Z managerem od 15 lat związanym z Coca-Colą rozmawiamy właśnie o współpracy startupów z korporacjami, zaangażowaniu Coca-Cola w program akceleracji MIT EF CEE oraz o projektach, które Coca-Cola wspiera. Zapraszamy do lektury.
Wasza współpraca z MIT EF CEE trwa kolejny rok. Jakie są jej dotychczasowe efekty?
Współpraca z Massachusetts Institute of Technology trwa już kilka lat. Do programu w Polsce zgłosiło się kilka tysięcy startupów, a akcelerację przeszło ponad kilkaset. Od początku jasno zdefiniowaliśmy obszary zainteresowania. W naszych działaniach stawiamy na zrównoważony rozwój (Sustainability) oraz technologie wspierające działania marketingowe (MarTech).
Najprościej mówiąc, poszukujemy rozwiązań, które pozwolą nam realizować nasze cele środowiskowe, takie jak zmniejszenie śladu węglowego przy produkcji, czy ograniczenie zużycia plastiku.
Jednym z przykładów owocnej kooperacji jest współpraca ze startupem Blovly, który połączył technologię rozpoznawania obrazów z robieniem zdjęć tworząc doskonałe narzędzie do efektywnego zarządzania konkursami. Obecnie jesteśmy w fazie pilotażowej tego rozwiązania. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, konsument, który chce wziąć udział w akcji organizowanej przez Coca-Cola, nie będzie już musiał wykorzystywać kodów spod nakrętek produktów.
Innym przykładem jest współpraca ze startupem Oxygeny, który postanowiliśmy wspierać – na początku w małej skali. Oxygeny specjalizuje się w filtrach powietrza, instalowanych w przestrzeni miejskiej np. na latarniach. Ich nadrzędną funkcją jest oczyszczanie powietrza w zasięgu około 30 metrów kwadratowych, na jedno stanowisko, co mogłoby zasadniczo wspierać działania miast w walce ze smogiem. Obecnie jesteśmy na etapie testów na jednym ze skwerów na Ursynowie. Nie jest to projekt bezpośrednio związany z profilem działalności naszej firmy, ale czując się współodpowiedzialni za środowisko i społeczność, traktujemy go jako projekt obywatelski. Podejmując współpracę z Oxygeny, możemy dokonać istotnych zmian, które bezpośrednio przełożą się na komfort życia mieszkańców.
Ostatnią naszą inicjatywą był wspólnie celebrowany Dzień Ziemi. Ten projekt zrealizowaliśmy z platformą crowdfundingową Planet Heroes, w ramach którego zachęcaliśmy Polaków do sprzątania okolicznych terenów. Za każdy zebrany worek odpadów firma Coca-Cola przekazała wsparcie finansowe na rzecz organizacji ekologicznych. Ta współpraca przyniosła niezwykłe efekty, tylko w ciągu dwóch tygodni do akcji dołączyło ponad 400 osób, które zebrały ponad 1300 worków odpadów z parków, skwerów, lasów czy brzegów rzek w całej Polsce!
Skąd w ogóle Wasze zainteresowanie startupami? Jakie cele postawiliście sobie dołączając do programu? Jakich rozwiązań poszukujecie?
Kiedy jako firma zainicjowaliśmy projekt wsparcia startupów, szukaliśmy aktywnie działających akceleratorów. Massachusetts Institute of Technology, jako największa i najlepsza uczelnia techniczna na świecie, nieprzerwanie utrzymująca pozycję lidera i dysponująca imponującym zapleczem merytorycznym była dla nas naturalnym i najlepszym wyborem. To właśnie tam zainicjowany został program akceleracji startupów, którego autorem jest profesor William Kenneth Aulet. Stworzył on metodologię 24 kroków zdyscyplinowanej przedsiębiorczości, będącej rodzajem przewodnika, ułatwiającego nowym bytom wejście do świata biznesu. Już wcześniej wspominałem o dwóch obszarach naszych zainteresowań – Sustainability oraz MarTech – i w głównej mierze na nich chcemy skupić naszą współpracę. Oba te obszary mają nam pomóc w realizacji naszych celów, związanych właśnie ze zrównoważonym rozwojem oraz zwiększeniem efektywności sprzedaży. Ponadto mały zespół spoza organizacji jest czasami w stanie spojrzeć na pewne aspekty naszej działalności w inny, świeży sposób. Jest bardziej elastyczny, a przy naszym zapleczu wiedzy, ekspertów i zasobów jesteśmy w stanie realizować innowacyjne, skalowalne projekty.
W 2018 roku Coca-Cola ogłosiła Misję Zrównoważonego Rozwoju 2025. Jakie działania w jej ramach udało się już zrealizować?
W ramach programu akceleracji MIT Enterprise Forum CEE zdecydowaliśmy się na wsparcie inicjatyw, których cele są zbieżne z celami zrównoważonego rozwoju naszej firmy, w której kluczową rolę odgrywa ambicja „Świat Bez Odpadów”, na realizację której składają się 3 obszary: projektowanie opakowań, zbiórka i recykling opakowań oraz nawiązywanie partnerstw. Jako firma dążymy do tego, aby do 2030 r. zbierać i poddawać recyklingowi tyle opakowań, ile trafia od nas do konsumentów. W 2020 r., co druga butelka PET trafiająca w ręce polskiego konsumenta została selektywnie zebrana i przekazana do recyklingu.
Poziom zbiórki i recyklingu w dużym stopniu zależny od funkcjonowania efektywnego systemu depozytowego na opakowania jednorazowe, dlatego nieustannie angażujemy się w jego tworzenie uczestnicząc w koalicjach branżowych. Nasze dążenia do Świata Bez Odpadów zakładają również, że wszystkie nasze opakowania w Polsce będą zdatne do recyklingu – cel ten udało nam się już zrealizować niemal w 100%. Wiemy, że nie ma zrównoważonego rozwoju bez technologii, dlatego poszukiwanie rozwiązań korzystnych dla środowiska pozostaje jednym z kluczowych dla nas obszarów.
W latach 2010-2020 ponad 1 mld zł wyniosły nasze inwestycje w Polsce, z czego znaczna część to były inwestycje w rozwój technologii. Nasze wysiłki przynoszą wymierne efekty. Obecnie w jednej z polskich fabryk testujemy rozwiązanie, które pozwoli nam ograniczyć wykorzystanie folii stretch nawet o 40 proc. Co więcej, dążymy do jak największego udziału surowców wtórnych w produkcji. Naszym celem jest, aby każde z wyprodukowanych opakowań w co najmniej 50 proc. składało się z tworzywa pochodzącego z recyklingu. Dzięki inwestycjom w innowacje przeprowadziliśmy także pierwszy test konsumencki papierowej butelki, prototyp butelki powstałej z plastiku wyłowionego z mórz oraz wprowadziliśmy KeelClip – kartonowe rozwiązanie zastępujące folię termokurczliwą w wielopakach puszek.
W Waszym kręgu zainteresowań leżą również rozwiązaniach martechowe. Jakie trendy w marketingu uważacie obecnie za najbardziej obiecujące?
W zasadzie trend, który już teraz obserwujemy to maksymalnie uproszczenie dostarczanych aplikacji i bodźców. Wspominałem już o rozwiązaniach jakie oferuje Blovly. To jest właśnie kierunek, w którym będzie szedł świat, czyli możliwa pełna integracja aplikacji, wykorzystanie chmury i analizy danych oraz dostarczenie takiego produktu lub rozwiązania, które „uszyte” będzie pod danego klienta. Codziennie jesteśmy bombardowani tysiącami informacji, a kluczem do sukcesu będzie takie profilowanie, które pozwoli naszemu odbiorcy zareagować na wiadomość, którą my mu dostarczymy. To bardzo trudny proces, bo należy pamiętać, aby nasz odbiorca czuł się przy tym komfortowo, a jego dane pozostały bezpieczne. Dlatego tu tak ważna będzie komunikacja dwustronna, niezbędna do wzajemnego zrozumienia swoich potrzeb.
