O kontroli śladu węglowego i rozwiązaniach Envirly opowiada Weronika Czaplewska – współzałożycielka startupu.
Zacznijmy od tego, czym w ogóle jest ślad węglowy?
Dwa słowa czym jest ślad węglowy: to miara określająca, ile działania firmy, produktu, człowieka emitują gazów cieplarnianych. Międzynarodowo przyjęte standardy i normy ISO określają, jak liczyć ślad węglowy.
Dlaczego warto zarządzać śladem węglowym w przedsiębiorstwie?
Warto, bo – mówiąc wprost – jesteśmy na “highway to climate hell” (“autostradzie do klimatycznego piekła”), jak podczas trwającego obecnie szczytu klimatycznego w Egipcie COP27 powiedział Sekretarz Generalny ONZ António Guterres. Za monitorowaniem i redukcją śladu wegolowego idzie szereg korzyści, nie tylko związanych z ochroną środowiska, ale także ekonomicznych i wizerunkowych.
Estymacja śladu węglowego, a następnie zbadanie, które procesy emitują go ponadnormatywnie, mogą pomóc firmie w modernizacji maszyn i usprawnieniu procesów. Na projekty obniżające ślad węglowy są obecnie liczne projekty kredytowe i dotacje od instytucji finansowych, bo w końcu ⅓ budżetu UE na lata 2021-2027 jest przeznaczona na ten cel. To łącznie kwota 0.6 bln euro. Bez planów dekarbonizacyjnych te pieniądze mogą być niedostępne dla przedsiębiorstw.
Trudno też nie wspomnieć o presji regulacyjnej i rynkowej. Obecnie największe firmy muszą raportować ślad węglowy, niebawem będzie to tyczyć się firm posiadających ponad 250 pracowników i spełniających warunki finansowe. Szacuje się, że w Polsce to ok. 3 tys. przedsiębiorstw. Jednak mniejsze firmy też pośrednio będą obarczane tymi wymaganiami. Biorąc udział w międzynarodowych przetargach przedsiębiorstwa już dzisiaj są pytane o skalę emisji . Ponadto nieobliczanie śladu węglowego to też ryzyko wypadnięcia z łańcuchu dostaw. Spółki podlegające regulacjom będą prawdopodobnie wymagały od podwykonawców z sektora MŚP informacji o skali emisji gazów cieplarnianych.
W jaki sposób Envirly wspiera ten proces?
Envirly jest nie tylko narzędziem umożliwiającym estymację śladu węglowego, ale również wspiera firmy w procesie redukcji CO2 i ustalaniu celów dekarbonizacyjnych. Pomagamy przedsiębiorcom zrozumieć procesy emisyjne w organizacji i komunikować kwestie związane z zieloną strategią interesariuszom. Upraszczamy też raportowanie śladu węglowego. Co ważne, użytkownicy, przedstawiciele firm, mogą korzystać z platformy od razu, to znaczy, nie potrzebują specjalistycznej wiedzy w zakresie śladu węglowego.
Jak się zrodził pomysł na taki startup?
Można powiedzieć, że pomysł łączy trzy aspekty: nasze zainteresowanie środowiskiem, troskę o otaczający nas świat oraz trendy obserwowane na Zachodzie. Naszym celem było zbudowanie narzędzia, które automatyzuje proces oceny wpływu firmy na środowisko i pomaga biznesom budować przewagi konkurencyjne dzięki zielonej strategii.
Do kogo kierujecie swoje rozwiązania?
Mamy dedykowane rozwiązania zarówno dla dużych organizacji, które już liczą ślad węglowy lub niebawem będą musiały, jak i dla mniejszych podmiotów.
Na jakich rynkach działacie?
Obecnie skupiamy się na rynku polskim, jednak mamy kilka bliskich partnerstw z firmami z Europy. Jesteśmy także u progu dużych wdrożeń.
Dlaczego rozwiązanie SaaSowe sprawdzi się lepiej niż tradycyjne rozwiązania (np. rozwiązania konsultingowe, szkolenia)?
Nasi klienci stają przed wyborem rozwiązania, które umożliwi automatyzację procesu zbierania i przetwarzania danych. To jest dla nich kluczowe i dlatego SaaS daję tę przewagę nad konsultingiem i szkoleniami. Już w małych firmach pojawia się problem z zebraniem danych, które wcześniej nigdy nie były kompletowane, a co dopiero w dużych organizacjach, liczących 50 lokalizacji w 20 krajach z tysiącami dostawców. Rozwiązanie SaaSowe jak Envirly jest hubem danych środowiskowych dla całej organizacji i pozwala użytkownikowi kontrolować całą grupę podmiotów. Ponadto korzystanie z rozwiązań SaaSowych jest też zdecydowanie tańsze i dostępne dzięki skalowalnemu rozwiązaniu.
Jak wygląda świadomość ekologiczna polskich przedsiębiorców? Idziemy w dobrym kierunku?
Bywa różnie. Ale wydaje się, że idzie to w dobrym kierunku. Coraz więcej firm otwiera działy środowiskowe. Zauważam to nawet na portalach z ogłoszeniami o pracę, na których pojawiają się liczne propozycje stanowisk, związanych z ochroną środowiska, ESG (Environment, Social, Governance). To dobrze świadczy o świadomości biznesów, ale cały czas potrzebna jest edukacja w tym zakresie, nad czym zresztą w Envirly też działamy.
Czy kryzys energetyczny i inflacja (cięcia budżetowe w firmach) wpłynęły na zainteresowanie Waszym rozwiązaniem?
Nie obserwujemy na razie większych zmian zainteresowania z tego powodu. Na początku roku obawialiśmy się, że konsekwencją sytuacji na Wschodzie może być spadek zainteresowania firm ochroną środowiska, ale tak się nie okazało. Wiele organizacji na 2023 rok i kolejne lata już zabezpieczyło budżety na sprawy środowiskowe. Zielona agenda UE jest dość wysoko w priorytetach, więc presja ze strony oczekiwań rynkowych i regulacji nie znika.
W jakim kierunku chcecie rozwijać swój produkt?
Naszą pierwszą zasadą jest to, aby produkt był przydatny przedsiębiorcom. Obserwujemy potrzeby rynku i odpowiadamy na nie w kolejnych update’ach produktu. Jednym z głównych punktów na mapie naszego rozwoju jest raportowanie ESG, czyli nie tylko śladu węglowego i kwestii związanych ze środowiskiem, ale także ze społeczeństwem i ładem korporacyjnym.