W jakim wieku powinieneś założyć startup, aby mieć szansę na sukces? Zapytaliśmy przedstawicieli funduszy VC

Dodane:

Kasia Krogulec Kasia Krogulec

W jakim wieku powinieneś założyć startup, aby mieć szansę na sukces? Zapytaliśmy przedstawicieli funduszy VC

Udostępnij:

Zbyt młode osoby są niedojrzałe, dlatego ich startupy upadają, a dojrzali ludzie nie są dobrze zaznajomieni z najnowszymi technologiami, aby rozwinąć innowacyjną firmę – czy to prawda? Przedstawiciele kilku funduszy VC i angel investor, mówią o swoich przemyśleniach na temat porażek i sukcesów startupowców oraz jak bardzo ma na nie wpływ wiek.

O opinie poprosiliśmy: Mateusza Bodio (RKKVC), Magdalenę Trąbę i Małgorzatę Grostal (Pracuj Ventures), Macieja Wielocha (Infini), Pawła Zylma (business angel) i Wojciecha Walniczka (OTB Ventures).

Kilka tygodni temu zapytaliśmy na LinkedIn czytelników MamStartup, jaki jest idealny wiek foundera na założenie startupu, który będzie odnosił sukcesy. Zdania były bardzo podzielone, o czym świadczy również dyskusja, która rozgorzała pod postem. Za najmniej predestynowanych do odniesienia sukcesu ankietowani uznali osoby w wieku 46+ (8%). Zdaniem czytelników naszego portalu większe szanse na rozkręcenie dobrze prosperującego biznesu mają startupowcy w wieku 18-30 lat (21%). Jednak najwięcej głosów otrzymały odpowiedzi „to nie ma znaczenia” oraz 31-45 lat (odpowiednio 33% i 38%).

A co na ten temat sądzą osoby, które przepytują rocznie setki startupowców, by wyłonić, tych najlepiej rokujących? Czy zwracają uwagę na wiek?

 

Mateusz Bodio, Dyrektor Zarządzający w RKKVC

Czy wiek founderów ma znaczenie?

W RKKVC rocznie dostajemy blisko 2000 pitch decków spółek założonych w Europie, ale nie tylko (Indie, LATAM, USA). W pierwszym rzucie faktycznie patrzymy na to, czy spółka odpowiada naszym filozofiom inwestycyjnym (sektor, wielkość rundy) oraz na zespół założycielski. Ten, analizujemy między innymi w zakresie founders-product fit, tzn. ile czasu founderzy działają na danym rynku, bądź ile mogą wnieść wiedzy do nowej branży ze swoich poprzednich doświadczeń. Istotne jest również wcześniejsze doświadczenie pracy w ramach zespołu założycielskiego. Fundusze VC jednak nie powinny mieć innej optyki na startup tylko z uwagi na płeć czy wiek founderów, jednak nie wydaje się, że dla wszystkich VC jest to takie oczywiste.

Czy branża technologiczna jest tylko dla młodych?

Wedle analiz Bloomberga, większość przedsiębiorstw osiągających wysokie wyceny było zakładanych, gdy ich założyciele mieli około 30 lat. Według książki „Super Founders: What Data Reveals About Billion-Dollar Startups” spółki, które osiągnęły wycenę powyżej USD 1 mld zakładane były gdy założyciel był w wieku ok. 34 lat. Nie możemy jednak zapomnieć, że Mark Zuckerberg, gdy zakładał Facebooka miał 19 lat, podobnie Bill Gates przy Microsoft, a Steve Jobs stworzył Apple w swoim garażu w wieku 21 lat.

Widzimy, że młodzi founderzy mają dużo energii i chęci do działania, lecz nie mieli jeszcze możliwości nabrania doświadczenia w danym sektorze. Wydawać by się mogło, że ten aspekt powinien być zaspokojony przez dostęp do wiedzy, materiałów, a nawet mentorów on-line, lecz jednak to wiek 30-34 przeważa przy startupach z sukcesem. Jakie mogą być tego przyczyny?

  1. Doświadczenie – oprócz dostępu w internecie do wiedzy z prawie całego świata, osoby starsze mają dostęp do obszerniejszych sieci kontaktów, przeszli więcej sytuacji kryzysowych, dzięki czemu mają więcej punktów odniesienia, poprzez które mogą podejmować trudne decyzje, a także mają większe doświadczenie przy zarządzaniu zespołami. Zwiększa to prawdopodobieństwo sukcesu o tyle, że dojrzalszy założyciel nie będzie poświęcał pierwszych lat istnienia firmy i finansowania, by nauczyć się komunikacji z zespołem, czy zarządzania procesem R&D, tylko przejdzie od razu do realizacji planu.
  2. Przełomowy pomysł – może nadejść do głowy założyciela w późniejszym wieku. Przy założeniu, że osoba ta działa od 10 lat w jednej branży, może wykryć jej niedoskonałości, a przy talencie przedsiębiorczości, może z tej luki stworzyć duży biznes. Dlatego szukamy założycieli, którzy zmagali się z danym problemem, nie mogli znaleźć wcześniej rozwiązania i dlatego sami postanowili wprowadzić nową jakość na rynek.
  3. Poduszka finansowa – założyciele w wieku 30+ mogą już mieć zagwarantowane bezpieczeństwo finansowe, poprzez relację z inną osobą, bądź przez swoje oszczędności. To też popycha ich do wymyślenia odważnych idei i stworzenia firm, które mają zrewolucjonizować świat.

Warto wspomnieć jeszcze o istotnym aspekcie pracy z młodymi i niezwykle ambitnymi założycielami – młody wiek może działać na ich korzyść!  Względna „niedojrzałość” i poczucie niezwyciężoności, może pomóc w zbudowaniu potężnej firmy.

Starszy zbyt stary?

VC uzasadniają stronniczość wieku założycieli, mówiąc o „dopasowaniu wzorców”. Twierdzą, że szukają założycieli, którzy „pasują do wzorca” najbardziej odnoszących sukcesy firm. Jednak na rynku mamy wielu odnoszących sukcesy „starszych” przedsiębiorców, jako przykłady godne naśladowania. Warto tutaj wspomnieć o Aneel Bhusri i Davidzie Duffield, którzy mieli odpowiednio 40 i 60 lat, kiedy zakładali potęgę Workday (w roku 2020 mieli USD 4,25 mld przychodu). Mamy również Lew Cirne’a, założyciela New Relic (blisko USD 670 mln przychodu), czy Robin Chase, założycielkę ZipCar (sprzedane do Avis za USD 500 mln).

Fundacja Kauffmana, jedna z największych instytucji badających przedsiębiorczość, przeprowadziła wiele badań dotyczące wieku założycieli. Jedno z takich badań wykazało, że najwyższy wskaźnik aktywności przedsiębiorczej występuje w grupie wiekowej 55-64 lata.

Czy wiedza i dojrzałość rodzą nadmierną ostrożność? Czy młodzieńcza naiwność oznacza, że śmiałe (wysokie ryzyko, wysokie zwroty) decyzje są podejmowane szybko? Być może.

 

Magdalena Trąba, Investment Manager w Pracuj Ventures

Prowadzenie startupu przestaje być domeną tylko młodych ludzi, a wiek foundera nie determinuje wprost szansy na sukces startupu.  Do naszego funduszu coraz częściej przychodzą dojrzali managerowie, którzy zebrali wcześniejsze biznesowe doświadczenia. Mam wrażenie, że wielokrotnie są nawet bardziej zdeterminowani niż ich młodsze koleżanki czy koledzy, ponieważ zdają sobie sprawę z kosztów i ryzyk. Są to w większości ludzie, którzy zrezygnowali ze stałej pracy i postanowili zrobić coś nowego. Mają zwykle większe zobowiązania, ponieważ utrzymują rodziny.

Z drugiej strony posiadają właśnie większe doświadczenie. Dysponują również inną dojrzałością biznesową. Widzę więc duży potencjał właśnie w tych bardziej doświadczonych founderach. Potwierdzają to również moje obserwacje jako managera w funduszu inwestycyjnym – coraz częściej zaczynają przychodzić do nas osoby z doświadczeniem zdecydowanie po 40-tce, dlatego nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że startupy są tylko domeną ludzi młodych, choć niewątpliwie pewna iskra innowacyjności w dużej mierze bierze się właśnie ze świeżości spojrzenia młodego pokolenia. Minusem w kontekście wieku founderów jest fakt, że oczekiwania finansowe starszych różnią się od tych, które mają młodzi. Czasem jest im trudniej „zejść „ do startupowego poziomu kosztów –  w tym wynagrodzeń –  w początkowej fazie działalności spółki. Generalnie jednak jest to kwestia otwartości umysłu i gotowości do testowania nowych pomysłów.

 

Małgorzata Grostal, Senior Associate w Pracuj Ventures

Dla mnie dojrzałość biznesowa pociąga zwykle za sobą większe opanowanie i dystans. Starsi founderzy mają już za sobą różne doświadczenia, więc rzadziej działają impulsywnie i miewają mocniejsze nerwy, a to ma spore znaczenie w prowadzeniu startupu. Chociaż mówi się, że startup powinien umieć pivotować –  czyli być gotowym do szybkiej zmiany kursu, by lepiej dopasować się do potrzeb klientów –  to jednak jako inwestor zwracamy uwagę także na to, czy dany przedsiębiorca nie ulega przy zmianie strategii emocjom i działając bierze pod uwagę dłuższą perspektywę.

Z moich obserwacji wynika także, że „startup mindset” jest również uwarunkowany kulturowo – co mogłoby tłumaczyć przewagę młodszych founderów na polskim rynku startupowym. W Polsce dominuje przekonanie, że osoba będąca powyżej 40. bądź 50. roku życia powinna mieć już pewien status i stabilizację, a nie od nowa „zakasywać rękawy”. Podejmowanie w tym wieku bardziej ryzykownych działań jest więc zwykle odbierane przez otoczenie jako irracjonalne. W mojej ocenie, aby osoby w średnim wieku zaczęły częściej zakładać startupy, musiałaby wzrosnąć gotowość do podejmowania ryzyka i być mocniej premiowana innowacyjność oraz gotowość zmiany. Często w innych krajach zakładanie nowych biznesów na dalszym etapie kariery jest właśnie synonimem dojrzałości i pewnego statusu – osiągnęłam lub osiągnąłem już tyle, że chętnie teraz poeksperymentuję. Do tego jednak ciągle nam daleko.

 

Maciej Wieloch Prezes Zarządu Funduszu Infini 

To, czym mogę się podzielić to subiektywne obserwacje i doświadczenia. Ze względu na politykę inwestycyjną Infini (wspieramy projekty z branży life science i przemysłowe), siłą rzeczy mamy zwykle do czynienia z bardziej doświadczonymi pomysłodawcami. Zwykle osoby, z którymi współpracujemy posiadają już doświadczenie i z racji specyfiki wspieranych przez nasz fundusz rozwiązań, pracują nad nimi już dłuższy czas. Wydaje mi się zatem, że zależy to w dużej mierze od branży. Patrząc na przykład na sektor twórców gier, to zdominowany jest przez stosunkowo młodych ludzi. Trudniej oczywiście zbudować startup w branży np. ubezpieczeń, nieruchomości czy finansów nie posiadając solidnej wiedzy branżowej popartej odpowiednim doświadczeniem.

Z pewnością ciekawą grupą potencjalnych founderów są osoby, które w swoim zawodzie wiele już osiągnęły, często w międzynarodowych korporacjach i decydują się wykorzystać swój potencjał, doświadczenie i wiedzę w nowym, samodzielnym biznesie. Niektórzy świetnie się w tym odnajdują wykorzystując wszystkie swoje atuty w nowej roli „startupowca”, z kolei innych może przygniatać różnorodność lub błahość spraw, z którymi muszą się zmierzyć. Pojawiają się też pierwsze porażki. W tym aspekcie pewnie łatwiej młodszym przedsiębiorcom przetrwać trudne chwile utraty płynności finansowej.

Zdecydowanie spodziewam się większego zainteresowania zakładaniem nowych przedsięwzięć przez osoby z dłuższym stażem pracy i wiążę się to z dużą grupą doświadczonych osób z bogatym portfolio, kompetencjami i wiedzą zdobytą w korporacjach, często za granicą, którzy mają ambicję i energię sprawdzenia się w nowej roli. Nie bez znaczenia jest również „starzenie się” seryjnych przedsiębiorców, zaczynali często 10-15 lat temu, dziś są w kwiecie wieku, ale nadal z energią gotowi kreować nowe biznesy. Oczywiście, nieco przewrotnie można powiedzieć, przywołując w tym kontekście powiedzenie A. Einsteina, że nie wiek jest tu istotny, tylko ta przedsiębiorcza „iskra”:  „Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajdzie się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi.”

 

Paweł Zylm, business angel, przedsiębiorca, inwestor i mentor w  startupach 

Czy wiek foundera determinuje sukces?

Oczywiście nie ma jednego schematu czy też recepty na osiągnięcie sukcesu przez startup, ale niewątpliwe wiek foundera jest jednym z elementów, który ma na to wpływ. Uważam jednak, że wiek to pewnego rodzaju uproszczenie, bo ważniejsza jest dojrzałość i  doświadczenie danego foundera. Są takie osoby, które niezależnie od tego czy będą miały 20 czy 50 lat, ze względu na swoje cechy charakterologiczne – np. brak umiejętności pracy w zespole – nigdy nie będą dobrymi founderami.

Każdy doświadczony – co nie musi, ale może oznaczać starszy wiekiem – founder zwiększa szansę na osiągniecie sukcesu startupu, ponieważ ma już wyuczone pewne sprawdzone schematy zarządzania firmą, co pozwala mu  skoncentrować się na rozwoju biznesu. Z tego też powodu są na rynku fundusze czy też aniołowie biznesu, którzy z założenia nie inwestują w startupy, w których founderzy nie mają wcześniejszego doświadczenia w prowadzeniu innych biznesów. Z drugiej strony młodzieńczy entuzjazm oraz spojrzenie na dany temat bez zbędnego bagażu doświadczeń pozwala dostrzec rozwiązania, które mogą okazać się rewolucyjne na rynku. Tym samym zarówno młodsi jak i starsi założyciele startupów są niezbędnymi elementami rozwoju tego rynku.

Czy założenie startupu w Polsce to tylko domena młodych?

Z badania „Polskie Startupy 2020. COVID Edition”  przygotowanego przez Startup Poland wynika, że 25% wszystkich founderów miało w chwili założenia startupu ponad 40 lat. Jednocześnie niedużo więcej, bo 29% z nich wystartowało ze swoim projektem mając mniej niż 30 lat. Podczas gdy jeszcze 5 lat temu było to odpowiednia 14% i 33%. Patrząc na trend spodziewam się, że w przyszłym roku udział starszych będzie większy niż młodych founderów. Jeszcze kilka lat temu startupy zakładały osoby młode, które nie miały nic do stracenia. Wcześniej nigdzie nie pracowały, nie obawiały się zmiany swojego życia, tym samym nie podejmowały dużego ryzyka. Z tego powodu startupy zakładali często studenci.

W międzyczasie ekosystem startupowy bardzo się rozwinął, na rynku pojawiło się wiele nowych podmiotów wspierających finansowanie startupów takich jak fundusze, platformy crowdfundingowe czy aniołowie biznesu. Cześć polskich startupów zaczęła odnosić sukcesy nie tylko na rodzimym rynku. Dzięki temu wielu starszych i doświadczonych pracowników korporacji zdecydowało się wyjść ze swojej bezpiecznej strefy komfortu i zaryzykować zakładając swoje startupy.

 

Wojciech Walniczek, dyrektor inwestycyjny w OTB Ventures

Ali Tamaseb w swojej książce „Super Founders: What Data Reveals About Billion-Dollar Startups”, przedstawiając sylwetki startupowców wykazał, że wiek founderów nie determinuje sukcesu. Z kolei badanie harvardzkie pokazuje, że raczej starsi founderzy odnoszą sukces, tzn., że w momencie założenia startupu mają ok. 45 lat.

