Więcej doświadczenia to grubsza skóra – Ola Klonowska-Szałek (Slowhop)

Dodane:

Przemysław Zieliński Przemysław Zieliński

Więcej doświadczenia to grubsza skóra – Ola Klonowska-Szałek (Slowhop)

Udostępnij:

Slowhop to popularny marketplace oferujący miejsca na niebanalny urlop. Firmowy slogan brzmi „Pomagamy się wyłączyć. Prawdziwie”. A czy prowadząc Slowhop można prawdziwie odciąć się od stresu? O to pytamy Olę Klonowską-Szałek, co-founderkę startupu.

Slowhop to dla Ciebie więcej stresu czy satysfakcji?

Po niemal 8 latach coraz bardziej czuję, że szala przechyla się bardziej na stronę satysfakcji, ale to dlatego, że jestem odporniejsza na stres. Mam wrażenie, że z biegiem lat i wzrostem doświadczenia skóra robi się grubsza.

Co w Slowhopie stresuje Cię najmocniej?

Zdecydowanie zarządzanie ludźmi i emocjami. Akurat przypadek Slowhopa jest szczególny, bo jako społeczność gospodarzy mocno trzymamy kontakt z naszymi partnerami: właścicielami noclegów. Każdy kryzys w branży jest jednocześnie kryzysem w społeczności i na pewno ma to też wpływ na poczucie odpowiedzialności za moich gospodarzy i w związku z tym na stres.

Czy czujesz, że jako c0-founderka masz wpływ na źródła stresu?

Na pewno nie miałam wpływu na sytuacje, które miały miejsce w ostatnich latach, a wpłynęły na biznes: pandemia, wojna, inflacja, kryzys migracyjny. Nieco inaczej jest ze źródłami zewnętrznymi: np. kryzysami w zespole, którym można zapobiegać albo zmodyfikować działanie firmy.

Pamiętasz swój najbardziej stresujący epizod w Slowhop?

Najbardziej dewastujący jest dla mnie przedłużający się stres. Takim momentem był krótki deadline na napisanie książki o Mazurach i jednoczesne ogarnianie firmy i domu. Mieliśmy wtedy mały zespół i wiele rzeczy operacyjnie robiłam sama. Była duża presja w firmie, w wydawnictwie, w domu i mój organizm nie przyjął tego dobrze. Pamiętam też moment po wybuchu pandemii. Nie umieliśmy wtedy pracować zdalnie, większość rekrutacji z tamtego okresu się nie udała, czuć było konflikt i wewnętrzne napięcie w firmie. Trudno się w takiej sytuacji pracuje, miałam trudności z motywacją i widziałam przyszłość w czarnych barwach.

Pamiętam też pewien kryzys po wydaniu naszej ksiązki „Nie sypiam byle gdzie”. Zarządzałam nim w Wigilię, przy barszczu.

Slowhop oferuje dużo miejsc na wyciszenie emocji i wyłączenie się z życia. A gdzie Ty szukasz sposobów na ugaszenie stresu?

Był taki moment, że uświadomiłam sobie, że takich stresujących chwil na pewno będzie więcej i muszę coś z tym zrobić. Czyli postanowiłam się uzbroić. Moim sposobem było nauczenie się narzędzi zarządzania stresem u terapeutki pracującej w nurcie ACT. Pomogły tak proste mechanizmy jak sortowanie myśli i narzędzia mindfulnessowe. Poza tym staram się dbać o higienę życia: człowiek zawsze lepiej wszystko znosi, kiedy jest wyspany i ma zdrowe ciało.

To możliwe, aby stres zawodowy zostawiać na koniec dnia w spółce i do domu wracać ze spokojną głową – czy raczej to się w startupie nie uda?

Nie sądzę. Startup to wieczna walka, a kiedy prowadzisz firmę rodzinną to pozostawienie spraw w biurze nie wchodzi w rachubę. My rozkminiamy problemy podczas spaceru w lesie i kiedy wracamy 2 kilometry pieszo z biura do domu. Czy to dobrze? Raczej nie, ale wciąż uczymy się rozgraniczać dom i pracę i średnio nam to wychodzi.

Twój autorski sposób na walkę ze stresem to…

Mój partner w biznesie i mąż. Ma buddyjskie podejście do życia i już mnie nim zaraził. W skrócie to wygląda tak, że w chwili stresu idę do niego i spuszczam moją wielką bombę niepokoju na jego głowę. Wiem jak to brzmi i pewnie u wielu osób wywoła to chęć obrony męża, ale ponieważ jest to mój stres, a nie jego, to wspaniale potrafi zabrać mi ten ciężar, a ja wtedy wprowadzam zestaw antystresowy: masaż, siłownia, sauna, pisanie książki. Wracam silniejsza i wtedy odwdzięczam mu się tym samym w chwilach jego stresu. W duecie jest łatwiej.

Stress-free Zone to nowy cykl na łamach naszego serwisu. Chcemy wsłuchać się w głosy polskich founderek i zapytać Was o stres Wasz codzienny. Pisaliśmy ostatnio, że  „ponad ⅔ polskich przedsiębiorczyń uczestniczących w badaniu przeprowadzonym przez Fundację WłączeniPlus na potrzeby konkursu Sukces Pisany Szminką, ocenia, że prowadzenie firmy jest obecnie trudniejsze niż było 4 lata temu.” Zainspirowało nas do zbadania problemu u źródła – czyli spytanie Was, co najbardziej stresuje Was w roli founderek.

Jeśli chcesz podzielić się swoją historią, metodą czy inspiracją do walki ze stresem, napisz do mnie: [email protected]

Czytaj także: