Taxi bez kierownicy i pedałów, van bez pasów bezpieczeństwa i przedniej szyby, nieśmiało stąpający robot: co Elon Musk pokazał podczas We, Robot?

Dodane:

Przemysław Zieliński Przemysław Zieliński

Taxi bez kierownicy i pedałów, van bez pasów bezpieczeństwa i przedniej szyby, nieśmiało stąpający robot: co Elon Musk pokazał podczas We, Robot?

Udostępnij:

Robovan, Optimus i Cybercab: to nowości przygotowane przez Tesla i zaprezentowane przez Elona Muska podczas eventu We, Robot.

Odbywająca się w Warner Bros. Discovery w Burbank w Kalifornii prezentacja Cybercab Tesli została początkowo zaplanowana na sierpień, ale pod koniec lipca została przesunięta na październik. Przemawiając w rozmowie telefonicznej na temat zysków, Musk stwierdził, że opóźnienie było po to, aby Tesla mogła „ulepszyć Robotaxi, a także dodać kilka innych rzeczy do prezentacji produktu”. Można też przypuszczać, że Musk zaangażował się w działania na rzecz kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa, o czym pisaliśmy w naszym niedawnym artykule.

Kurs taksówką Cybercab

Tesla właśnie zaprezentowała swój długo oczekiwany Robotaxi, nazywany także Cybercab, zautomatyzowany samochód elektryczny, który według CEO Elona Muska może prowadzić się sam, bez interwencji człowieka. Jeśli Cybercab wejdzie do użytku, to Łona ani żaden inny artysta nie nagra już pięknej, życiowej płyty inspirowanej rozmowami z taksówkarzami. Warto jest więc czekać na takie rozwiązanie na polskich ulicach…?

Futurystycznie wyglądający pojazd z dwoma skrzydłowymi drzwiami, bez pedałów i kierownicy, postawił Muska przed publicznością chętną do wysłuchania szczegółów na temat projektu, który uważa za kluczowy dla kolejnego rozdziału Tesli.  Multimiliarder powtórzył swój pogląd, że w pełni autonomiczne pojazdy będą bezpieczniejsze niż te obsługiwane przez ludzi, a nawet mogą zarabiać na właścicielach, wynajmując je na przejażdżki.

Jednak zapowiedź Muska, że produkcja rozpocznie się „przed 2027 rokiem”, każe zadać pytanie, czy twórca Tesli rzeczywiście dowiezie swoją obietnicę na czas.

Musk, wieczny optymista

– Mam tendencję do bycia optymistą, jeśli chodzi o ramy czasowe – mówił sam Musk podczas eventu, wyraźnie rozbawiony swoją celną obserwacją. Powiedział również , że Cybercab – który konkurowałby z rywalami, w tym Waymo należącym do Alphabet – kosztowałby mniej niż 30 000 dolarów. Wszyscy analitycy z branży finansowej i motoryzacyjnej, z wypiekami śledzący relację z We, Robot tonują ten entuzjazm.

– Tesli będzie niezwykle trudno zaoferować nowy pojazd w tej cenie w tych ramach czasowych – powiedział Paul Miller z firmy badawczej Forrester i cytowany przez redakcję BBC. – Bez zewnętrznych dotacji lub strat Tesli na każdym pojeździe, nie wydaje się prawdopodobne, aby w tej dekadzie wprowadzić na rynek coś zbliżonego do tej ceny – dodał.

Musk powiedział również, że spodziewa się zobaczyć „w pełni autonomiczną, nienadzorowaną” technologię dostępną w Modelu 3 i Modelu Y Tesli w Teksasie i Kalifornii w przyszłym roku „za zgodą organów regulacyjnych”.

– To duży kawał metalu poruszający się po drogach z dużą prędkością, więc obawy o bezpieczeństwo są duże – powiedziała dziennikarzowi BBC Samitha Samaranayake, profesor nadzwyczajny inżynierii na Uniwersytecie Cornella.

Samojezdne ambicje Tesli opierają się na kamerach, które są tańsze niż czujniki radarowe i Lidar (wykrywanie światła i odległości), które stanowią podstawę technologiczną wielu pojazdów konkurencji. Ucząc swoje samochody jazdy, Tesla planuje wykorzystać sztuczną inteligencję (AI) wyszkoloną na podstawie surowych danych, które zbiera z milionów swoich pojazdów. Jednak społeczność badawcza „nie jest przekonana, czy styl działania Tesli może dać gwarancje bezpieczeństwa, których byśmy chcieli” jak powątpiewa Samaranayake.

I wtedy na scenę wjeżdża on, Robovan

Niespodzianką dla wszystkich była premiera Robovana, czyli zautomatyzowanej furgonetki. Uwaga – sam Elon nazwę tę wymawiał „Robo-ven”. Dlaczego? Nie udało się nam tego wyjaśnić. Na szczęście, w podobnej sytuacji są inni dziennikarze, zachodzący w głowę nad taką artykulacją.

Robovan jest rzekomo zdolny do przewożenia do 20 osób lub transportu towarów, ma też być przy tym bardzo ekonomiczny w codziennej eksploatacji.

– Co się stanie, jeśli będziesz potrzebować pojazdu większego niż Model Y? – powiedział Musk, przedstawiając Robovana, który zajechał za róg, aby umożliwić kilku pasażerom wyłonienie się z przesuwanych drzwi.

„To” jest nieporęcznym białym pojazdem praktycznie bez prześwitu między nim a drogą, a także bez przedniej szyby. Zamiast tego, paski okien biegną wzdłuż krawędzi dachu Robovana w dół do jego nosa i tyłu, podążając za jego lewą i prawą krawędzią, z dwoma dodatkowymi umieszczonymi po bokach.

