W PLFOTO jest tylko fotografia – o restarcie popularnego serwisu opowiada jego twórca Marek Kozera

Dodane:

Przemysław Zieliński Przemysław Zieliński

W PLFOTO jest tylko fotografia – o restarcie popularnego serwisu opowiada jego twórca Marek Kozera

Udostępnij:

Czasem zamiast robić coś nowego, lepiej jest po prostu coś naprawić. Tak właśnie pomyślał Marek Kozera, który niedawno reaktywował serwis PLFOTO – popularne swego czasu miejsce pasjonatów fotografii. Jak, po co i co dalej – o tym wszystkim Marek Kozera opowiada w wywiadzie dla czytelników MamStartup.

Nie wszyscy czytelnicy MamStartup muszą wiedzieć – chociażby z powodu swojego wieku czy zainteresowań – jak legendarną swego czasu marką był Twój serwis PLFOTO.com. Gdybyś miał zaprezentować go w kilku zdaniach – o, na przykład jako pitching – to na co zwróciłbyś uwagę?

PLFOTO powstało w roku 2000 kiedy rynek portali społecznościowych nie był zdominowany przez portale takie jak Facebook czy Instagram. Zamiast nich były tysiące małych, kreatywnych projektów tworzonych przez pasjonatów, którzy poznali podstawy HTML. I to było wystarczające, żeby wypuścić coś w świat. To były czasy, w których codziennie pojawiał się jakiś nowy portal, serwis internetowy lub osobiste portfolio, a na forach i tworzonych przez ludzi agregatorach treści takie serwisy dostawały naturalną dawkę wsparcia przypominającą współczesne wirusowe posty.

Na tle wielu podobnych projektów, PLFOTO wyróżniało się podejściem do społeczności, autorzy i ich twórczość byli na pierwszym miejscu, wzajemnie oceniali efekty swojej pracy i promowali najlepsze jej owoce. To, w połączeniu z otwartością ówczesnego internetu na naturalne promowanie różnych przejawów kreatywności, zbudowało popularność serwisu.

Aktywna społeczność, która potrafiła docenić jakość zdjęć, ale również krytykować oraz pomagać rozwijać się początkującym adeptom tej sztuki, sprawiła, że portal stał się kultowy w kręgu fotografów. Przez wiele lat publikowano tysiące zdjęć dzienne i na ten moment łącznie dodano ponad 2,7 mln zdjęć, a licznik komentarzy przekroczył 20 milionów.

Co było przyczyną przestoju PLFOTO?

Przez lata serwis kilkukrotnie zmieniał właścicieli. Świat nie stoi w miejscu, więc portal wymagał ciągłego wsparcia, którego nie otrzymywał. Technologicznie zatrzymał się w latach dwutysięcznych, gdzie nawet takie oczywistości jak polskie znaki były problematyczne, nie wspominając już o infrastrukturze, która by była w stanie utrzymać miliony danych.

Sporo autorów widząc, że nic się nie zmienia przez lata przeniosło się na inne platformy. Tam, gdzie rozwój był dynamiczny. Tam, gdzie także mogli budować swoje portfolio. Prościej było im też budować zasięgi a wiemy jak to teraz istotne w rozwoju biznesu.

Skąd decyzja o restarcie Twojego serwisu?

Zawsze interesowałem się technologiami internetowymi, chociaż nie jestem programistą, a tylko pasjonatem technologii. Ponieważ miałem doświadczenie w prowadzeniu innych portali, to postanowiłem spróbować. Zawsze staram się wybadać swoje inwestycje i tak samo było w tym przypadku, gdzie sporo czasu spędziłem na weryfikowaniu różnych informacji o portalu. W głowie ułożyłem sobie plan działania i po pewnym czasie stałem się posiadaczem serwisu. Nie była to łatwa decyzja, ale jestem bardzo zadowolony, że udało się przygotować taką wersję na jaką czekała społeczność.

Jak wyglądały prace nad modernizacją PLFOTO? Opowiedz o kluczowych etapach rozwoju serwisu.

Pierwszy krok wykonany po zakupie to było dodanie – we współpracy z IT – wersji mobilnej do starego PLFOTO. To byłatylko łatka na oryginalną wersję. Zmiana ta nie wprowadziła nic wielkiego, ale na tej podstawie już wiedzieliśmy, że na starej wersji nic nie ugramy.

W planach była „bezpieczna” przebudowa backendu w dowolnej współczesnej technologii i dostosowanie frontu do potrzeb nowych urządzeń. Stosunkowo szybko się okazało, że ludzie, którzy tworzyli ten serwis wcześniej, prowadzili heroiczną walkę o utrzymanie go w działającej formie przy ówczesnych ograniczeniach technologicznych. Mnóstwo optymalizacji w postaci skomplikowanych struktur danych, lata poprawek i porzuconych rozwiązań sprawiło, że kod nie miał żadnej czytelności, nie dało się go nawet uruchomić na współczesnych maszynach. Wtedy już na 100% wiedziałem, że przebudujemy serwis od nowa.

Wstępne prototypy powstały na dojrzałej, 12 wersji oprogramowania NextJS. Osoby znające problematykę wiedzą, że niedługo później jego autorzy wypuścili wersję 13, w której wprowadzili mnóstwo niekompatybilnych zmian. Za ten kierunek ewolucji są mocno krytykowani do dziś. My jednak doceniliśmy te nowości. O ile w świecie aplikacji internetowych, w których React jest wyjątkowo popularny, te modyfikacje były odebrane nieprzychylnie (a po co to komu? a na co?), o tyle z punktu widzenia serwisu internetowego gdzie gros ruchu to goście z zewnątrz, wiele z tych nowych rozwiązań (np. technologia komponentów serwerowych) sprawdza się rewelacyjnie.

Przez ponad rok przerobiliśmy kilka prototypów, które pomogły nam zrozumieć problemy ze strukturą danych oryginalnego serwisu, wydajnością pod kątem kosztów utrzymania i użytecznością, stąd finalnie zdecydowaliśmy się na uruchomienie serwisu na mniejszą skalę i bez niektórych, rzadziej używanych funkcjonalności.

Ludzie ucieszyli się na powrót PLFOTO?

Jest odzew i to bardzo pozytywny. Nie prowadziłem marketingu serwisu, ale informacja rozniosła się błyskawicznie. To dlatego, że twórcy aktywni w mediach społecznościowych, sami wrzucali informację o reaktywacji portalu. Poza tym wielu autorów bardzo sobie ceni otrzymywane wyróżnienia na PLFOTO i chętnie się nimi chwalą. A to przyciąga kolejnych widzów.

Bardzo miło czytało mi się wiadomości od ludzi, którzy logowali się na 15-20 letnie konta i z sentymentem odkrywali na nowo swoje prace z tamtego okresu. Jednym z bardziej ciekawszych momentów był powrót lubianego autora, który usunął konto na starym PLFOTO z informacją, że wróci, jak rzeczywiście uruchomimy nową wersję. I nie tylko wrócił, ale i wrzucił zdjęcia, które od razu pokochała społeczność.

Takich przypadków jest wiele a społeczność zna się na tyle, że widząc same nazwy kont, są w stanie przywołać we wspomnieniach prace danego fotografa.

A jakie emocje towarzyszyły Tobie przy odsłonie nowej wersji?

To nie do opisania. Nad serwisem pracowaliśmy sporo czasu. Większość autorów nie wierzyło, że moment restartu kiedykolwiek nastąpi. Bardzo często wbijali nam szpilki. Nasz wstępny plan zakładał, że uruchomienie nastąpi 1 kwietnia w prima aprilis. Według pierwotnych ustaleń dzień wcześniej miałem w formie żartu zakomunikować uruchomienie serwisu. Byłem pewny, że nikt w to nie uwierzy. Tyle że z przyczyn technicznych musieliśmy cały plan przełożyć na później.

Portal uruchomiliśmy mając świadomość, że nie uniknęliśmy błędów. Nie chcieliśmy już dłużej czekać, gdyż odczuwaliśmy dodatkową presję czasu: serwer na którym stała poprzednia wersja był aktywny tylko do połowy kwietnia.

Wydawać by się mogło, że w czasach Instagrama nie ma już przestrzeni na taki serwis jak Twój. A jednak – użytkowników Ci nie brakuje.

Nasi autorzy publikują w różnych miejscach. Dla wielu z nich przez lata idealną platformą był Instagram. Pomagał im dotrzeć do klientów i znajomych, znaleźć nowych fanów. Ale podobnie jak Facebook, Instagram zmusza ich do konkurowania z szerokim spektrum treści, do wkładania coraz większego wysiłku w autopromocję, tylko po to, żeby docelowo i tak zmusić ich do opłacenia postów sponsorowanych.

W PLFOTO jest tylko fotografia. W komentarzach przewijają się twórcy tacy jak oni sami. Nasi moderatorzy pracują nad tym, żeby najbardziej widoczne były wartościowe zdjęcia. Do tego aktywnie walczymy z botami i spamem. A co najważniejsze – promujemy to co podoba się innym autorom, zdjęciem dnia i wyróżnionymi zdjęciami zostają tylko te zdjęcia, na które oddadzą głos inni autorzy.

Co ma PLFOTO, czego nie ma i mieć nie będzie Instagram czy inne medium społecznościowe?

PLFOTO zaczynało w czasach kiedy nie było takich portali społecznościowych, dlatego wielu autorów chętnie wraca do przeszłości. Przeglądają stare wpisy czy zdjęcia i mają do tych wpisów sentyment. Wielu z tych autorów już nie ma z nami ale ich prace dalej są widoczne w serwisie i sporo osób to tych prac wraca.

Jak wygląda Twoja codzienna praca przy serwisie?

Portal na tym etapie dalej jest rozbudowie, dlatego większość czynności wykonuje ja. Kwestie techniczne rozwiązuje programista, a przy moderacji pomaga jeden z autorów. Sam proces zarządzania jest banalny, ponieważ gros działań należy do aplikacji. Codzienna moderacja opiera się na wyborze zdjęcia dnia i zdjęć wyróżnionych. Opieramy się głównie na najlepiej ocenianych pracach.

Model biznesowy PLFOTO to…?

Model biznesowy jest podobny do tego, który już kiedyś istniał. Portal wyświetla reklamy, z których opłacamy koszty utrzymania. Mamy również opcjonalne płatne konta PLUS, które ułatwiają przeglądanie zawartości. Dodatkowo, w płatnej opcji nie ma reklam, ograniczeń co do ilości wrzucanych zdjęć. Dorzucamy większą liczbę ocen „super”, a także zapewniamy linki do własnych stron, które się lepiej pozycjonują. Chcemy jeszcze dostarczać treści sponsorowane na blog czy też promować różnego rodzaju wydarzenia.

Jakie widzisz perspektywy rozwoju serwisu w kontekście zmieniającego się rynku mediów internetowych?

Planów co do rozwoju jest sporo ale na razie skupiamy się na udoskonalaniu narzędzi do publikacji i promocji twórczości naszych autorów. Chcemy zachęcić ich do większej interakcji w obrębie społeczności, jak i pomóc im dzielić się pokoleniową wiedzą i doświadczeniem z młodszymi adeptami sztuki

Widzimy dużo szans w promocji sztuki fotografii poza ekranami urządzeń, mieliśmy już okazję wesprzeć dwie wystawy naszych autorów, jesteśmy też otwarci na współpracę z organizatorami wydarzeń kulturalnych, medialnych, czy warsztatów. Pracujemy też nad przywróceniem starej funkcjonalności blogów, ale w przystającej do obecnych możliwości technologicznych wersji. Dostajemy sygnały od autorów, że z chęcią podzieliliby się w jednym miejscu większą liczbą zdjęć, np. z podróży czy z wydarzeń, chcieliby je móc swobodne opisać i wzbogacić je filmami lub dodawać tam muzykę.

Inne pomysły zostawimy dla siebie, większość planowanych funkcji już działa w okrojonej wersji więc wystarczy to rozbudować.

A tak bardziej osobiście – jaką Ty widzisz przyszłość fotografii i mediów fotograficznych w erze cyfrowej?

Rynek fotografii bardzo szybko się zmienia i sami jesteśmy przed dużymi zmianami. Nawet teraz na PLFOTO wrze dyskusja, czy obrazy generowane przez AI powinny być pokazywane na portalu stricte fotograficznym. I jak można się domyślić, nie ma na to jasnej odpowiedzi. Sam byłem rozdarty, czy akceptować takie prace czy nie. Na ten moment obrazy stworzone przez sztuczną inteligencję można wrzucić na portal, ale nie będą one widoczne w głównej galerii. Chociaż z czasem może się to zmienić.

Zakładam, że podobny problem pojawił się wiele lat temu na starym PLFOTO. To było wtedy, kiedy aparaty cyfrowe nie były ogólnodostępne tak samo jak aparaty fotograficzne w telefonach komórkowych. Dyskusja pewnie była zbliżona do tej o AI. I kto dziś wyobraża sobie zdjęcia bez aparatów cyfrowych Dlatego myślę, że AI sporo zmieni również w fotografii i będzie generować dowolne obrazy z linii komend. Już teraz jestem w stanie sobie wyobrazić superrealistyczne prace generowane na podstawie milionów innych zdjęć.

Współpracujesz bądź planujesz współpracę z innymi portalami fotograficznymi, mediami branżowymi oraz organizacjami fotograficznymi?

Na ten moment nie współpracujemy z innymi portalami ale wynika to raczej z chęci dopracowania obecnej wersji. Jestem też właścicielem innego dużego portalu fotograficznego Onephoto.net, które podobnie jak PLFOTO budowało polską społeczność fotografów. Niestety, z przyczyn technicznych musiałem OPH wyłączyć ale są plany na połączenie obu portali w jeden lub stworzenia czegoś na podstawie kodu PLFOTO.

Marek Kozera

pasjonat nowych technologii, właściciel PLFOTO i kilku innych portali. Od wielu lat prowadzący firmę pośrednictwa kredytowego.

Czytaj także:

„Z uwagą będę śledził jego dalsze kroki” – Tim Cook z Apple chwali Wita Owczarka, licealistę i programistę