Trudno było zostać dyrektorem Projektów Europejskich w Fundacji „OIC Poland”?
Praca w Fundacji była moją pierwszą „poważną” pracą po studiach. W Fundacji zaczynałem w 2005 roku jako stażysta, następnie pracowałem jako asystent ds. projektów, specjalista i kierownik projektów, potem kierownik działu projektów społecznych, a następnie dyrektor działu projektów europejskich. To, co na pewno pomogło mi z innych doświadczeń, to praktyczna znajomość języka angielskiego, z uwagi na wcześniejszy, roczny pobyt w Wielkiej Brytania. Dzięki temu mogłem się angażować również w projekty międzynarodowe, których w Fundacji realizujemy całkiem sporo. Praca w projektach międzynarodowych, która nigdy nie była moim głównym zajęciem, cenne doświadczenia i zaangażowanie przyczyniły się do zdobycia cennych doświadczeń. Projekty międzynarodowe, które realizujemy to projekty w przeważającej części dotyczące transferu wiedzy, polegające na opracowaniu nowych metod i narzędzi. Jest to niezwykle inspirujące i rozwijające.
Jak wygląda na co dzień praca Waszego zespołu? Kooperujecie z dużą liczbą startupów, macie bogaty program wsparcia dla spółek – zarządzanie tymi tematami musi wymagać dobrej koordynacji.
Nasz zespół to w zasadzie kilka zespołów, bo możemy tutaj mówić o zespole zarządzającym platformą (administracyjnym), gdzie „pokrywamy” tematy zarządzania samym projektem (nie można zapominać, że platforma startowa to projekt europejski, który trzeba rozliczać, sprawozdawać i odpowiednio dokumentować), ale też koordynacji innych zespołów i działań. Przy zespole administracyjnym i we ścisłej współpracy funkcjonuje zespół ds. marketingu, którego zadaniem jest oczywiście przede wszystkim promocja projektu i zapewnienie aby odpowiednie ilości projektów spływały do nas, ale też organizacja na wysokim poziomie wydarzeń typu Demo Day, spotkań programowych ekosystemu. Praca w zakresie modelu biznesowego startupów to rola Managerów Inkubacji (obecnie 6 osób) oraz ekspertów, wspierających startupy w poszczególnych obszarach np. prawnym, finansowym, własności intelektualnej, marketingu, analizy konkurencji, zastosowań AI itp.
Rzeczywiście, codzienna koordynacja tych działań to wyzwanie. Niemniej, wypracowaliśmy sobie już narzędzia i schematy, które nam pomagają. Ale też kładziemy duży nacisk na doskonalenie. W zasadzie, co runda inkubacji, to wprowadzamy jakieś mniejsze lub większe usprawnienia. Niektóre się sprawdzają, niektóre nie, ale wydaje mi się że idziemy do przodu i system działa coraz lepiej. Ale oczywiście pracy i codziennych wyzwań jest dużo.
W 2019 roku miałeś prelekcję pod tytułem: Dziki Wschód. Czy czujesz, że Wasza Platforma Startowa Unicorn pomogła oswoić ten startupowy Dziki Wschód?
Szczerze powiedziawszy, to nie pamiętam takiej prelekcji, ale wydaje się, że tytuł trafny. Zaczynaliśmy w momencie, gdy w Polsce Wschodniej nie było zbyt wiele inicjatyw dla startupów. Nie ma też co się oszukiwać, że będzie ich tyle co Warszawie lub Krakowie, niemniej wydaje się, że udało się zbudować świadomość istnienia świata startupowego. W zasadzie, gdy odbywa się rozmowy, już nie trzeba tłumaczyć co to są startupy, czym się zajmują i jak się różnią od „zwykłych firm”. A kilka lat temu dużo spotkań od tego się zaczynało. Nie jesteśmy jedyną platformą w województwie lubelskim, ale jako platformy w roku bodajże 2022 spowodowaliśmy, że Lublin, awansował na 4 miejsce wśród miast w Polsce, pod względem rejestracji startupów i to bez wątpienia efekt platform startowych.
Co podpowiada Ci Twoje doświadczenie: startupowa Polska Wschodnia będzie dalej potrzebować osobnego wsparcia czy też rozwinie się na tyle, że takie specjalne programy dla tej części kraju przestaną być istotne?
Niestety, Polska Wschodnia wciąż jeszcze nie ma potencjału do rozwijania startupowego ekosystemu bez wsparcia krajowego, czy też unijnego. Na terenie Polski Wschodniej nie ma dużych ośrodków typu Warszawa, Kraków czy Poznań, które naturalnie przyciągają innowacje. Tego typu programy są w dalszym ciągu ważne. Co ważne, oprócz ewidentnego wsparcia finansowego, takie programy pomagają też promować region. Mamy przykłady wielu startupów, które zostały założone przez osoby z różnych części Polski i aby skorzystać z programu zarejestrowały się np. w Lublinie. Okazuje się, że duża część tych startupów, dalej tu funkcjonuje, pomimo tego, że udział w programie ich się zakończył i mogliby przecież przenieść swoją działalność w inne miejsce. Natomiast odkryli tu dosyć łatwy dostęp do pracowników (w końcu Lublin to miasto studenckie), partnerów naukowych (uczelnie) i biznesowych, a także całkiem przyjazny ekosystem. Co jest ważne, także niższe koszty działalności tj. wynajem biura, powierzchni magazynowych czy produkcyjnych, obsługa prawna itp.
Które z Twoich zawodowych zadań związanych z Platformą kosztuję Cię najwięcej trudu, wysiłku, czasu?
Platforma startowa to projekt z ograniczoną ilość miejsc, o które konkurują startupy. Proces oceny i selekcji jest bardzo trudny. W naszej platformie, staramy się go przeprowadzić rzetelnie i gruntownie poznać startupy, które do nas aplikują. Zbudowaliśmy kilkustopniowy etap selekcji, który składa się z oceny formularzy aplikacyjnych, gdzie oceniamy głównie potencjał biznesowy i innowacyjność pomysłu. Cześć startupów zapraszamy na kolejny etap rozmów wideo, gdzie chcemy poznać zespół, a finalnie organizujemy warsztat typu Selection Day, aby obserwować zespoły przy pracy. Proces jest wymagający, ponieważ zależy nam, aby zrealizować go szybko. Startupy czekają przecież na wyniki i zakwalifikowanie do programu inkubacji. Startupy narzekają nawet, że etapy bardzo szybko następują jeden po drugim i przez to spółki mają mało czasu na przygotowania. Dla nas to też bardzo wymagający proces, gdzie w krótkim czasie trzeba wykonać dużo analiz, mając ograniczone dane, ponieważ pomysły są niejednokrotnie na bardzo wczesnym etapie rozwoju.
A które zadanie przynosi najwięcej satysfakcji?
Bardzo lubię, gdy startupy wracają do nas po programie inkubacji i proszą o pomoc i wsparcie w dalszych swoich działaniach. W miarę naszych możliwości oczywiście staramy się ich dalej wspierać. To jest niezmiernie satysfakcjonujące, gdy widzimy, że praca nie poszła na marne, że nie pomyliliśmy się w etapie oceny, że startup dalej działa i próbuje przebić się na rynku.
W czym widzisz największy potencjał founderów z Polski Wschodniej?
Myślę, że founderzy z Polski Wschodniej nie różnią się zbytnio od founderów z innych cześć Polski, czy ze świata. Oczywiście warunki i otoczenie są inne. Natomiast warto wykorzystać ten potencjał, który już jest. Obserwuję, że startupy w Polsce Wschodniej mniej konkurują o zasoby tj. potencjał jednostek badawczych, partnerów biznesowych itp. Dzieje się tak, bo obiektywnie, np. do uczelni czy jednostek badawczych w Lublinie wpływa mniej próśb od startupów dotyczących chociażby współpracy naukowej. Zdecydowanie łatwiej jest się tu przebić. Wydaje mi się, że przewagą Polski Wschodniej jest właśnie taki dosyć łatwy dostęp do tego typu partnerów.
Rzeczywiście dostrzegasz różnice między ekosystem na wschodzie a tym na zachodzie Polski?
