Tidio powstał w 2014 roku w Szczecinie. Jego rozwiązanie skierowane jest od samego początku do mikroprzedsiębiorców i właśnie dlatego startup odniósł taką przewagę nad liczną konkurencją na rynku. Znalazł niszę wśród odbiorców live chatów. Tidio obsługuje obecnie 10 tys. klientów w modelu abonamentowym, a ich chatboty pracują w ponad 140 tys. serwisach internetowych.
– Tidio odróżnia od konkurencji skupienie na najmniejszych biznesach i dostarczenie im najwyższej klasy produktu. Jedną z najważniejszych funkcji naszego produktu są chatboty, które wykorzystują AI i Machine Learning. Do tej pory ta technologia była poza zasięgiem mikro- i małych firm. My chcemy to zmienić. O zadowoleniu naszych klientów najlepiej świadczą liczby: jeszcze w maju byliśmy siódmym najpopularniejszym live chatem na świecie, dziś mamy już czwarte miejsce. Dzięki wsparciu Inovo będziemy mogli rozwijać się jeszcze szybciej i być może już w przyszłym roku staniemy na podium – mówi Tytus Gołas, współzałożyciel i CEO Tidio.
Bardzo możliwe, że właśnie dzięki tak określonemu podejściu do swoich odbiorców Tidio zdobyło zainteresowanie inwestorów. Poza skupieniem się na mikroprzedsiębioprcach, firma oferuje również bardzo ciekawy model współpracy, w którym klient nie podpisuje żadnej umowy, a zostaje subskrybentem rozwiązania.
– Przeanalizowaliśmy w tym roku ponad 600 startupów. Tidio wyróżniało się nie tylko szybkim wzrostem liczby klientów, ale też bardzo analitycznym podejściem do rozwoju produktu i kanałów akwizycji. Zespół kierowany przez Tytusa Gołasa jest na dobrej drodze, by stworzyć polskiego jednorożca. Mają wszystko, co potrzebne jest do osiągnięcia sukcesu: mocny zespół i dopracowany produkt z potencjałem do dalszego rozwoju. Do tego działają w niszy rynkowej: sektorze małych i średnich firm, który dotychczas był pomijany przez większych graczy – mówi Michał Rokosz z Inovo Venture Partners.
Środki, które startup teraz pozyskał planuje przeznaczyć na działania marketingowe i sprzedażowe za granicę (głównie w USA i Europie Zachodniej) oraz na powiększenie zespołu, który obecnie liczy 50 osób. Obecna runda, to już druga dla startupu. Wcześniej zainwestował w niego 3 mln złotych fundusz bValue. Poza tym Tidio zainteresował się i zainwestował wcześniej anioł biznesu i tenisista Mariusz Fyrstenberg oraz startup brał udział w pierwszej edycji akceleratora InCredibles Sebastiana Kulczyka.
Tidio chce być unicornem
W czerwcu rozmawialiśmy z Tytusem Gołasem i oto co nam wtedy powiedział o planach Tidio na przyszłość. – Przede wszystkim inwestycja w produkt, rozwijanie chatbotów. Stale eksperymentujemy z uczeniem maszynowym i wygląda to bardzo interesująco. Głównym celem Tidio jest stanie się unicornem do 2028 roku i mam nadzieje że to się uda.
Gołas opowiadał wtedy też o tym, jak pojawił się pomysł na Tidio. A powstał on na kanwie innej usługi, jaką rozwijali wtedy – kreatora stron internetowych Tidio Elements. Za pomocą tego narzędzia mogliśmy dodawać widgety, takie jak polityka cookies czy formularze. Jednak najpopularniejszym elementem był live chat, w związku z czym postanowili wydzielić go, jako osobny produkt i tak powstało Tidio, jakie znamy w obecnej postaci.
Jak widać startup od samego początku doskonale wie co chce osiągnąć i konsekwentnie realizuje swój plan, przy czym słucha odbiorców swojego rozwiązania. Miejmy nadzieję, że plany Tidio o tym, by zostać unicornem zrealizują się, będziemy trzymać za to kciuki, bo takich informacji potrzeba w naszym polskim ekosystemie startupowym.