General Catalyst, z udziałem IVP, jak również nieujawnionych obecnych i nowych inwestorów.

Dyrektor generalny Brad Hoover powiedział, że nowy kapitał, który podnosi dotychczasową sumę wyceny Grammarly do około 200 milionów dolarów po podwyżce do 110 milionów dolarów w maju 2017 roku. Pozyskana kwota zostanie wykorzystana do rozwinięcia technologii w celu stworzenia pełnoprawnego asystenta ds. komunikacji. Startup ma w planach zwiększyć globalnie zatrudnienie, które obecnie wynosi 200 pracowników.

– Komunikacja to podstawowa ludzka potrzeba, która pomaga nam wszystkim łączyć się i prosperować. Jednak skuteczna komunikacja wymaga talentu i czasu i może być bardzo trudna. AI Grammarly wypełnia tę lukę, umożliwiając ludziom na całym świecie, zarówno rodzimym, jak i nierodzimym pisarzom angielskim komunikowanie się w jasny i skuteczny sposób – powiedział Hoover.

– Najpierw zainwestowaliśmy w Grammarly, aby pomóc im rozwujać platformę, która może poprawić komunikację pisemną. Zdolność firmy do przyciągnięcia talentów potrzebnych do rozwoju tej platformy nadal robi na nas wrażenie, a dziś cieszymy się, że możemy zwiększyć nasze inwestycje, aby zrealizować ich godną misję – dodał Hemant Taneja, dyrektor zarządzający General Catalyst.

Grammarly to pomysł twórców z Kijowa, ukraińskich programistów Alexa Szewczenki, Maxa Lytvyna i Dmytro Lidera. Startup został założony w 2009 roku jako Sentenceworks wkrótce po sprzedaży MyDropBox-a sprawdzającego plagiat Myytropa przez Lytvyn i Shevchenko firmie edukacyjnej Blackboard. Jednym z jego pierwszych produktów był prosty edytor WYSIWYG, do którego użytkownicy mogli wklejać tekst, który przekształcił się w aplikację internetową, która zawierała szczegółowe listy sugestii pisowni i składni.

Do 2011 roku Grammarly miał 300 tys. studentów jako zarejestrowanych użytkowników, a ponad 250 uniwersytetów jako klientów. W następnym roku podobno osiągała przychody w wysokości 10 milionów dolarów. Do 2013 roku Grammarly osiągnął wzrost o 2,326% w stosunku do 2009 roku, przy ponad 3 milionach zarejestrowanych użytkowników. W 2015 roku startup odnotowywał 1 milion aktywnych użytkowników dziennie. W czasie pierwszej rundy finansowania w maju 2017 roku liczba ta wynosiła 6,9 miliona – i do tego roku potroiła się, obecnie ma ponad 20 milionów.

W 2012 roku Grammarly przeniósł się z segmentów akademickich na szerszy rynek konsumencki. Wprowadzono plan subskrypcji za 11,99 dolarów miesięcznie, z roczną umową i siedmiodniowym okresem próbnym. Poza tym startup zaczął intensywnie promować się w kanałach społecznościowych takich jak Facebook, Twitter i YouTube. (W ubiegłym roku reklama „Ulepsz swoje pisanie” Grammarly znalazła się na szczycie tabeli TrueView for Action YouTube, która uwzględniała całkowity zasięg, kliknięcia i zaangażowanie).

Grammarly w 2014 roku uruchomił wtyczki do pakietu Microsoft Office, które zintegrowały moduł sprawdzania gramatyki bezpośrednio z programami Outlook i Word, a w 2015 roku twórcy dołożyli rozszerzenie przeglądarki Grammarly dla Chrome i Safari. Wkrótce potem pojawiło się rozszerzenie do Firefoksa, a także dodatek do Dokumentów Google oraz Klawiatura Gramatyczna do skanowania wiadomości i e-maili na iOS i Androida.

Podstawowy pakiet Grammarly jest bezpłatny, ale niektóre funkcje, w tym rekomendacje stylu, wykrywanie plagiatu oraz podzbiór ponad 400 sprawdzeń języka, są dostępne za opłatą.

Dzisiaj Grammarly oferuje podstawową usługę Grammarly Premium za 30 dolarów miesięcznie (lub 140 dolarów rocznie), podczas gdy pakiet dla przedsiębiorców Grammarly Business zaczyna się od 15 dolarów miesięcznie. Obecnie, w fazie beta znajduje się funkcja wykrywania emocji w tekście.

Polskie Sentimenti

Podczas gdy Grammarly pracuje nad rozwiązaniem, które będzie mogło odczytywać emocje, jakie są ukryte w na przykład wysłanym mailu, Polacy maja już takie rozwiązanie. Jakiś czas temu rozmawialiśmy z Damianem Grimlingiem, twórcą startupu Sentimenti, który tłumaczył, że jego rozwiązanie polega na tym, że za pomocą aplikacji SentiTool mierzymy i pokazujemy emocje w tekście  formalnym, nieformalnym, eleganckim, niezbyt ładnym. Ile jest w nim radości, oczekiwania, smutku, czy strachu.

– Możemy zapobiegać kryzysom w mediach społecznościowych, zanim wybuchną, alarmując zawczasu: uwaga, pojawiają się niepożądane emocje w ilości grożącej problemem, kliencie – reaguj, zanim będzie za późno. Innym przykładem zastosowania jest absolutnie rewolucyjne wyświetlanie reklam w kontekście nie tylko treści artykułów, ale i emocji w nich zaszytych – mówił w rozmowie z Mam Startup Damian Grimling.

Jak widać sztuczna inteligencja znajduje bardzo różne zastosowania. Natomiast za pracę nad tekstem w oparciu o AI bierze się coraz więcej startupów. Trzymamy kciuki za oba projekty i czekamy na kolejne nowości.