Uprawy wieloletnie są jak dotąd niezagospodarowaną niszą, którą chcemy wypełnić (Agribot)

Dodane:

Kasia Krogulec Kasia Krogulec

Uprawy wieloletnie są jak dotąd niezagospodarowaną niszą, którą chcemy wypełnić (Agribot)

Udostępnij:

Spółka Agribot pracuje nad stworzeniem autonomicznego robota sadowniczego, dedykowanego uprawom wieloletnim takim jak winnice, sady, gaje oliwne, czy plantacje borówki amerykańskiej. Startup chce usprawnić pracę sadowników i plantatorów.

Kilka firm na świecie pracuje od kilku lat nad automatyzacją zabiegów agrotechnicznych. Najczęściej są to dedykowane maszyny do wykonywania konkretnych prac polowych takich jak np. orka, opryski, koszenie. Agribot jest uniwersalny i wielofunkcyjny, dzięki czemu możliwa jest automatyzacja różnych czynności, w tym wykonywanie dwóch zabiegów jednocześnie, np. opryskiwania i koszenia. Robot będzie mógł być zastosowany do automatyzacji wielu innych prac, takich jak rozsypywanie nawozów, obornika lub podlewanie roślin.

Dzięki automatycznej nawigacji robota można również stosować niechemiczne metody zwalczania chwastów, co ma bardzo duże znaczenie przy uprawach ekologicznych. Innym zastosowaniem może być walka z wiosennymi przymrozkami, które stanowią bardzo duży problem wśród plantatorów. Agribot może wykrywać wystąpienie przymrozków i podjąć odpowiednie działania (np. deszczowanie lub podgrzewanie).

Jak wpadliście na pomysł stworzenia takiego urządzenia?

Łukasz Chojnacki, CTO w Agribot: Impulsem do rozpoczęcia prac koncepcyjnych nad projektem robota autonomicznego były kontakty i rozmowy z sadownikami w Polsce i za granicą. W ramach tych bezpośrednich kontaktów zidentyfikowaliśmy problemy, z którymi borykają się współcześni rolnicy. Jednym z problemów była konieczność codziennego, porannego wstawania i sprawdzania warunków pogodowych. Przy odpowiednich warunkach atmosferycznych sadownik wstawał o świcie, aby zrobić np. opryski, a przy złej pogodzie kładł się dalej spać. Proste połączenie stacji pogodowej z budzikiem pozwoliło na rozwiązanie tego kłopotliwego problemu. Opracowanie prototypu m.in. takiego „meteo-budzika” uświadomiło nam, że kompetencje i doświadczenia posiadane przez nasz zespół pozwalają na podjęcie próby włączenia się w proces wprowadzania mini rewolucji w rolnictwie.

Kto pracuje nad projektem?

Zespół Agribot tworzy aktualnie siedmiu inżynierów posiadających kompetencje z różnych dziedzin. Spółka współpracuje również blisko ze specjalistami z Politechniki Wrocławskiej oraz Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Czym wcześniej się zajmowaliście?

Spółka od początku swojego istnienia pracuje nad robotem autonomicznym. Trzon zespołu stanowią absolwenci Politechniki Wrocławskiej na kierunku Automatyka i Robotyka. Ten zespół jest naszą największą wartością. Większość osób czynnie działała w kołach naukowych i rozwijała swoje pasje związane z robotyką.

W jaki sposób projekt jest finansowany?

Projekt po części finansowany jest ze środków własnych wspólników spółki, a po części korzystamy ze środków unijnych. Dwa lata temu pozyskaliśmy dofinansowanie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w ramach konkursu „Szybka ścieżka” (3,5 mln zł).

Środki z dotacji są przeznaczone na rozwój własnej platformy jezdnej z unikalnym systemem zmniejszającym naciski na glebę, co pozwala na zmniejszenie degradacji podłoża. Znaczną część środków jest przeznaczona na opracowanie i rozwój własnego systemu wyznaczania trajektorii jazdy oraz detekcji obiektów. Mamy również w planie rozwiązania rodem z US Air Force jak tankowanie robota w czasie pracy z drona.

Jaki problem rolników rozwiązujecie?

Po pierwsze, coraz większym problemem w rolnictwie jest brak rąk do pracy oraz rosnące koszty siły roboczej. Po drugie, zastosowanie nowoczesnych technologii w rolnictwie precyzyjnym pozwala na zwiększenie wydajności i optymalne wykorzystanie zużywanych zasobów (np. paliwo, środki ochrony roślin, etc.).

Jaką korzyść można odnieść z pracy Agribota?

Agribot samodzielnie wykonuje prace, kiedyś przypisaną człowiekowi i maszynie. Dzięki automatyzacji zabiegów agrotechnicznych można zaoszczędzić paliwo czy ilość zużytych środków ochrony roślin. Robot sam wykrywa drzewa lub krzewy w międzyrzędziach. Sporą korzyścią jest również eliminacja błędów ludzkich, powodowanych przez operatorów. Mieliśmy sygnały od naszych partnerów, iż zdarzają się pomyłki, szczególnie przy wykonywaniu zabiegów nocnych, w wyniku których niektóre rzędy zostają opryskane podwójnie, a inne pominięte. Nie trzeba wyjaśniać, iż zbyt duża dawka pestycydów powoduje skażenie owoców, które w konsekwencji nie powinny już trafić do sprzedaży.

Skąd Agribot wie, jak ma się poruszać ?

Agribot porusza się wykorzystując system precyzyjnego prowadzenia w oparciu o sygnał GPS i RTK oraz informacje płynące z czujników i kamer. Dzięki zastosowanym algorytmom fuzji sygnałów z różnych sensorów jesteśmy w stanie poruszać się z dokładnością +/- 2 cm. Istnieje możliwość „wgrania” ortofotomapy, dzięki której jesteśmy w stanie precyzyjnie wyrysować ścieżki robocze, obszary pracy czy obszary zabronione. Dzięki zastosowaniu systemu automatycznej identyfikacji podłączonych do niego maszyn, robot wie z jaką maszyną aktualnie pracuje, oraz jakie parametry ustawić dla danej maszyny, np. wysokość podnośnika TUZ czy prędkość obrotową WOM.

Jak obsługuje się robota?

Robota należy zaprogramować i przygotować do wykonania konkretnych zadań. Po wykonaniu tych czynności robot może sam wykonywać prace polowe bez konieczności bezpośredniego nadzoru operatora. Użytkownik za pośrednictwem aplikacji mobilnej posiada stały, zdalny podgląd na wykonywane zabiegi agrotechniczne. W przypadku wystąpienia przeszkody robot sam zrobi zdjęcie i przesyła na telefon operatora. Robot sam również powiadomi użytkownika o kończącym się paliwie w zbiorniku czy zaczynającym się deszczu. Ostatecznie to sadownik sam podejmuje decyzję, czy kontynuować prace w deszczu, czy przerwać je i automatycznie wznowić po ustaniu opadów.

Do kogo kierujecie opracowane rozwiązanie?

Naszymi klientami są właściciele średnich i dużych sadów i plantacji, zajmujący się uprawą owoców i warzyw. Są to najczęściej młodzi ludzie z wykształceniem rolniczym, potrafiący liczyć koszty. Nie trzeba ich długo przekonywać, że inwestycja w Agribota zwraca się już po 3 roku użytkowania.

W agrobiznesie, w przeciwieństwie do innych gałęzi przemysłu cały czas nie do końca brany jest pod uwagę rachunek zysków i strat. To pokłosie słusznie minionych czasów niedoboru, w których tzw. badylarze mogli bez problemu sprzedać z zyskiem wszystko co wyprodukowali. Obecnie, w czasach, w których koszt zbioru owoców nierzadko przewyższa koszt ich sprzedaży, a tzw. tania siła robocza przeszła do historii, optymalizacja oraz automatyzacja kosztów produkcji jest kluczowym czynnikiem w agrobiznesie.

Czy stosowanie Agribota na mniejszym terenie niż 20 ha będzie mieć sens? 

Z naszych kalkulacji wynika, iż plantatorzy i sadownicy działający na powierzchni od 20 ha osiągnął zwrot z inwestycji już po 3 roku użytkowania robota. Zakup maszyn dla mniejszych, przydomowych sadów czy plantacji nie jest rekomendowany z przyczyn ekonomicznych. Aby ułatwić podjęcie decyzji o modernizacji swojego sadu oferujemy również różne metody finansowania maszyny np. leasing fabryczny.

Obecnie na świecie jest kilka firm zajmujących się automatyzacją dużych maszyn polowych. Uprawy wieloletnie są jak dotąd niezagospodarowaną niszą, którą chcemy wypełnić.

Jaki jest Wasz model biznesowy?

Ciągle jeszcze szukamy swojego docelowego modelu biznesowego. Jednak w najbliższej, przewidywalnej przyszłości planujemy generować przychody poprzez produkcję i sprzedaż gotowych robotów, dedykowanych konkretnym zastosowaniom.

Na jakim etapie jest projekt?

Dotychczas został stworzony pierwszy prototyp Agribota. Rozwiązanie zostało przetestowane we współpracy z użytkownikami końcowymi. Feedback zebrany w ramach testów pozwolił nam na wprowadzenie zmian i usprawnień spełniających oczekiwania potencjalnych klientów. Aktualnie pracujemy nad drugą wersją robota, której testy rozpoczną się w lipcu bieżącego roku.

Do tej pory realizowaliśmy czasochłonne i kapitałochłonne prace B+R i prace konstrukcyjne mające na celu zbudowanie robota. Pierwsze przychody ze sprzedaży pojedynczych maszyn planujemy na początku przyszłego roku.

Czy Agribot wzbudza już zainteresowanie wśród potencjalnych odbiorców?

Do tej pory byliśmy skupieni na pracach konstrukcyjnych i nie angażowaliśmy się specjalnie w promocję tego, co robimy. Od niedawna jednak projekt cieszy się sporym zainteresowaniem potencjalnych partnerów biznesowych, zarówno z Polski jak i z zagranicy.  Co istotne, nie jest to wynikiem naszych zabiegów i starań, przedstawiciele tych firm sami nas znaleźli i nawiązali z nami kontakt. Wiele osób zainteresowanych innowacjami dla rolnictwa – potencjalni partnerzy biznesowi, sadownicy, plantatorzy, a także inwestorzy branżowi – śledzi nasze profile w mediach społecznościowych. Regularnie staramy się informować o postępach prac oraz jesteśmy otwarci na uwagi i sugestie specjalistów branżowych i użytkowników końcowych.

Testy Agribota planowane w lipcu będziemy realizować wspólnie z dwoma właścicielami dużych plantacji. Prowadzimy również rozmowy odnośnie potencjalnej współpracy z kilkoma globalnymi producentami maszyn rolniczych.

Po czym poznacie, że Agribot osiągnął sukces?

Tak jak w przypadku każdego przedsięwzięcia biznesowego, prowadzimy działalność w celu generowania przychodów i zysków. Największą satysfakcję jednak sprawi nam widok Agribota jeżdżącego w sadach i na plantacjach naszych klientów.