Ekosystem na zachodzie Polski jest bardziej dojrzały. Widać to gołym okiem, w szczególności na eventach i konkursach starupowych. Te na zachodzie Polski, gromadzą znacznie większe ilości odbiorców. Startupy też tam mają więcej partnerów do współpracy. Głównie myślę o dużych firmach. Na zachodzie Polski, też są większe ośrodki miejskie, a więc i więcej klientów np. dla usług B2C. Usługi pilotażowe startupów, które np. wprowadzają jakąś usługę, rzadko odbywają się np. w Lublinie czy Białymstoku. Nawet startupy z regionu, często decydują się na pilotaże chociażby w Warszawie. To są obiektywne czynniki i nie da się ich zignorować czy szybko przeskoczyć. W Polsce Wschodniej nie pojawi się przecież nagle kilka miast powyżej miliona mieszkańców. W tym sensie warunki nigdy nie będą równe i aby Polska Wschodnia nie była pustynią startupową, konieczne są programy i zachęty do działania w tym rejonie.
Czy wiedza, którą zdobyłeś na studiach MBA na Uniwersytecie Illinois przydaje się podczas pracy na Platformie?
Zdecydowanie tak. Może nie sama wiedza, która była istotna i ważna, ale nie odkrywcza. Za to dla mnie zupełną nowością były metody pracy. W zasadzie nie było wykładów, tylko cały czas praca metodą projektu. Krótkie wprowadzenie w temat, podział na grupy, zadanie, prezentacja na forum grupy i następny temat. Przez weekend, taką metodą zaliczaliśmy całe przedmioty. To było bardzo intensywne, ale wiele mnie nauczyło. Zwłaszcza ciągła konieczność prezentacji okazała się dla mnie bardzo cenna i przydatna w dalszych działaniach zawodowych. Dla mnie to była terapia szokowa, bo takie podejście było rzadkie w tamtym czasie na szkoleniach i nie wyobrażałem sobie, że takimi metodami można pracować również na uczelni.
Cenne były też nawiązane kontakty i network z uczestnikami studiów. Z niektórymi do dziś utrzymuję relacje zawodowe.
Masz bogate doświadczenie zawodowe, na co dzień to Ty się dzielisz wiedzą z innymi. Ale czy praca na Platformie wzbogaciła też i Ciebie?
Bez dwóch zdań. Rozpoczynając realizację projektu Platformy Startowej, niejako wchodziłem w ten świat, gdyż wcześniej miałem w tym obszarze niewielkie doświadczenia. Na co dzień uczyłem się (wspólnie ze startupami) od mentorów, managerów inkubacji i ekspertów. Dla mnie to była taka przyspieszona nauka, bo jednocześnie miałem wgląd w kilkadziesiąt procesów, patrzyłem z bliska jak pracują startupy rozwijające produkt medyczny, obok e-commerce, a zaraz z branży lotniczej czy motoryzacyjnej. Oprócz metod pracy i narzędzi, poznałem (oczywiście w jakiś stopniu) również specyfikę wielu branż. Do tej pory zwalidowaliśmy prawie 3000 pomysłów, pracowaliśmy bezpośrednio z ponad 350 startupami. Byłem przy każdym projekcie, więc daje mi to jakiś ogląd. Natomiast jest to zadecydowanie kopalnia bez dna. Wydaje się, że widziało się już wszystko lub prawie wszystko i nagle pojawia się nie jeden, a kilkanaście projektów, z zupełnie czymś nowym. Zresztą, to nie tylko moje doświadczenia, podobnie mówią koledzy, którzy „siedzą” w startupach dłużej niż ja. Podobno nie da się tym znudzić.
Jacek Korzeniak
Z wykształcenia Magister ekonomii oraz MBA – University of Illinois. Posiada doświadczenie w kierowaniu i koordynowaniu projektów, w tym projektów finansowanych ze środków Unii Europejskiej. Obecnie zarządza portfelem projektów w tym Funduszem Pożyczkowym na stanowisku dyrektora Projektów Europejskich Fundacji „OIC Poland”. Kierownik Platformy Startowej Unicorn Hub 2.0. Jest ekspertem ds. przedsiębiorczości i rozwoju zasobów ludzkich, trenerem przedsiębiorstwa symulacyjnego oraz wykładowcą akademickim z zakresu zarządzania projektami i przedsiębiorczości. Uczestniczył jako ekspert w pracach zespołów ds. opracowania narzędzi do oceny kompetencji przedsiębiorczych, trenerskich czy kierowania projektami.