Yoomoot – dyskusja w ciekawszej formie

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

Rozmawiamy z Barbarą Nowacką, CEO i współtwórczynią Yoomoot – projektu, który podbił serca zagranicznej sceny startupowej.

Rozmawiamy z Barbarą Nowacką, CEO i współtwórczynią Yoomoot – projektu, który podbił serca zagranicznej sceny startupowej.


Czym jest Yoomoot? Jaki problem rozwiązuje?

Yoomoot jest narzędziem do komunikacji, które umożliwia prowadzenie obszernych dyskusji online, pozwala na zadawanie pytań i szybkie wyłuskiwanie najbardziej wartościowych odpowiedzi. Dzięki naszej stronie ludzie szybko mogą znaleźć artykuły oraz debaty internetowe, którymi są zainteresowani, inni użytkownicy mogą również je edytować i zamieszczać nowe dyskusje. Zamiast dodawać komentarze, użytkownicy przekształcają je w pytania i odpowiedzi, dzięki temu pytania związane z danym tematem mogą być dołączone do innych zapytań, odpowiedzi oraz artykułów, tworząc całą sieć pytań i odpowiedzi. Dodatkowo, format Yoomoot daje możliwość zobaczenia całego zarysu dyskusji osobie, która później dołączy do debaty.

Jak narodził się ten projekt?

Pomysł projektu powstał podczas studiów magisterskich na londyńskim University of the Arts. W początkowej fazie nad tworzeniem projektu pracowałam z kolegą ze studiów, od niedawna pomagają mi praktykanci.

Jak sfinansowaliście projekt?

Projekt został częściowo sfinansowany z pieniędzy, które uzyskaliśmy ze stypendium University of the Arts, środków finansowych pożyczonych od rodziców oraz oszczędności.

Na czym Yoomoot ma zarabić? Jaki macie model biznesowy?

Yoomoot będzie zarabiał z reklam, ale większość naszych dochodów planujemy zdobyć przez YoomootPro – biznesową wersję dla firm i organizacji do kolaboratywnych dyskusji i wspólnego podejmowanie decyzji oraz między innymi dla organizatorów konferencji i samorządów lokalnych do publicznych tematycznych dyskusji.

Zdobywacie wiele nagród na arenie międzynarodowej. Dużym sukcesem był konkurs Smarta100, gdzie Yoomoot został ogłoszony jedną z piętnastu najbardziej pomysłowych, oryginalnych i ekscytujących małych firm w Wielkiej Brytanii. Byliście również finalistami konkursu Springboard i półfinalistami Techcrunch 50. Zajęliście także wysokie miejsca w innych startupowych konkursach. Powiedz proszę, jak rozkochaliście w sobie jurorów?

Myślę, że przede wszystkim próbujemy rozwiązać problem, z którym zmaga się wielu internautów, a nasze rozwiązanie jest bardzo innowacyjne i cieszy się dużym zainteresowaniem. Wrażenie na jurorach wywarła również pochlebna opina jednego z wpływowych brytyjskich biznesmenów – Douga Richarda, który występował w Dragons’ Den (angielska wersja „Dragons’ Den. Jak zostać milionerem?”), a któremu bardzo spodobał się pomysł i uznał Yoomoot produktem mającym dużą szansę na sukces. Jurorzy byli również pod wrażeniem naszych umiejętności efektywnego wykorzystania środków finansowych i zasobów ludzkich w budowaniu naszego projektu. Budżet, który przeznaczyliśmy na budowę Yoomoota wynosił 10 tys. funtów, dla porównania Quora dysponowała budżetem w wysokości 11 milionów dolarów.

Zazwyczaj celem brania udziału w konkursach startupowych jest pozyskanie inwestora. Jak było w Waszym przypadku? Czy otrzymaliście jakieś propozycje współpracy

Braliśmy udział w konkursach głównie po to, by zdobyć dobrą reputację, nie liczyliśmy na inwestycje. Nigdy nie szukaliśmy inwestora, mieliśmy nadzieję, że uda nam się bez inwestycji. Dostaliśmy ofertę współpracy, którą rozważamy, ale również przygotowujemy się do pozyskania innych propozycji.

Ilu przeciętnie użytkowników korzysta z Waszego narzędzia?

Około 1 000 użytkowników dziennie, ale prawdziwy ruch zacznie się, jak otworzymy nową wersję i zaczniemy naszą kampanię marketingową, która, mamy nadzieję, przyciągnie jeszcze więcej użytkowników.

Co mogłabyś doradzić początkującym startupowcom? Gdzie szukać pomocy i skąd czerpać inspirację?

Początkującym startupowcom szczególne doradzam chodzić jak najczęściej na warsztaty, konferencje dla biznesmenów, spotkania typu Startup Weekend, gdzie w weekend można zbudować prototyp strony i otrzymać dużo pomocy od doświadczonych mentorów. Polecam pracowanie w pracowni typu coworking, która jest dużo tańszą opcją niż samodzielny wynajem lokalu. W takich miejscach można poznać wielu inspirujących ludzi i pomagając sobie nawzajem uczyć się od innych.

Dodam jeszcze, że wiele inspiracji dotyczących naszego projektu pochodzi z rozmów z ludźmi bardziej doświadczonymi w prowadzeniu biznesów online. Dlatego podstawą każdego biznesu są kontakty. Sukces bardzo często zależy od tego, ilu ludzi znasz, jakich ludzi znasz oraz ilu ludzi chce poznać Ciebie.

Z swoim projektem wędrowałaś po kilku zakątkach świata. W porównaniu do innych imprez tego typu, jak Twoim zdaniem przedstawia się polska scena startupowa?

Szczerze mówiąc to dopiero niedawno zaczęłam poznawać polska scenę startupowa. Scena ta jest bardzo młoda, ale szybko się rozwija. W Polsce nie brakuje świetnych pomysłów, programistów i projektantów, ale niestety czasami pomysły są limitowane do polskiego rynku, a wiele prezentacji nie jest na wysokim poziomie – szczególnie te po angielsku. Jestem pewna, że to się wkrótce zmieni i więcej polskich startupów będzie podbijać świat.

Kiedy planujecie udostępnienie nowej odsłony platformy Yoomoot?

Jak wszystko dobrze pójdzie, to w marcu, ale po cichu zaczniemy zapraszać niektórych już w lutym.

Czego możemy życzyć zespołowi Yoomoot?

Udanego otwarcia, milion milionów użytkowników, no i milion milionów $$$ 😉

I tego właśnie Wam życzymy. Dziękuję za wywiad!