PrivacyProtector – jedyne co trzeba zrobić, to włączyć program

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

O bezpieczeństwie w internecie, ochronie danych osobowych oraz o tym, jak uniknąć śledzenia swojej aktywności w internecie rozmawiamy z Błażejem Marciniakiem menedżerem oraz jednym z twórców projektu PrivacyProtector.

O bezpieczeństwie w internecie, ochronie danych osobowych oraz o tym, jak uniknąć śledzenia swojej aktywności w internecie rozmawiamy z Błażejem Marciniakiem menedżerem oraz jednym z twórców projektu PrivacyProtector.


Czym jest projekt PrivacyProtector?

Najpierw był to pomysł, żeby coś zrobić z tą nagonką w Internecie na dane osobowe i powszechne szpiegowanie – bo już monitoringiem tego nie można nazwać – użytkowników na stronach internetowych. W osłupienie wprowadzają nas pomysły francuskich ustawodawców nie mających pojęcia o Internecie, żeby karać kogo popadnie odcinaniem od Sieci na podstawie adresu IP, którego użytkownik nawet nie zna.

Pomysł przełożyliśmy na projekt, który po ponad 2 latach pracy przekształcił się w działającą technologię komunikacji w Sieci. Od samego początku chcieliśmy stworzyć coś na poważnie, nie żadną ściemę w stylu serwera proxy czy zwykłego VPN-a – to nie spełniało naszych założeń.

Jaki macie model biznesowy? Na czym zarabiacie?

Nasze oprogramowanie RiccoVPN oferujemy w modelu freemium: podstawowa funkcjonalność, jaką jest szyfrowanie i fragmentowanie przesyłanych do i z Internetu danych jest darmowa, opłatę pobieramy za zaawansowane funkcjonalności dostępne w wersji PRO. Zamierzamy oferować użytkownikom unikalne usługi realizowania połączeń w Sieci, które w pewnym zakresie dostępne są tylko dla użytkowników międzynarodowych korporacji, jak np. adres IP z innego państwa, możliwość zestawiania bezpiecznych połączeń między komputerami – wirtualnych grup, które można wykorzystywać do wspólnej pracy czy rozrywki. Niektóre sklepy internetowe nie chcą wpuszczać użytkowników na swoje główne strony, automatycznie przekierowując ich na swoje strony lokalne, a użytkownik nie może sprawdzić, czy cena produktu w złotówkach odpowiada cenie w dolarach lub euro; z naszym RiccoVPN można zobaczyć jak wygląda amerykański czy angielski Internet. Takie funkcjonalności zwykle są niedostępne dla przeciętnego Internauty, ponieważ nie ma on wpływu na to jak się łączy z Internetem – realizują to dostawcy Internetu i serwisy internetowe.

Nasze RiccoVPN publicznie zostało udostępnione 15 czerwca tego roku i do końca sierpnia zostało zainstalowane przez ponad 20 tysięcy użytkowników, z czego ponad 9 tysięcy używa programu codziennie. Program jest w języku angielskim, od samego początku wszystkich Internatów indywidualnych zakładaliśmy jako grupę docelową. Po Polsce, druga najliczniejsza grupa użytkowników jest w Chinach, które silnie cenzurują dostęp do Internetu. Użytkowników wersji płatnej mieliśmy już w pierwszym miesiącu działania, coraz więcej osób przechodzi na wersję PRO w miarę jak dodajemy kolejne funkcjonalności, zwłaszcza, że kosztuje ona zaledwie 2 EUR płatne PayPalem lub 4 PLN netto przez SMS. Nie wykluczamy też wprowadzenia reklam w wersji darmowej.

Kto stoi za realizacją projektu?

Powołana do realizacji projektu spółka eMBT: pięć bardzo zdeterminowanych i pracowitych osób.

Jak sfinansowaliście realizację projektu?

Zdobyliśmy na nasz projekt dofinansowanie z działania 8.1, aczkolwiek opieszałość MARR oraz PARP spowodowała kilkumiesięczne opóźnienia w rozliczaniu etapów projektu i płatnościach. Dlatego, aby nie zawieszać realizacji projektu, byliśmy zmuszeni wziąć kredyt oraz głęboko sięgnąć do własnych kieszeni. Łącznie zainwestowaliśmy ponad 500 tys. zł przez 3 lata, głównie w development kodu, natomiast zakupy sprzętu to niewielki procent poniesionych kosztów.

Zajmujecie się ochroną prywatności. Jak duży jest popyt na tego rodzaju usługi?

Wystarczy popatrzeć na trendy wyszukiwań w Internecie – frazy dotyczące prywatności czy „prywatnych VPN-ów” rosną wykładniczo. Świadomość problemów z prywatnością bardzo rośnie w ostatnich latach i sądzimy że problem będzie się pogłębiać: prawo nie nadąża za technologią, a w Internecie pojęcie etyki nie funkcjonuje i działa się wg zasady: „co nie jest zablokowane, jest dostępne dla każdego”. Google i Facebook usiłują nas przekonać, że nie potrzebujemy prywatności i cytując Erica Schmidta: „jeśli nie chcesz żeby inni wiedzieli o tym co robisz, nie powinieneś tego robić” – a co z wolnością słowa, debatą publiczną, opozycją w krajach z reżimami stosującymi cenzurę?

Hipokryzją jest przekonywanie użytkowników, że ich dane osobowe nie powinny być chronione, kiedy na handlu nimi i na reklamie, m.in. wymienione przeze mnie firmy zbudowały swoje potęgi finansowe.

W ramach realizacji projektu stworzyliście własną technologię gateless VPN. Jakbyś wytłumaczył osobie nie interesującej się tą branżą, na czym polega jego innowacyjność?

Nasza technologia jest unikalna, sami ją opracowaliśmy od zera. Nie ma odpowiednika, Uniwersytet Stanford podjął próbę realizacji podobnego projektu, ale nie udało  mu się go zrealizować. Nie wchodząc zanadto w szczegóły, nasz protokół sieciowy łączy technologie VPN i P2P: dzieli transmisję danych na elementy, silnie je szyfruje i rozsyła do celu różnymi drogami, na końcu składając oryginalne dane w całość. Biorąc pod uwagę, że dzieje się to w czasie rzeczywistym, skala złożoności projektu była dla nas dużym wyzwaniem, z którym sobie poradziliśmy dzięki niezwykłej determinacji naszych developerów.

Dla użytkownika można przedstawić to można w taki sposób: wyobraź sobie, że strona WWW, którą właśnie przeglądasz, zostaje błyskawicznie pocięta na tysiące małych kawałków. Ktoś te puzzle dokładnie miesza i wkłada do tysięcy małych woreczków. Każdy z nich zostaje dodatkowo zapakowany w czarne pudełko (nie widać co jest w środku) i zabrany przez jednego z tysięcy wynajętych kurierów. Nawet jeśli ktokolwiek przechwyci choćby kilka pudełek, to i tak nigdy nie dowie się, co zawierają. Niczego też nie dowie się od kurierów, ponieważ oni działają jak sztafeta – żaden nie pokonuje całej drogi, a tylko jej mały fragment, przekazując paczkę następnemu. Kurierzy zostawiają paczki w Twoim komputerze, gdzie są rozpakowywane i składane w jedną całość. To skomplikowane, ale dzieje się zupełnie bez ingerencji użytkownika, jedyne co trzeba zrobić, to włączyć program. Ponieważ nic nie jest jawne i zawsze przebiega inaczej, praktycznie nic się nie da powiedzieć o Twojej aktywności w Sieci – nawet Twój dostawca Internetu nic nie wie, widzi tylko zaszyfrowany ruch, idący wszędzie.. i nigdzie konkretnie.

Mamy też plany wprowadzenia naszego oprogramowania na routery, które wymieniając między sobą ruch zamiast tylko go przekazywać do serwerów, przyczyniłyby się do zwiększenia pojemności sieci – problem, który coraz silniej zaczyna dotykać dużych dostawców Internetu, jak np. operatorów komórkowych, którym rozpędzona sprzedaż smartfonów zaczyna zatykać sieć ilością danych.

Jakie macie plany na przyszłość? Podobno chcecie zdobyć 5 milionów użytkowników w przeciągu 3 najbliższych lat. Jak chcecie tego dokonać?

Plany mamy ambitne;) Wynikają stąd, że produkt jest pomyślany dla każdego użytkownika Internetu, nie ograniczamy się do lokalnego rynku. W zakresie dystrybucji naszego oprogramowania współpracujemy ze spółką AllPlayer, wytwórcą jednego z najlepszych odtwarzaczy multimedów, który jest zainstalowany już na ponad 6 milionach PC na świecie. Nasza wspólna oferta się uzupełnia, ponieważ dzięki naszym usługom przydzielania międzynarodowych adresów IP, Polacy mieszkający za granicą mogą uzyskać dostęp do streamingu polskich filmów, a ten kto ma ochotę, będzie mógł obejrzeć amerykańskie filmy na Hulu.com czy posłuchać za darmo Pandory lub Last.FM – usług dostępnych tylko dla amerykańskich adresów IP, które możemy udostępniać.

Jeśli dobrze zrozumiałem, to dzięki Waszym usługom mogę ochronić swoje IP przed szpiegowaniem oraz zabezpieczyć moje dane osobowe przed sprzedażą ich dużym korporacjom?

Zabezpieczamy dane przesyłane w Sieci przed przechwyceniem przez kogokolwiek, poprzez szyfrowanie i dzielenie transmisji na małe elementy przesyłane zawsze innymi drogami. Nikt jednak poza samym użytkownikiem nie zapobiegnie lekkomyślnemu podawaniu swoich danych w Internecie, ale to są działania świadome: jeśli podamy na Facebooku naszą komórkę możemy mieć pretensje tylko do siebie, jak zaczną na nią przychodzić SMS-y reklamowe. Zabezpieczamy przed nadużyciami (jak np. śledzenie internautów przez serwis www nawet wtedy, kiedy go już opuszczą oraz pozyskiwaniem z przeglądarek użytkowników większej ilości informacji niż potrzeba do działania serwisu. Nasze usługi zamierzamy rozwijać też pod kątem zastosowań biznesowych: dzięki naszemu oprogramowaniu można będzie w prosty sposób stworzyć prywatną sieć VPN w Internecie bez kosztów sprzętu sieciowego i skomplikowanych konfiguracji.

Nie boicie się, że korzystający z Waszych usług mogą złamać prawo, pobierając nielegalne filmy czy wyłudzając od kogoś pieniądze?

Oczywiście mamy tego świadomość, ale tak samo samochodu można używać do przestępczych celów, jak i wozić nim dzieci do szkoły. Naszą technologię mogą z powodzeniem stosować służby w celu monitorowania podejrzanych forów bez zdradzania skąd się łączą. Można także za jej pomocą chronić dzieci (używające np. komunikatorów), które często przesadzają ze szczerością; rodzice będą mogli wydzielić swoim pociechom określone zasoby i osoby w Internecie, z którymi będą się mogły komunikować bez ryzyka.

Spektrum potencjalnych zastosowań jest bardzo duże, myślimy także o przeniesieniu naszego oprogramowania na routery klasy SOHO i Enterprise.

Projekt PrivacyProtector trafił do grona 50 startupów przedstawianych na Startup Week w Wiedniu. Czego oczekujecie po udziale w takim konkursie?

Przetestowania naszej koncepcji biznesowej i technologicznej na szerszym forum ludzi z doświadczeniem w tworzeniu nowych usług w Sieci. Jak dotąd nasze pomysły się sprawdzają, aczkolwiek wg mnie kluczem do sukcesu jest stałe udoskonalanie i rozwój. Staramy się być blisko naszych użytkowników przez naszą stronę na Facebook’u oraz maile na supporcie, żadnego zgłoszenia (serio!) nie zostawiamy bez odpowiedzi. Liczymy też na nawiązanie ciekawych kontaktów.

Dziękujemy za wywiad!

KONKURS!

Nasza redakcja we współpracy z Błażejem Marciniakiem organizuje konkurs w którym do wygrania jest 5 kodów uprawniających do korzystania z wersji PRO RiccoVPN przez rok, każdy o wartości ok. 96 zł. Wystarczy odpowiedzieć na pytanie:

  • Jaka jest maksymalna przepustowość sieci szyfrowanej w wersji darmowej RiccoVPN?

Podpowiedzi możecie szukać tutaj.

Odpowiedzi na pytania prosimy przesyłać na adres: [email protected], w temacie podając hasło: PrivacyProtector.

Nagrody w postaci kodów, otrzyma 1, 5, 10, 15, 20 osoba, która przyśle do nas odpowiedź.