Umowy licencyjne na korzystanie z programów komputerowych: niedozwolone postanowienia umowne

Dodane:

Marcin Staniszewski Marcin Staniszewski

niedozwolone postanowienia umowne

Udostępnij:

Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że niewielu z nas czyta regulaminy lub warunki licencyjne przed rozpoczęciem korzystania z programu komputerowego. Ogromna ilość tekstu skutecznie zniechęca do lektury i sprawia, że najczęściej szybko zaznaczamy okienko dotyczące znajomości postanowień, aby przejść dalej. Jednak okazuje się, że czasem warto zagłębić się w treść – wówczas moglibyśmy odkryć, że dostawcy programów komputerowych często umieszczają tam postanowienia nieprzyjazne konsumentom. Na jakie kwestie zwrócić uwagę przy zawieraniu umów licencyjnych na korzystanie z takich programów? Jak rozpoznać w nich klauzule abuzywne, czyli niedozwolone przez prawo?

Czym są niedozwolone postanowienia umowne?

Terminy takie jak „niedozwolone postanowienia umowne” lub „klauzule abuzywne” są znane większości osób. W ostatnim czasie słyszymy o nich głównie w odniesieniu do umów kredytowych tzw. frankowych. Jednak na niedozwolone postanowienia umowne trafimy w umowie każdego typu, nie tylko kredytowej.

Według artykułu 385 Kodeksu cywilnego, jest to postanowienie umowne zawierane z konsumentem i nieuzgodnione indywidualnie, które kształtuje jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Chodzi więc o takie postanowienia, na które konsument nie ma faktycznego wpływu, tj. może się na nie albo zgodzić, albo zrezygnować z zawarcia umowy. Według ww. artykułu kc, będą to m.in. postanowienia, które:

  • wyłączają lub ograniczają odpowiedzialność względem konsumenta za szkody na osobie;
  • wyłączają lub istotnie ograniczają odpowiedzialność względem konsumenta za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania;
  • przewidują postanowienia, z którymi konsument nie miał możliwości zapoznać się przed zawarciem umowy;
  • zezwalają kontrahentowi konsumenta na przeniesienie praw i przekazanie obowiązków wynikających z umowy bez zgody konsumenta;
  • uzależniają spełnienie świadczenia od okoliczności zależnych tylko od woli kontrahenta konsumenta;
  • przyznają kontrahentowi konsumenta uprawnienia do dokonywania wiążącej interpretacji umowy;
  • uprawniają kontrahenta konsumenta do jednostronnej zmiany umowy bez ważnej przyczyny wskazanej w tej umowie;
  • pozbawiają wyłącznie konsumenta uprawnienia do rozwiązania umowy, odstąpienia od niej lub jej wypowiedzenia.

Co sprawia, że klauzule abuzywne są mocno piętnowane przez przepisy prawa? Otóż stosunek zobowiązaniowy ze swojej natury ma zakładać równość stron, które do niego przystępują. Jeśli jedna z nich działa pod presją drugiej, taka równowaga nie istnieje. Oprócz tego w prawie cywilnym konsument stanowi podmiot chroniony w szczególny sposób. Według definicji zawartej w artykule 22 Kodeksu cywilnego konsumentem jest osoba fizyczna, która dokonuje czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością zawodową lub gospodarczą.

Przyjęto, że jest to podmiot nieprofesjonalny, nieposiadający i nieoperujący wiedzą z zakresu prowadzenia danego rodzaju działalności gospodarczej i w stosunku z przedsiębiorcą działającym w branży, występuje z góry na słabszej pozycji.

Czy jest to zgodne z rzeczywistością? Niestety w praktyce wyraźnie można zaobserwować, że przedsiębiorcy chwytają się najbardziej wyrachowanych sposobów, aby przeciągnąć linę na swoją stronę. Dowodami na to, że stosowanie klauzul abuzywnych stało się normą niejednego przedsiębiorcy, jest lista postępowań prowadzonych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz rozległy Rejestr Klauzul Niedozwolonych.

Czym jest umowa licencyjna?

