Woolet po Kickstarterze. O tym jak startup z Polski wygrał z kryzysem

Dodane:

Marek Cieśla Marek Cieśla

Udostępnij:

Największe marzenie startupowca? Oczywiście zarobiebnie pierwszego miliona. Nam udało się to marzenie zrealizować, gdy w marcu zeszłego roku Woolet zebrał na Kickstarterze ponad 300 tysięcy dolarów. Liczba zamówień nas przytłoczyła, ale na szczęście udało się nam przetrwać tę próbę czasu.

Czytasz właśnie część podsumowania polskich startupów. Zobacz, co w 2016 roku osiągnęły polskie spółki technologiczne. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.

Można pomyśleć: „wow, gdybym miał milion złotych, to wszystko byłoby takie proste!”. Niestety, nic bardziej mylnego. Dobrym przykładem zbyt wczesnego hurraoptymizmu jest właśnie kampania naszego inteligentnego portfela – Wooleta. Popularność tego projektu na Kickstarterze przerosła nasze oczekiwania i możliwości. Wybrnięcie z kłopotów zajęło nam prawie rok.

Klęska urodzaju

Co się stało? Po prostu przytłoczył nas sukces po udanej kampanii crowdfundingowej. Mały team nie był w stanie rozwiązać wszystkich problemów, które zaczęły pojawiać się po zakończeniu zbiórki na Kickstarterze. Od gigantycznych zamówień u producentów (dodam, że Woolet jest w całości wykonany ręcznie, co zabiera dużo czasu), przez organizację logistyki na cały świat i obsługę tysięcy klientów, aż po konieczne modyfikacje produktu związane z innym niż wstępnie rozważano mechanizmem ładowania portfela.

Duże zainteresowanie Wooletem odbiło się niekorzystnie na startupie, co spowodowało potężne opóźnienie w dostawach i zaległości w kontaktach z klientami. Postanowiliśmy naprawić te błędy. Skupiliśmy się przede wszystkim na kwestiach supportowych i poprawieniu funkcjonalności aplikacji. Na szczęście udało nam się wyjść na prostą, ale zajęło nam to kilka miesięcy. Młodym przedsiębiorcom radzę, aby nie zaniedbywali kontaktu z klientem i na bieżąco informowali, co się dzieje z produktem.

Zarządzanie kryzysowe

Jak poradziliśmy sobie z naszymi problemami w Woolecie? Po czasie okazało się, ze większość naszych klientów obraca się w innych strefach czasowych, niż my. Konieczna była pomoc zewnętrznej firmy, która odpowiadała na zapytania użytkowników w czasie rzeczywistym, 24 godziny na dobę, na czacie, który zaimplementowaliśmy na stronie internetowej. Teraz działamy błyskawicznie i dowiedzieliśmy się mnóstwo rzeczy o naszym produkcie. Pomogło nam to przy tworzeniu kolejnej wersji Wooleta.

W ten sposób udało się nam obsłużyć wszystkich klientów, zebrać niezbędny feedback i stopniowo rozwiązać kolejne problemy. Po wyprostowaniu wszystkich kwestii związanych z Kickstarterem, Woolet momentalnie zanotował wzrosty, a sprzedaż online stale rośnie. Konwersja e-commerce znalazła się w okolicy 2%, a największe efekty udało się wprowadzić dzięki zastosowaniu audytu sklepu, optymalizacji, Google Shopping oraz marketing automation.

Polepszenie stosunków ze społecznością oraz finalne dopracowanie produktu zwyczajnie się opłaciło. Teraz cieszymy się sporą popularnością w Stanach Zjednoczonych, Japonii oraz w krajach arabskich. Podpisaliśmy umowy ze sklepami internetowymi w Polsce i zagranicą, dodaliśmy również kilka wersji językowych swojej oficjalnej strony internetowej i aplikacji. Częściej też pojawiamy się na międzynarodowych konferencjach technologicznych. 

Nowości

Naturalny rozwój firmy doprowadził do powstania nowych produktów i usług. Oprócz dotychczasowych inteligentnych portfeli, w ofercie marki niedawno zadebiutował również Woolet Smart RFID – pozbawiony elektroniki portfel anty-skimmingowy. Zrezygnowaliśmy ze zintegrowanych cyfrowych zabezpieczeń, ale oferujemy do niego popularną usługę opartą o platformę Lost&Found.

W każdym portfelu znajduje się karta, która łączy właściciela portfela z jego potencjalnym znalazcą oraz zapewnia umowę na ubezpieczenie i darmową wysyłkę kurierem zgubionych portfeli na całym świecie z Return.me. O tym jak działa Lost&Found dowiecie się ze strony http://lostfound.today/.

Wśród nowości w sklepie Wooleta znajdziecie też case’y na telefony iPhone, które umożliwiają ich bezprzewodowe ładowanie (także iPhone’a 7), skórzane kable, pad magnetyczny oraz inteligentną podkładkę pod myszkę, która wspiera bezprzewodowe w standardzie QI. Kompletną ofertę naszej marki Woolet można znaleźć pod tym adresem.

Co przyniesie przyszłość?

Na razie nie możemy przedstawić konkretnych planów, ale zdradzę, że zorganizujemy bardzo ekscytującą premierę w pierwszym kwartale przyszłego roku. Jesteśmy w fazie testów, ale na razie cichosza! Jedno jest pewne: Woolet zdołał utrzymać się na fali mimo potężnego „post-Kickstarterowego” kryzysu. Wyszliśmy z konfrontacji z realiami crowdfundingu z bagażem doświadczeń, którego prawdopodobnie nie ma żadna inna polska marka.

Teraz priorytetem naszej firmy jest dbanie o klientów. Woolet ma ambicje zostać marką numer jeden na rynku inteligentnych portfeli, a to oznacza dla nas nieustanny rozwój i dostarczanie produktów o najwyższej jakości. Na pewno jeszcze nie raz was czymś zaskoczymy!

Marek Cieśla

CEO Woolet Co