fot. unsplash.com
Złapany podczas koncertu
South China Morning Post pisze, że 31-letni Ao zabrał żonę do samochodu i przejechał 90 kilometrów do miasta Nanchang w prowincji Jiangxi, gdzie odbywał się koncert tamtejszej gwiazdy pop-rocka. Przestępca podatkowy nie przypuszczał, że policja „wyłowi” go z tłumu liczącego 50 tysięcy fanów, ale jak się okazało bardzo się pomylił. Najpierw przekazał bilet ochroniarzowi stojącemu na bramce, a potem spojrzał w kamerę – i to go zgubiło.
Na jego nieszczęście wcześniej zintegrowano ją z systemem rozpoznawania twarzy, który porównał skan twarzy Ao z bazą zdjęć poszukiwanych przestępców oraz zidentyfikował poszukiwanego i poinformował służy o jego obecności na koncercie. Chwilę po tym Ao był już w drodze na komisariat i teraz pewnie wszczęto postępowanie przeciwko mężczyźnie. W przyszłości pewnie podobnych zdarzeń będzie w Chinach znacznie więcej.
Specjalne okulary dla policji
Wszystko dlatego, że chiński rząd, który już rozmieścił w tamtejszych miastach system do rozpoznawania twarzy, zamierza tę sieć znacznie rozbudować. W efekcie do 2020 roku podobne kamery jak na koncercie będą pojawiać się na ulicach w Chinach. Rozwiązanie to budzi jednak wiele kontrowersji, bo z jednej strony faktycznie może służyć władzy do identyfikowania i chwytania przestępców, zaś z drugiej do kontrolowania obywateli.
W podobną technologię chiński rząd wyposażył także swoją policję – w ich przypadku są to okulary przeciwsłoneczne, które skanują twarze przechodniów i porównują obraz twarzy z bazą fotografii. Na razie jednak nie wszyscy policjanci dostali taki sprzęt, ale tylko mundurowi z miasta Zhengzhou, położonego w prowincji Henan. Niemniej pierwsze efekty są już widoczne. Od początku roku rozwiązanie to pomogło rozpoznać siedem osób podejrzanych o różne przestępstwa i wykryć 26 przypadków posługiwania się cudzymi dokumentami.
Aplikacja z Rosji
W Rosji natomiast Alexander Kabakov stworzył aplikację mobilną FindFace, która także wykorzystuje technologię rozpoznawania twarzy. Wystarczy, że jej użytkownik wykona zdjęcie osobie na przykład siedzącej naprzeciwko w metrze, aby algorytm przewertował bazę danych (między innymi z serwisów społecznościowych) i następnie wskazał wyszukane informacje na temat tej osoby. Skuteczność i popularność aplikacji robi wrażenie.
Okazuje się, że prawdopodobieństwo odszukania w sieci przypadkowo sfotografowanych przechodniów wynosi aż 70 procent, a w ciągu trzech miesięcy pobrało program pół miliona Rosjan (do dzisiaj ponad milion). FindFace interesują się nie tylko internauci, ale też rosyjska władza, która podobnie jak rząd w Chinach zamierza ją wykorzystać do śledzenia społeczeństwa i chwytania przestępców.