Porównując filozofię projektowania Robovana do Cybertrucka, Musk stwierdził, że Tesla dąży do „zmiany wyglądu dróg” i że „przyszłość powinna wyglądać jak przyszłość”.

„Filozofia projektowania” Elona Muska do tej pory urzeczywistniła się w postaci Cybertrucka. Trzeba przyznać, że, jak i inne pomysły geniuszów, tak i ten spotkał się z bardzo dużym oporem czy wręcz szyderczymi komentarzami. I ta opinia dotycząca brzydoty Cybertrucka nie zmieniła się od 2019 roku do dziś. Czy inaczej będzie z Robovanem?

– Robovan jest tym, co rozwiąże problem zagęszczenia naszych dróg – powiedział Musk.

Ekrany wewnątrz Robovana, gdzie zwykle znajdują się przednie szyby, wydają się pokazywać otoczenie pojazdu, ponieważ rzędy białych krzeseł są zwrócone do siebie, a nie w kierunku jazdy furgonetki. Podczas gdy brak kierownicy lub elementów sterujących jest bez wątpienia celowym wykluczeniem, Robovan również nie wydaje się mieć żadnych pasów bezpieczeństwa. To jednak nie powinno nas dziwić. Jazda z Muskiem to niemal zawsze „ostra jazda bez trzymanki”.

Optimus, robot do zadań wszelakich

Komplementów Elon Musk nie szczędził także trzeciej premierze, czyli robotowi Optimus.

– Zrobi wszystko, co zechcesz – zachwalał Optimusa, opowiadając o jego możliwościach. – Może być nauczycielem, niańczyć dzieci, wyprowadzać psa, kosić trawnik, robić zakupy. Po prostu być twoim przyjacielem, podawać drinki. Zrobi wszystko, co tylko sobie wymyślisz.

Jeśli jednak spojrzymy na to, jak niepewnie Optimus przemieszczał się po hali w Kalifornii, to można pozostać sceptycznym wobec zapału Muska. A już na pewno odłożyć plany powierzenia własnych dzieci temu robotowi. Ten kontrast jest jeszcze większy, gdy porówna się Optimusa z Atlasem, robotem Boston Dynamics, który z łatwością robi nawet pompki.

Czytaj także: Zrobisz więcej pompek od Atlasa? Boston Dynamics prezentuje elektryczną wersję swojego humanoidalnego robota

Elon Musk zrewidował swoje początkowe koszty Optimusów. W 2022 r. mówił, że cena za robota wyniesie „prawdopodobnie mniej niż 20 000 dolarów. Dziś ma to już być ok. 20-30 000 dolarów. Prognoza ta została jednak opatrzona zastrzeżeniem, że takie ceny zostaną ostatecznie osiągnięte dopiero w dłuższej perspektywie, gdy Optimus zostanie wyprodukowany „na dużą skalę”. W związku z tym możemy wywnioskować, że cena premiery Optimusa będzie prawdopodobnie znacznie wyższa. Czy rzeczywiście będzie to robot, „którego każdy może posiadać”, jak deklaruje Musk? Czas pokaże.

Czego uczy nas historia?

Historia uczy nas tego, aby do rewelacji Elona Muska podchodzić z pewnym dystansem. Przypomnijmy sobie, jak do tej pory wyglądało wprowadzenie nowości Tesli na rynek.

Niesławny Cybertruck był przedmiotem wielu masowych wycofań z rynku, z problemami, począwszy od pedałów przyspieszenia, które utknęły wciśnięte, poprzez nieprawidłowe działanie wycieraczek przedniej szyby, aż po wyłączanie się kamery cofania podczas cofania. Istnieją również problemy, które co prawda nie zmusiły firmy do wycofania serii z rynku, ale wciąż pozostają dość istotną kwestią. Ot, chociażby tendencja Cybertrucka do miażdżenia palców. Ten niebezpieczny problem jest ułatwiony zarówno przez konstrukcję drzwi Cybertrucka, jak i system wykrywania przeszkód, który wydaje się działać sporadycznie.

Inne pojazdy w ofercie Tesli nie radziły sobie dużo lepiej. W sierpniu Tesla nakazała wycofanie ponad 9 100 Model X samochody z powodu problemu, w którym aplikacja może się odłączyć i zwiększyć ryzyko wypadku. Firma wcześniej wycofała ten sam model z tego samego powodu w 2020 roku. W lipcu około 1,8 miliona samochodów Tesla zostało wycofanych z powodu problemu z wykrywaniem odblokowanych masek. Kłopot ten generował ryzyko otwarcia maski podczas jazdy i zasłonięcia widoku kierowcy, a w styczniu prawie 200 000 Tesli zostało wycofanych z powodu problemu z kamerą cofania.

W ubiegłym roku w grudniu wycofano samochód z powodu problemów z automatycznym układem kierowniczym, w maju z powodu wadliwych ostrzeżeń o pasach bezpieczeństwa, w lipcu z powodu wadliwych pasów bezpieczeństwa, a w lutym z powodu oprogramowania Tesla do w pełni autonomicznej jazdy, które umożliwiało samochodom „przekraczanie ograniczeń prędkości lub przejeżdżanie przez skrzyżowania w sposób niezgodny z prawem, lub nieprzewidywalny, co zwiększało ryzyko wypadku”.

– Mam tendencję do bycia optymistą, jeśli chodzi o ramy czasowe – mówił Musk. Wychodzi na to, że ten optymizm nie dotyczy tylko ram czasowych.

Cały event możecie obejrzeć tutaj:

Czytaj także: