Czym jest DeepTech?
Na początek wyjaśnijmy różnicę między „zwykłym” startupem a startupem deeptechowym. Startup to przedsięwzięcie biznesowe – szczególne, bo jest swojego rodzaju eksperymentem, mającym na celu udowodnić lub obalić hipotezy biznesowe, aby: a) znaleźć rynek, b) dopasować produkt/usługę do potrzeb odbiorców, c) wypracować skuteczny model biznesowy, który pozwala generować powtarzalne przychody.
Ta część definicji definiuje również deeptechy, przy czym nie jest w ich przypadku pełna. Oprócz powyższego deeptechy charakteryzują się poziomem skomplikowania problemów, których się podejmują, a także poziomem zaawansowania technologicznego. Tego typu startupy nie mają w sobie po prostu zalążka technologicznego – ich corem jest technologia, inżynieria i wiedza akademicka. Nie kopiują istniejących rozwiązań, tworzą własne i wyznaczają kierunek branży.
Według Aper Ventures to rodzi dwa ryzyka:
- Pierwsze. Ryzyko związane z product-market fit – typowe dla każdego startupu.
- Drugie. Ryzyko technologiczne – czy wypracujemy działającą technologię?
Mając powyższą definicję z tyłu głowy, Aper Ventures przyjrzało się startupom w Europie Środkowej i sklasyfikowało ponad 258 deeptechowych startupów. Co istotne, aż 60% z nich – dokładnie 155 – to deeptechy z Polski. Oznacza to, że pośród krajów wymienionych w zestawieniu (Węgry, Słowacja i Czechy) Polska wypada naprawdę dobrze.
Ile deeptechów działa we wspomnianych krajach?
- Węgry – 39
- Czechy – 38
- Słowacja – 26
258 deeptechów w Europie Środkowej
Pełne zestawienie znajdziecie na poniższej grafice, a pod nią opinię przedstawicieli Aper Ventures na temat sytuacji deeptechów w Polsce i Europie Środkowej.
☝️ Za mała grafika? Kliknij na nią i powiększ.
Dlaczego w Waszej ocenie segment startupów deeptechowych w Polsce ma się tak dobrze? Co jest naszą przewagą względem innych krajów w regionie CEE?
Izabela Bany z Aper Ventures: Polski deeptech przeżywa rozkwit z wielu powodów.
Uniwersyteckie spin-offy istniały od zawsze, ale ich wiedza i produkty są teraz potrzebne bardziej niż kiedykolwiek. W czasie kryzysu gospodarczego spada siła nabywcza konsumentów, ale to świetny czas na wprowadzanie nowych technologii do przedsiębiorstw, zwłaszcza rozwiązań deep tech opartych na przełomowych rozwiązaniach. Zwiększają one efektywność i minimalizują nakłady pracy czy procesu produkcyjnego. Polski sektor B+R przez wiele lat posiadał silne kadry naukowe, które skupiały się na prowadzeniu badań. Na rynku pojawiają się inwestorzy profesjonalni, którzy są wstanie w wpierać biznesowo naukowców, m.in. rola APER Ventures. Jest to pokłosie programów organizowanych przez PFR oraz NCBR.
Po drugie, zaczynają działać programy komercjalizacji na uczelniach i te, które uczą naukowców i inżynierów przedsiębiorczości. Pomimo długiego okresu rozwoju, inwestorzy zrozumieli, że deep techowe startupy nie są bardziej ryzykowne niż rozwiązania software’owe. Realnie, na swojej ścieżce rozwoju deep techowy startup wspierają cztery grupy – uniwersytety i parki naukowe – w ten sposób rozwijało się chociażby The Batteries, rządy i ich programy (tutaj np. NCBR), duże przedsiębiorstwa przemysłowe, oraz na koniec fundusze VC inwestujące w deep tech, takie jak APER Ventures. Obecność każdego interesariusza wspierającego rozwój takiego startupu zmniejsza ryzyko dla kolejnej grupy.
Michał Lechowski, analityk Aper Ventures: Dodatkowo, polskie firmy coraz częściej tworzą nie tylko absolwenci topowych uczelni biznesowych, ale także inżynierowie czy naukowcy. Jest „moda”, która przyszła do nas z zachodu. Naukowcy chcą tworzyć własne biznesy i dzięki swoim rozwiązaniom przyczynić się do lepszego jutra. Przykładem takiej działalności, która dopiero zaczyna się rozwijać jest praca Sieci Badawczej Łukasiewicz – mamy nadzieje, że w zespoły projektowe w przyszłości dadzą radę wdrożyć rozwiązania na rynku.
Polski sektor B+R jest największym w regionie, dlatego statystycznie łatwiej u nas o rozwiązania deep tech. Posiadamy znakomite kadry naukowe, które są gotowe do opracowywania najlepszych technologii – zadaniem ekosystemu jest budowa przyjaznego środowiska do ich komercjalizacji, tak by naukowcy nie wyjeżdżali za granice.
Jak według Was rozwinie się ten segment w ciągu najbliższych 5 lat?
Izabela Bany: Większość ulepszeń pojawi się w wyniku konwergencji wielu technologii, które usuną barierę lub rozwiążą problem. Spodziewam się coraz większej dostępności inkubacji umożliwiającej szybkie testowanie. Przedsiębiorstwa będą wykorzystywać coraz śmielej deep techowe rozwiązania do usuwania przeszkód i dostarczania wartości.
Covid-19 spowodował szkody, ale udowodnił, że głębokie technologie mogą rozwiązać problem szybko, skutecznie i po przystępnej cenie. Innym światowym problemem jest zmiana klimatu. Deep tech może zrewolucjonizować podejście tych firm, które faktycznie są odpowiedzialne za kryzys klimatyczny i rozwiązać problemy, które obecnie wydają się nierozwiązywalne ze względu na przestarzałe metody.
Michał Lechowski: Po mapowaniu deeptechu w Europie Środkowej spodziewamy się również wysypu startupów z branży chemicznej, inżynierii materiałowej, jak również szeroko rozumianych zielonych technologii. Już teraz widać jak wiele grup badawczych i spin-offów na polskich politechnikach skupia się na tych obszarach.
Kolejnym obszarem, który będzie rozwijać się w przyszłości jest robotyka, która pozwala przedsiębiorstwom na istotne ograniczenie kosztów. Wzrost kosztów wynagrodzeń w całej Europie oraz spowolnienie gospodarcze będzie znakomitym czynnikiem do budowy rozwiązań, które są w stanie przynieść faktyczną oszczędność (niekoniecznie software’ową). Pod dużym pytaniem stoi rozwój komputerów kwantowych, których szybki rozwój może dużo namieszać w branży.
? Przeczytaj również Inteligentne akwaria od Reef Factory pozyskały 12 mln zł. Jednym z inwestorów jest Aper Ventures