– Nie miałem pojęcia o metodach sprzedaży B2B. Siedzieliśmy więc z kolegą nad książką telefoniczną i dzwoniliśmy. Przebijaliśmy się przez sekretariaty i zdobywaliśmy klientów, takich jak Polkomtel, Gillette czy Arthur Andersen. Po prostu nie wiedzieliśmy, że tak się nie da, więc się udawało....