Na początku roku minister rozwoju Jadwiga Emilewicz poinformowała o planie wprowadzenia tzw. „urlopu na startup”. Zgodnie z założeniami skorzystać z niego będą mogli pracownicy, którzy myślą o uruchomieniu i przetestowaniu własnego biznesu. W ten sposób minister rozwoju ma nadzieję „rozruszać” polską scenę startupową oraz przyczynić się do podniesienia poziomu innowacyjności w gospodarce.
Zasady urlopu na startup
Na jakich zasadach ma działać wspomniany „urlop na startup”? Ma to być 6-miesięczny, bezpłatny urlop, który nie wlicza się do okresu pracy. Aby z niego skorzystać, przyszły przedsiębiorca na ogół nie będzie musiał uzyskać zgodę pracodawcy.
Istnieją jednak dwa wyjątki, kiedy o zgodę będzie musiał poprosić. Pierwszym z nich jest chęć prowadzenia konkurencyjnej w stosunku do swojego pracodawcy działalności gospodarczej, drugiem współczynnik osób przebywających w tym samym czasie na urlopie. Jeśli będzie wynosić 20%, pracodawca będzie mógł odmówić pracownikowi skorzystania z „urlopu na startup”.
W trakcie samego urlopu pracownikowi będą przysługiwać liczne prawa. Zgodnie z informacjami podawanymi przez Ministerstwo Rozwoju będzie chroniony przed zwolnieniem przez cały okres trwania urlopu, za wyjątkiem m.in. upadłości firmy lub zwolnienia dyscyplinarnego.
Prekonsultacje
Więcej na temat projektu „urlop na startup” dowiesz się podczas zbliżających się prekonosultacji, które odbędą się 9 marca w godzinach 13:00-15.30 w Ministerstwie Rozwoju na Placu Trzech Krzyży 3/5 w sali C. Chcąc wziąć w nich udział, potwierdź swoją obecność do 6 marca do godziny 14.00, pisząc na adres mailowy: [email protected].