Jak wygląda po Waszej stronie współpraca ze startupami? Wiele korporacji posiada działy innowacji czy nawet własne akceleratory i fundusze CVC. Jak jest w Waszym przypadku?
Jeszcze do niedawna duże fundusze na dofinansowanie startupów pochodziły w dużej mierze z Unii Europejskiej. Środki przeznaczone na rozwój zaakceptowanych w procesie rekrutacji projektów trafiały do akceleratorów. Wypłacane w transzach, pokrywały kolejne etapy realizacji. Kontynuacja finansowania była bezpośrednio uzależniona od implementacji uzgodnionych tzw. kroków milowych. Obecnie sytuacja uległa zmianie. Trudniej jest pozyskać unijne fundusze. Stąd pośrednio nasze działania, których celem jest wypracowanie rozwiązań i rozwój projektów skutkujący zawiązaniem obopólnie korzystnych umów partnerskich z wybranymi przez nas startupami, włączając w to wynagrodzenie w oparciu o zasady rynkowe. Ponadto po swojej stronie oferujemy know-how, zaplecze ekspertów, wsparcie prawne i coś, co jest niezwykłym atutem korporacji, czyli skalę.
Obecnie nie posiadamy własnego funduszy CVC, ale niewykluczone, że w najbliższej przyszłości będziemy rozszerzać swoją działalność o ten obszar.
Mieliście okazję poznać bliżej polskich startupowców i ich projekty. Często słyszy się, że bardzo trudno o porozumienie na linii startup-korporacja. Czy zgadzacie się z tą opinią? Co poradzilibyście przedsiębiorcom, którzy chcą nawiązać współpracę z duża marką?
Z perspektywy korporacji współpraca ze startupami to przede wszystkim możliwość identyfikacji zupełnie nowych obszarów, których następstwem są rozwiązania pozwalające na wyjście poza schematy, a tym samym adaptacja do wciąż zmieniających się potrzeb rynku.
Pracując w dużej organizacji, jesteśmy przyzwyczajeni do funkcjonowania w pewnych strukturach i zdarza się, że niektóre procesy i zjawiska wymagają świeżego spojrzenia. Startup, ze względu na swój proaktywny charakter, wypełnia tę lukę, dostrzegając potencjał do poprawy, wpływając tym samym na dynamikę rozwoju. Sprawczość startupów jest w dużej mierze zasługą uproszczonych struktur organizacyjnych, przekładających się bezpośrednio na decyzyjność i elastyczność. My, jako korporacja, otrzymujemy innowacyjne rozwiązania, natomiast druga strona ma gwarancję wprowadzenia danego produktu na rynek.
Tak to powinno wyglądać i tu pojawia się kluczowy element tzn. wspólne zrozumienie obu stron i metod działania, dążenie do kompromisów, zwracanie uwagi na cele i permanentna komunikacja oraz dotrzymywanie terminów. Te elementy są potrzebne przy każdym prowadzonym projekcie, dlatego ważne jest, by na początku ustalić jasne ramy działania i trzymać się ich i realizować postawione przed sobą cele. W ten sposób na pewno uda się uniknąć konfliktów.
Aktualnie uruchomiliśmy proces jesiennej rekrutacji, więc już teraz można się do nas zgłaszać, do czego zachęcam. Jeśli są to projekty przygotowane bezpośrednio dla Coca-Cola bez potrzeby akceleracji, jedną z przetartych już ścieżek kontaktu ze mną jest LinkedIn. Rekrutujemy również dojrzałe pomysły i doświadczone firmy, które chciałby z nami współpracować.