Która motywacja lepsza?
Motywacja często konfrontuje się z lękiem i obawami. Dr Kochanowski wyróżnia dwa główne jej typy:
- motywację dążenia – chęć eksploracji, wygrywania, bycia pierwszym lub lepszym od siebie
- motywację unikania – chęć uniknięcia wstydu, zażenowania lub negatywnych emocji.
Choć motywacja oparta na unikaniu może być dobrym startem do podjęcia działania („mam już tego dosyć”), to długofalowo skuteczniejsza jest motywacja dążenia („chcę i dążę do czegoś”).
Ekspert podkreślił, że sama wiedza teoretyczna o motywacji i samorozwoju jest niewystarczająca. Motywacja to nie deklaracja. Przeciwnie, motywacja jest wtedy, gdy działasz. Praktyka jest kluczowa, ponieważ pozwala poczuć emocje związane z działaniem, zmniejszyć lęk i budować poczucie sprawstwa. Nawet małe sukcesy, takie jak dobrze pościelone łóżko, mogą dać zastrzyk dopaminy, napędzając do dalszych działań.
Odkryj to, co Cię najbardziej motywuje
Każdy człowiek, w tym sportowiec i przedsiębiorca, ma swój zindywidualizowany zestaw motywatorów. Aby je zidentyfikować, można wykorzystać trzy metody:
- konsultacje z ekspertem: zadawanie pytań (np. „Kim jesteś po tym, jak skończysz swoją pracę?”), które pomagają dotrzeć do głębszych wartości, takich jak bezpieczeństwo rodziny (realizowane np. poprzez zarabianie pieniędzy);
- dobre testy psychologiczne: testy, takie jak Rise Profile Motivation, które identyfikują 16 lub 17 biologicznie uwarunkowanych i niezmiennych motywatorów. Testy te wymagają interpretacji przez przeszkoloną osobę;
- samoobserwacja: analiza własnych doświadczeń (np. trudnych momentów w czasie COVID-19) i zadawanie pytania „Dlaczego?” w celu zidentyfikowania postaw i wartości.
Co zrobić z porażką?
W świecie startupów często promuje się narrację, że porażka jest doświadczeniem i powodem do dumy. Dr Kochanowski zaznacza, że „uczymy się nie na błędach, lecz na wnioskach wyciąganych z tych błędów”. Ważne jest, aby po niepowodzeniu przeanalizować:
- co było dobre i się sprawdziło?
- co było trudne i jak można to pokonać następnym razem?
- czego mnie to nauczyło?
Kluczowe jest skupienie się na czynnikach kontrolowalnych i własnej sprawczości, a nie na przerzucaniu winy na czynniki zewnętrzne (jak rynek, ZUS, czy sędziowie w sporcie).
Wyciągamy wnioski – dla liderów i menedżerów
Liderzy biznesowi mogą czerpać ze sportu, stając się autentyczną inspiracją dla zespołu:
- indywidualne podejście: lider musi znać motywatory swoich pracowników, aby skutecznie do nich trafiać. To, co motywuje lidera, niekoniecznie motywuje innych;
- człowieczeństwo: dostrzeganie w pracowniku człowieka, który ma swoje problemy osobiste, i danie mu przestrzeni na ich rozwiązanie;
- wzór: lider musi robić to, co mówi, i być zmotywowany, ponieważ jego zachowanie będzie kopiowane;
- identyfikacja ról: należy identyfikować prawdziwych liderów (tych, którzy przejmują inicjatywę w kryzysie). Co więcej, pesymiści w zespole mogą być cennymi realistami, pomagającymi uniknąć nadmiernego optymizmu.
Techniki mentalne dla biznesu
W rozmowie z dr. Marcinem Kochanowskim omawiamy trzy techniki, które sprawdzają się w sporcie i biznesie:
- stan flow: stan głębokiej koncentracji i wysokiej efektywności, w którym czas zwalnia i pojawia się poczucie lekkości i kontroli. Jest trudny do osiągnięcia, ale sprzyjają mu warunki koncentracji (np. pozostawienie spraw poza miejscem pracy). Flow trwa zazwyczaj kilkadziesiąt sekund lub kilka minut, nie godziny;
- rytuały: porządkują rzeczywistość i dają poczucie stabilności, wpływu i sprawczości w nieustannie zmieniającym się środowisku. Rytuały mają pomagać, a nie kontrolować;
- wizualizacja: bardzo skuteczna metoda (potwierdzona badaniami na koszykarzach). Używana do treningu umysłowego (odgrywania scenariuszy) oraz do motywacji (wyobrażanie sobie radości i dumy związanej z osiągnięciem sukcesu, np. podpisania milionowego kontraktu).