Zdjęcie główne artykułu pochodzi z pl.depositphotos.com
Dotychczas sporo podmiotów z branży stosowało to rozwiązanie w stosunku do osób zatrudnionych na umowach o pracę. Pozwalało ono na stosowanie podwyższonych kosztów uzyskania przychodu do części wynagrodzenia wypłacanego pracownikom za przeniesienie praw autorskich do tworzonych przez nich programów komputerowych. Standardem był podział w umowie wynagrodzenia na tzw. honorarium za przeniesienie autorskich praw majątkowych oraz na wynagrodzenie za wykonywanie pozostałych czynności.
Honorarium wskazywane było zwykle jako określony procent całej pensji. Jego wysokość zależała często od tego jak dużo czasu pracownik miał poświęcać na wykonywanie czynności o charakterze twórczym. Stosowanie takiego mechanizmu przekładało się na możliwość wypłaty wyższych pensji netto, co w sytuacji rynkowej rywalizacji o tego rodzaju pracowników, stanowiło dodatkowy atut pracodawcy.
Organy podatkowe w większości przypadków nie kwestionowały stosowania 50% kosztów przez firmy IT i wydały w tym przedmiocie wiele pozytywnych indywidualnych interpretacji podatkowych.
Sytuacja zmieniła się jednak w ostatnich miesiącach. Dyrektor KIS wydał szereg interpretacji, z których wynika, że dotychczasowa praktyka jest nieprawidłowa. Nowe stanowisko kwestionuje przede wszystkim możliwość określania honorarium jako procentu ogólnego wynagrodzenia pracownika. Za nieprawidłowe uznano również powiązanie wysokości honorarium autorskiego z czasem pracy, który jest przez pracownika przeznaczany na tworzenie utworów. Czas pracy nie powinien być punktem odniesienia dla ustalenia wartości przychodu, do którego stosowane są 50% koszty.
Niewątpliwie nowe stanowisko fiskusa muszą uwzględnić te firmy IT, które do tej pory stosowały 50% koszty. Powinny one dokonać audytu stosowanych rozwiązań i zdecydować o tym czy stosowanie podwyższonych kosztów jest w ich przypadku w dalszym ciągu możliwe, czy też konieczne jest wprowadzenie modyfikacji. Ewentualne zmiany powinny objąć przede wszystkim stosowaną dokumentację, w tym umowy o pracę i regulaminy obowiązujące u pracodawcy.
Dodatkowym problemem związanym z obciążeniami publicznoprawnymi dla startupów może być nowelizacja przepisów, która zakłada likwidację limitu składek ZUS od 2019 r. Obecnie przepisy przewidują, że roczna podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe nie może być wyższa od kwoty odpowiadającej trzydziestokrotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia (w 2017 r. była to kwota 127 890 zł).
Składki są naliczane od kwoty przekraczającej ustalony limit. Nowelizacja przewiduje jednak zniesienie tej górnej granicy. Oznacza to, że pracodawca będzie musiał odprowadzić składki od całości pensji programisty, nawet jeśli jego roczna pensja przekracza wskazaną wyżej kwotę. Mogłoby to spowodować obniżenie kwoty rzeczywiście wypłaconej pracownikowi. Warunki rynkowe mogą jednak zmusić pracodawców do utrzymania pensji netto na tym samym poziomie. W takim przypadku zwiększy się oczywiście globalny koszt zatrudnienia pracownika ponoszony przez pracodawcę.
Nowelizacja przepisów została odesłana przez Prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego w celu zbadania czy są one zgodne z Konstytucją. Trudno jednak przewidzieć jakie orzeczenie wyda TK.
Oba omówione wyżej aspekty powodują, że obecna sytuacja prawna startupów na rynku IT nie jest klarowna. Startupy mogą mieć więc spore problemy z oszacowaniem kosztów funkcjonowania firmy i planowaniem budżetów na kolejne lata.
–
Karol Wątrobiński
Radca prawny specjalizujący się w prawie autorskim, prawie własności przemysłowej oraz IT. Doradza startupom w kwestiach związanych z własnością intelektualną oraz ochroną danych osobowych. Przygotowuje i negocjuje umowy dotyczące praw autorskich, znaków towarowych i patentów. Reprezentuje klientów w razie sporów z kontrahentami. Jest współtwórcą serwisu Wokół Prawa Własności Intelektualnej.