Umową licencyjną nazywamy umowę, na podstawie której twórca uprawnia licencjobiorcę do korzystania z utworu w określony sposób w trakcie trwania umowy. Jest powszechnie stosowana w przypadku udostępniania programów komputerowych, ponieważ dzięki niej twórca aplikacji zachowuje prawa autorskie do programu. Niestety w branży IT niezwykle często pojawiają się licencyjne postanowienia niedozwolone. Powodem jest tutaj powszechny dostęp do usług i produktów, które można nabyć w sposób zautomatyzowany i natychmiastowy.

Gdy decydujemy się na używanie programu komputerowego w ramach licencji, chcemy zacząć korzystać z niego jak najszybciej. Wtedy nie mają znaczenia wszelkie zasady i wytyczne. Jednak czasem warto się z nimi zapoznać, choćby dlatego, że akceptacja warunków bez uprzedniego zapoznania się z nimi, może utrudniać dochodzenie sowich praw podczas potencjalnego sporu z dostawcą programu.

Najczęściej stosowane klauzule abuzywne w umowach licencyjnych

Choć wszystkie umowy licencyjne są do siebie podobne, to każda z nich jest niepoprawna na swój własny sposób. Jednak możemy wskazać kilka klauzul abuzywnych, które pojawiają się w umowach o wiele częściej niż inne:

Shrink-wrap, Web-wrap oraz Click-wrap

Na jedną z pierwszych pułapek natkniemy się już przed zapoznaniem się z samą treścią umowy. Mowa o sposobie, w jaki zostaje ona zawarta. W tym przypadku wyróżnia się trzy sposoby zawierania umów licencyjnych:

  • Shrink-wrap – polega na tym, że aby zapoznać się z treścią danej umowy, należy ją najpierw zawrzeć. Taką formę licencji określa się też celofanową – czyli polega ona najpierw na „rozerwaniu” opakowania, a więc akceptacji umowy, aby następnie zapoznać się z jej treścią (metaforyczną zawartością opakowania). Nie ma wątpliwości, że taka forma umowy jest niebezpieczna dla licencjobiorcy, gdyż jej zawartość może kryć postanowienia, ze względu na które ten nie chciałby przystąpić do umowy, ale nie wiedział o nich podczas akceptacji kontraktu.
  • Web-wrap – czyli zawieranie umowy za pośrednictwem strony internetowej, co zazwyczaj następuje w wyniku dokonania jakiejś czynności w przeglądarce. W wyniku tego umowa licencyjna zostaje zawarta automatycznie, choć w rzeczywistości licencjobiorca nie wyraża jednoznacznej zgody na postanowienia umowne. Następuje to w sposób domyślny. Nie będzie to aż tak groźna praktyka, jeśli na stronie www znajdują się łatwo dostępne warunki, z którymi użytkownik może zapoznać się jeszcze przed zawarciem umowy. Zanim to zrobi, powinny też pojawić się stosowne ostrzeżenia dotyczące transakcji i zasad, którymi jest ona obwarowana.
  • Click-wrap – w tym przypadku chodzi o rozwiązanie, które zakłada, iż licencjobiorca wyraża zgodę na przedstawione mu warunki, klikając w pole oznaczone zazwyczaj słowami „Zapoznałem się i akceptuję warunki”. Dopiero po potwierdzeniu znajomości postanowień może on przejść do etapu zaimplementowania programu na swoim urządzeniu. Takie rozwiązanie uznaje się za najbezpieczniejsze z perspektywy konsumenta, o ile rzeczywiście zapoznał się on z treścią umowy.

Bywa również, że w umowach znajdują się połączenia różnych sposobów, zarówno shrik-, web-, jak i click-wrap. W kontekście ochrony konsumenta jako najbardziej klarowne rozwiązanie traktuje się zawieranie umów typu click-wrap, z kolei najmniej – shrik-wrap. Warto jednak pamiętać, aby zachować zdrowy rozsądek i czujność w każdym z podanych przypadków.