Moim zdaniem wiek prawdopodobnie nie determinuje sukcesu. Determinują go inne elementy, takie jak: wytrwałość, ciężka praca, zawzięcie, wiara i optymizm. Zdarzają się osoby w młodym i starszym wieku, które odznaczają się tymi cechami i to raczej one są predestynowane do sukcesu.

Młody też może dobrze zarządzać

W Stanach Zjednoczonych popularne jest mityczne myślenie, że to właśnie młodzi mają większe szanse, by budować duże startupy, co nie do końca jest prawdą, jak pokazują powyższe badania. Młodsze osoby rzeczywiście mogą być świetnymi founderami, a zespół może uzupełnić ich braki, a jeśli mają odpowiednią dozę samozaparcia będą szybko zdobywać doświadczenie, najczęściej na błędach.

Czy będą w Polsce startupowcy 50+?

W Polsce mamy problem z popularyzacją startupów i w ogóle z tłumaczeniem ludziom czym one są. Bo to nie jestwygodny styl życia, super biznes od początku, tylko bardzo ciężka praca, wyrzeczenia, przysłowiowe „krew, pot i łzy”, ale z drugiej strony ogromna satysfakcja z budowania czegoś nowego, innowacyjnego. U nas nie jest łatwo zbudować kulturę pracy w startupach, popularyzować tą formę zaangażowania zawodowego i twórczego. Jednym z powodów jest awersja do ryzyka (Amerykanie mają większą tolerancję ryzyka). Nietrudno też zgadnąć, że szczególnie widoczne jest to u dojrzalszych Polaków, którzy posiadają kredyty, rodziny i ustabilizowane kariery. Czy uda się nam wyrwać osoby 45+ z korporacji lub uczelni i pokazać im inny sposób pracy i zarabiania pieniędzy? Wierzę, że tak.

Uważam, że jeśli osoby w średnim wieku zaczną masowo zakładać startupy, to przyczyną tego będzie praktyka, czyli świadectwa coraz nowszych startupów odnoszących sukcesy. Niezależnie od wieku, founderzy wydeptają drogę sukcesu, pokażą, że to działa i wartościowy biznes zaczynający od startupu jest możliwy. Fajnie, gdyby mieli w tym udział doświadczeni founderzy, którzy podejmą ryzyko i wyjdą ze swojej strefy komfortu, bo to będzie dobry przykład dla kolejnych generacji. Myślę, że w każdym ekosystemie sukces buduje sukces; np. pierwsze osiągnięcia startupowców estońskich, pokazały innym mieszkańcom Estonii, że można budować z powodzeniem innowacyjne biznesy. Dziś Estonia jest postrzegana jako jeden z najbardziej innowacyjnych cyfrowo krajów, inwestujących intensywnie w nowe technologie.

Ludzie, widząc sukces, wychodzą z jednego startupu i tworzą kolejne. Tworzą się tzw. „mafie”: „PayPal mafia” w USA czy „Skype mafia” w Estonii. My potrzebujemy rozpocząć trend tych „mafii”, czyli ludzi, którzy budowali wielkie, wartościowe startupy i kolejnych, którzy wychodzą z nich i budują następne spółki. Myślę, że to jest kwestia kilku dużych sukcesów polskich startupów, aby wszyscy zrozumieli, że tę ścieżkę da się przejść.

Znajdźmy złoty środek

Statystycznie więcej startupów jest otwieranych przez młodsze osoby, które mają większą tolerancję na ryzyko, ale jednocześnie większy ich procent upada. Z kolei starsze osoby statystycznie rzadziej doświadczają fiaska, kiedy już zdecydują się na startup.

Złotym środkiem (być może idealistycznym) jest połączenie tych dwóch sił – młodości, energii, pomysłowości i odwagi, z siłą doświadczenia, zrozumienia rzeczywistości, stabilności i wytrwałości. W jakimś sensie cały czas tak się dzieje, gdyż zazwyczaj inwestorzy w innowacyjne spółki są starsi, ale wierzę, że na poziomie grupy founderskiej też można połączyć młodość z dojrzałością.