Wallet Factory potrzebuje trzech miesięcy na wdrożenie elektronicznego portfela. Pojawi się na nowych rynkach

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Wallet Factory dystrybuuje oprogramowanie dla branży FinTech i sprzedaje gotowy zestaw usług do obsługi między innymi elektronicznych portfeli. Zamierza w tym roku wygenerować 300 tys. transakcji, a w przyszłym zadebiutować na nowych rynkach.

Na zdjęciu: Sebastian Owczarski, współzałożyciel Wallet Factory | fot. materiały prasowe 

Szybciej i taniej 

– Startupy potrzebują minimum dwunastu miesięcy i 500 tys. dolarów, aby otworzyć własny biznes oparty na elektronicznym portfelu – mówi jeden ze współtwórców Wallet Factory Sebastian Owczarski. Wdrożenie jego usługi pochłania mniej czasu i kapitału. Tłumaczy, że niekiedy zajmuje trzy miesiące oraz wymaga 50 tys. dolarów przy podziale zysków. 

Nie jest to jednak jedyny model współpracy. Oprogramowanie i gotowy zestaw usług do obsługi cyfrowego portfela, transferów pieniężnych i zarządzania punktami lojalnościowymi można kupić na zasadzie licencji z kodem źródłowym albo bez kodu, ale ze wsparciem technicznym. 

Klienci 

Jego klientami są głównie firmy telekomunikacyjne, banki, ubezpieczyciele oraz przedstawiciele branży FMCG. – Ta grupa finansuje nasz rozwój i badania, a także daje nam możliwość wchodzenia w różne inne modele, na przykład SaaS ze startupami, gdzie dostarczamy rozwiązanie IT. Wśród nich HelaPay i MobiPay – dodaje Owczarski. 

Do tej pory Wallet Factory wdrożyło swoje rozwiązania u ośmiu partnerów, a kolejne są w fazie produkcji i do końca tego roku osiągną poziom czterdziestu wdrożeń. Przedsiębiorca wyjaśnia, że jego system działa między innymi u największego producenta FMCG w Kazachstanie, gdzie po trzech miesiącach obsługuje 300 tys. klientów. 

300 tys. transakcji 

– Na Ukrainie współpracujemy z operatorem komórkowym, gdzie w chwili obecnej prawie dwa miliony klientów wie o naszym rozwiązaniu, ale korzysta z niego aktywnie około 500 tyś. klientów – mówi Owczarski. Dodaje, że na tamtejszym rynku jego rozwiązanie zostało wdrożone w marcu także na jednej z największych sieci stacji benzynowych, dzięki czemu klienci mogą płacić za paliwo i inne produkty za pomocą telefonu. 

W tym roku przedsiębiorca zamierza uruchomić w Polsce usługę, która zmieni sposób w jaki postrzegamy płatności P2P, a w kolejnym ruszyć z międzynarodową ekspansją i w efekcie pojawić się w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Australii. Sukcesem w 2017 będzie pozyskanie nowych partnerów i wygenerowanie około 300 tys. transakcji za pomocą narzędzi Wallet Factory.

Zdjęcie główne artykułu pexels.com