TechCrunch jako pierwszy testował nowy samolot. Jego redaktorzy ocenili, że maszyna jest o ⅔ mniejszy od Cessny. Na stronie Kitty Hawk nie podano dokładnej specyfikacji technicznej, ale ujawniono, że Heaviside wykorzystuje 8 wirników na napęd elektryczny. To rozwiązanie ma pomóc samolotowi startować i lądować w pozycji pionowej.
Wynalazek Kitty Hawk generuje hałas na poziomie ok. 34 decybeli na wysokości 1500 stóp (helikopter emituje dźwięk z natężeniem na poziomie 80 decybeli). Heaviside może przelecieć do 160 kilometrów na jednym ładowaniu akumulatorów.
Ograniczenia maszyny od Kitty Hawk
W tym momencie w samolocie jest miejsce jedynie dla pilota. Nie można zabrać na pokład dodatkowego pasażera. Problemem jest także waga baterii zasilających konstrukcję. Przy pewnych warunkach akumulatory mogą utrudniać start.
W 2018 r. załoga z Kitty Hawk podjęłą współpracę z Boeingiem, aby stworzyć pół-autonomiczne taksówki. W tym projekcie, oprócz pilota będą mogły polecieć dodatkowe 2 lub 3 osoby.
Startup nie poinformował, kiedy ma zamiar wprowadzić elektryczny samolot do sprzedaży. Nie ma też informacji o jego cenie.
Amerykanie nie są pierwsi
Niedawno także izraelski startup Eviation zaprezentował elektryczny samolot pasażerski Alice, podczas wydarzenia International Paris Air Show. Silnik Alice pochodzi od magniX i Siemensa. Na pokładzie samolotu mieści się 9 pasażerów. Projekt zespołu z Izraela jest pierwszym, który zakupiła komercyjna linia lotnicza. Na taki zakup zdecydował się amerykański Cape Air. Pierwsze loty zostaną uruchomione w 2022 r.
Natomiast w połowie czerwca tego roku w Warszawie odbył się lot testowy pierwszego na świecie samolotu elektrycznego seryjnej produkcji. Mowa o Pipistrel Alpha Electro, który powstał na Słowenii. Samolot waży 370 kg, a naładowanie jego baterii kosztuje około 10 zł i starcza na 130 km lotu. Podczas warszawskich testów pokonano nim odległość 90 km z Warszawy do Płocka.
Na zdjęciu: samolot elektryczny Heaviside | fot. Facebook/KittyHawk