Na zdjęciu: Ben Marcus i Greg Mcneal, właściciele AirMap | fot. materiały prasowe
Bezpieczeństwo
– Runda B oznacza dla AirMap początek nowego rozdziału – piszą przedstawiciele spółki. Planują w najbliższym czasie wprowadzić na kilku zagranicznych rynkach swoją platformę do zarządzania bezzałogowymi statkami poruszającymi się w przestrzeni powietrznej. Międzynarodową ekspansję przyśpieszyć ma uruchomienie nowego biura, które będzie zlokalizowane w Berlinie.
Ich zadaniem rozwój innowacji na rynku, na którym działają będzie nabierać tempa. Wówczas drony staną się jeszcze bardziej wydajne, autonomiczne i szeroko dostępne – na tyle, że będziemy z nich korzystać w zwykłych, codziennych sytuacjach. Jednak, żeby mogły poruszać się bezpiecznie i bez kolizji, potrzebny jest system, dzięki któremu zbiorą informacje o otoczeniu i będą się ze sobą komunikować.
Polski system
Pomóc w tym ma opracowana przez nich platforma. Tłumaczą, że służy ona do gromadzenia w czasie rzeczywistym danych na temat środowiska, w jakim poruszają się bezzałogowe statki powietrzne oraz informacji o znajdujących się w ich pobliżu innych maszynach – w tym załogowych. Efekt tego ma być taki, że autonomiczne drony będą mogły przemieszczać się między budynkami i omijać przeszkody.
Nie jest to jednak jedyna tego typu platforma. Szczeciński zespół Aerobits opracował antykolizyjny system dla dronów, który ma pojawić się na rynku pod koniec kwietnia tego roku. Wówczas polskiej spółce przyjdzie konkurować z amerykańską firma uAvionix, która zawarła współpracę z producentem bezzałogowych statków powietrznych, firmą DJI z Chin.
15 mln dolarów dla Dedrone
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy także, że między innymi prezes Cisco zainwestował 15 milionów dolarów w system Dedrone. Różni się on nieco przeznaczeniem od tego, który rozwija AirMap, bo służy do ochrony użytkowników przez atakami prowadzonymi za pośrednictwem dronów i akcji szpiegowskich.