Postanowienia o tworzeniu kopii zapasowych

Według artykułu 75 ust. 1 pkt 1) Ustawy Prawo autorskie i prawa pokrewne, nie wymaga zezwolenia sporządzenie kopii zapasowej, jeżeli jest to niezbędne do korzystania z programu komputerowego. Dlatego gdy w umowie licencyjnej pojawia się ograniczenie co do możliwości tworzenia kopii zapasowych, które wykracza poza ustawowe regulacje, mamy do czynienia z klauzulą abuzywną. Jako przykład takiego niedozwolonego postanowienia można wskazać ilościowe ograniczenie w zapisie:

“Użytkownik może wykonać tylko jedną kopię zapasową programu”.

Poza tym niedozwolone są wszelkie postanowienia w ogóle zabraniające dokonywania kopii zapasowych.

Klauzule związane z gromadzeniem danych

Dane są obecnie uznawane za jedną z najcenniejszych walut. W ten sposób postrzega się głównie dane osobowe, ale do tej kategorii można zaliczyć też inne informacje przechowywane w systemach informatycznych naszych komputerów. W niektórych umowach licencyjnych znajdują się związane z tym zapisy, wedle których korzystanie z programu komputerowego jest równoznaczne z przekazywaniem określonych danych dostawcy programu. Jako uzasadnienie wskazuje się chęć polepszenia świadczenia usług, kwestie związane z badaniami rynku, albo świadczenia ochrony przed niebezpiecznym oprogramowaniem.

Oczywiście w przypadku niektórych aplikacji, np. antywirusowych, przekazywanie niektórych danych jest obowiązkowe, aby aplikacja mogła działać prawidłowo. Jeśli jednak oprogramowanie gromadzi informacje bez uzasadnionej potrzeby, a przy tym wymusza ich udostępnianie, takie działanie uznaje się za bezprawne, a mówiącą o tym klauzulę za abuzywną.

Central Processing Unit

Central Processing Unit (w skrócie CPU) to klauzule uzależniające możliwość używania oprogramowania od warunków sprzętu, z którego korzystamy. Dzielą się na miękkie i twarde:

  • Miękkie CPU – zapisy, które z reguły nie są postanowieniami godzącymi w prawa konsumenta; mogą ograniczać możliwość korzystania z programu np. do konkretnej liczby sprzętów.
  • Twarde CPU – postanowienia wskazujące, że z konkretnej aplikacji można korzystać wyłącznie na jednym, oznaczonym co do tożsamości komputerze.

Można wyobrazić sobie sytuację, w której właściciel jednego sprzętu dokonuje zakupu nowego komputera i chce przenieść na niego program, który jest przedmiotem licencji. Jeśli umowa licencyjna zawiera zapis, który tego zabrania, będzie godzić to w jego interesy. Strony umowy są przecież takie same, ustalenia między nimi także, a mimo to wykonanie umowy przez licencjobiorcę staje się niemożliwe.

Przenoszenie licencji

Jeszcze inne postanowienie pojawiające się w umowach licencyjnych, które może okazać się klauzulą abuzywną, to zakaz przenoszenia licencji i związanych z nią praw na innych użytkowników. Rzadko zdarza się, aby umowy licencyjne całkowicie zabraniały przenoszenia licencji. Jednak często bywa to obwarowane dodatkowymi postanowieniami, np. koniecznością zaakceptowania warunków korzystania przez nowego użytkownika.

Sytuacja wygląda inaczej w przypadku, w którym sposób zawarcia umowy definiuje praktyczny brak możliwości przeniesienia licencji. Następuje to np. wtedy, gdy aktywacja licencji polega na skorzystaniu z jednorazowego kodu lub odbywa się w formie wspomnianego wcześniej web-wrap. Wówczas nie mamy do czynienia z fizyczną postacią programu, którą można przekazać innemu nabywcy.

Ugruntowane orzecznictwo europejskie wskazuje, że nie należy różnicować materialnych od niematerialnych form programów komputerowych. Dlatego klauzule, które uniemożliwiają przeniesienie praw z tytułu licencji traktuje się jako klauzule niedozwolone.

