Tusz wiecznie żywy, czyli co nowego w drukarkach atramentowych

Dodane:

Informacja prasowa Informacja prasowa

Udostępnij:

Pomimo ciągłej ekspansji drukarek laserowych tradycyjne, atramentowe modele wciąż trzymają się mocno zarówno w użytku prywatnym, jak i w zastosowaniu na większą, firmową skalę. Co sprawia, że ta technologia nie ustępuje pola laserowym odpowiednikom?

Choć spopularyzowanie drukarek laserowych zapowiadano kiedyś jako początek końca dominacji drukarek atramentowych, rzeczywistość pokazała, że obie technologie mogą funkcjonować równolegle. Drukarki atramentowe zawdzięczają swój nieustanny rozwój firmom, które nie przestają ulepszać efektywności sprzętu, jakości tuszu oraz jego wydajności z uwzględnieniem kosztów eksploatacji. Nie brakuje też bardziej fantazyjnych nowinek, wykraczających poza zwyczajne zwiększanie sprawności sprzętu.

Tusz dogonił laser

Przez pewien czas drukarki laserowe były powszechnie traktowane jako mniej kosztowna alternatywa dla atramentu. Uważano tak głównie z powodu wyższych cen biurowego papieru do drukarek tuszowych oraz niemałych kosztów regularnego wymieniania pojemników z tuszem. W swojej analizie serwis ItPro.com, który zajmuje się badaniem rynku sprzętu biurowego, zwrócił uwagę na zachodzące współcześnie zmiany. Firmy produkujące kartridże z tuszem wciąż ulepszają swoje produkty, czego dowodem są na przykład pojemniki na tusz, które wystarczają na nawet 9 tys. stron czarno-białych wydruków. Warto zauważyć też, że większość drukarek atramentowych zużywa mniej prądu niż laserowe. Nie bez znaczenia jest też niższa cena poszczególnych egzemplarzy. Nie należy tego traktować jako ostatecznego, jednoznacznego dowodu na wyższość sprzętu atramentowego (drukarki laserowe wciąż mają kilka atutów). Jednakże te czynniki, wzięte pod uwagę przy planowaniu pracy biurowej, mogą zwiększyć firmowe oszczędności. 

Tusz zdołał dogonić laser także w innych dziedzinach. Niegdyś laserowe modele z łatwością prześcigały tradycyjne drukarki pod względem szybkości wykonywania wydruków. Być może taki stan rzeczy utrzymałby się do dziś, gdyby nie nowe technologie głowic drukujących. W przeciwieństwie do swoich poprzedników nowoczesne modele potrafią zadrukowywać równocześnie całą powierzchnię kartki A4. Jak tłumaczą analitycy z ItPro.com, drukarka z takim ulepszeniem jest w stanie drukować z prędkością, której nie dorówna żaden model laserowy. Drukarki atramentowe podciągnęły się także w kwestii jakości. Technologię zmodyfikowano do tego stopnia, że niewyraźny, czarno-biały tekst, który bywał przypadłością atramentowych wydruków, należy już do przeszłości.

Więcej i ekologiczniej

Dla wydruków wysokiej jakości istotna jest nie tylko technologia samych drukarek, lecz także stosowany w nich tusz. Za jakość druku w 70% odpowiada materiał eksploatacyjny. Dlatego właśnie firmy takie jak HP ciągle pracują nad ulepszeniem używanego w swoich produktach atramentu. Przy produkcji tuszu szczególną uwagę zwraca się na to, by natychmiast zatrzymywał się na powierzchni papieru, bez rozlewania się czy wnikania w głębsze warstwy. Tusz najwyższej jakości kończy swoją „podróż” na zewnętrznych warstwach, nie zniekształcając i nie rozmazując wydruku. 

Rosnąca jakość tuszu przekłada się na jego popularność, gdyż zapotrzebowanie na niego wciąż rośnie – według raportu „Global Printing Inks Market 2016–2020” opublikowanego przez agencję Research and Markets, przewiduje się, że w latach 2016–2020 wartość rynku tuszów do drukarek wzrośnie o 5,42%. Dane wskazują, że produkowane tusze staną się też bardziej przyjazne pod względem ekologicznym, podtrzymując bieżący trend polegający na coraz powszechniejszej produkcji atramentu składającego się z substancji biodegradowalnych czy olejów roślinnych. 

Zwykła drukarka – niezwykłe efekty

Innowacje dotyczące drukarek atramentowych wykraczają poza zwiększanie wydajności, jakości wydruków czy przyjazności dla środowiska. Pojawiają się także całkowicie nowatorskie zastosowania, dające zupełnie nowe możliwości, takie jak technika druku, która pozwala na produkowanie obrazów sprawiających wrażenie 3D.

Twórcom tego rozwiązania, czyli agencji reklamowej Lumii, do osiągnięcia tak nietypowego rezultatu wystarczyła zwyczajna atramentowa drukarka. Za jej pomocą wydrukowano wzory powstałe z wykonanych wcześniej skanów 3D ludzkich twarzy. Następnie połączono je, uzyskując efekt hologramu zmieniającego się w zależności od kąta, z jakiego nań spoglądamy. Firma obecnie intensywnie reklamuje swoją technikę, zatem niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości taki portret będzie mógł zrobić każdy, kto dysponuje drukarką atramentową. 

Powyższe nowinki wskazują na to, że drukarki atramentowe czeka jeszcze wiele lat rozwoju. Oczywiście tuż za nimi postępować będzie konkurencja. Na zdrowej rywalizacji jednak najwięcej skorzystają zarówno ci mniejsi klienci, używający drukarek do celów prywatnych, jak i większe firmy, drukujące w skali biurowej.