Właściwa jurysdykcja sądów

Problemy wynikające z klauzul związanych z właściwą jurysdykcją sądów dotyczą zarówno umów licencyjnych, jak i każdego innego rodzaju kontraktu. Często spotkamy się z umowami, w których przedsiębiorca kształtuje sytuację w potencjalnym sporze w sposób dla siebie korzystniejszy, ustanawiając jako sąd właściwy do orzekania ten sąd, który jest najlepszym, najwygodniejszym wyborem właśnie dla niego.

Jednak zgodnie z artykułem 385 Kodeksu cywilnego w razie wątpliwości uważa się, że niedozwolonymi postanowieniami umownymi są te, które w szczególności wyłączają jurysdykcję sądów polskich lub poddają sprawę pod rozstrzygnięcie sądu polubownego polskiego, lub zagranicznego albo innego organu, a także narzucają rozpoznanie sprawy przez sąd, który wedle ustawy nie jest miejscowo właściwy.

Rozstrzygnięcie czy dana klauzula jurysdykcyjna jest niekorzystna dla konkretnego konsumenta, traktuje się indywidualnie. Trzeba też zwrócić uwagę, że przedsiębiorcy często wykorzystują podobne zapisy po to, aby zniechęcić konsumentów do dochodzenia przysługujących im praw.

Co zrobić, gdy przedsiębiorca stosuje klauzule niedozwolone?

Występowanie w umowie powyżej wskazanych klauzul abuzywnych może negatywnie oddziaływać na realizację praw i obowiązków licencjobiorcy, a także skutkować uchyleniem się od odpowiedzialności przez licencjodawcę.

Nie zapoznając się z warunkami licencji, możemy przyczynić się do zagrożenia ochrony integralności naszych danych i poufności danych osobowych. Z kolei pojawienie się w umowie klauzul abuzywnych związanych z przymusową jurysdykcją utrudni dochodzenie naszych praw.

Programy komputerowe stanowiące przedmiot umowy licencyjnej często są wytworem pracy zagranicznych firm. Co zrobić, jeśli zawarto umowę z podmiotem, który nie ma siedziby w naszym kraju i co więcej, prawem właściwym dla wskazanej umowy jest prawo innego państwa niż Polska?

Jeśli podmiot stosujący niedozwolone klauzule znajduje się na terytorium Unii Europejskiej, można zwrócić się o pomoc do Europejskiego Centrum Konsumenckiego. Każdy kraj członkowski ma także Centrum Konsumenckie, które bezpłatnie wspiera konsumentów w sporach z podmiotami zarejestrowanymi w państwach Unii, Islandii, Norwegii i Wielkiej Brytanii. Gdy siedzibą licencjodawcy jest kraj poza UE, np. Stany Zjednoczone lub kraje azjatyckie, należy zwrócić uwagę na reżim prawny, jaki wskazuje umowa. Licencjodawca może zastrzec sobie, że właściwym dla kwestii rozstrzygania sporów będzie np. prawo amerykańskie. Wtedy w pierwszej kolejności zwracamy się o rozstrzygnięcie sporu w ramach postępowania polubownego. W USA funkcjonuje m.in. American Arbitration Association („AAA”), które działa zgodnie z federalną ustawą o arbitrażu (ang. Federal Arbitration Act – FAA) i jest organizacją non-profit zajmującą się arbitrażem oraz pozasądowym rozwiązywaniem sporów.

Gdy uważamy, że dostawca oprogramowania stosuje wobec nas klauzule abuzywne, najpierw powinniśmy skontaktować się z przedsiębiorcą, z którym zawieramy umowę i podjąć próbę negocjacji korzystnych dla nas warunków. Jeśli będzie to niewykonalne, warto zastanowić się, czy korzyści wynikające z używania programu będą dla nas wyższe niż potencjalne konsekwencje wyrażenia zgody na niekorzystne postanowienie.

Co istotne, w każdym momencie możemy zgłosić się do Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który wszczyna postępowanie przeciw wskazanemu przedsiębiorcy i w ramach tego wydaje decyzję, na mocy której może uznać praktyki licencjodawcy za naruszające interes konsumenta, albo konkretne postanowienia umowne za niedozwolone.

Autor: Marcin Staniszewski, kancelaria prawna RPMS Staniszewski & Wspólnicy