Z Lozanny do Doliny Krzemowej – Cyberhaven pierwszym unicornem o rumuńsko-ukraińskich korzeniach

Dodane:

MamStartup logo Mam Startup

Z Lozanny do Doliny Krzemowej – Cyberhaven pierwszym unicornem o rumuńsko-ukraińskich korzeniach

Udostępnij:

Rumuńsko-ukraiński startup ogłosił pozyskanie 90 mln euro w rundzie finansowania serii D, osiągając wycenę na poziomie 1 miliarda dolarów. To pierwszy jednorożec z takimi korzeniami.

Cyberhaven to firma specjalizująca się w cyberbezpieczeństwie, która powstała w 2016 roku z inicjatywy pięciu doktorantów: Cristiana Zamfira, Volodymyra Kuznetsova, George’a Candei, Radu Banabica i Vitaly’ego Chipounova. Choć początkowo działała w Lozannie w Szwajcarii, obecnie jej siedziba mieści się w Palo Alto, w samym sercu Doliny Krzemowej.

Droga do miliarda

Nowa runda finansowania serii D, prowadzona przez StepStone Group z udziałem Schroders i Industry Ventures, podniosła łączną kwotę finansowania do 250 milionów dolarów. Wartość firmy wzrosła siedmiokrotnie w porównaniu z poprzednim rokiem. Jak zapowiada CEO Cyberhaven, Howard Ting, spółka buduje nową generację platformy zabezpieczającej dane w czasie rzeczywistym – niezależnie od tego, gdzie się znajdują i jak się zmieniają.

Wcześniejsze etapy rozwoju Cyberhaven były wspierane przez granty i inwestycje, w tym milion dolarów z amerykańskiej agencji DARPA. W grudniu 2019 roku startup pozyskał 13 milionów dolarów w serii A, a dwa lata później, w grudniu 2021 – kolejne 33 miliony dolarów w rundzie B. W czerwcu 2024 roku do firmy wpłynęło dodatkowe 88 milionów w ramach serii C.

Inspiracja za Cyberhaven

Momentem, który zainspirował założycieli do pracy nad nowym podejściem do ochrony danych, było publiczne przyznanie się FBI w 2016 roku do niemożności odszyfrowania iPhone’a. Dla twórców Cyberhaven był to sygnał, że nadszedł czas na nowe podejście do bezpieczeństwa – takie, które uczyni włamania do danych zbyt kosztownymi dla cyberprzestępców.

Jak działa Cyberhaven?

Cyberhaven koncentruje się na tzw. data lineage – czyli śledzeniu pochodzenia, przetwarzania i przemieszczania danych w organizacji. Zamiast klasyfikować pliki na podstawie ich treści, platforma analizuje ich całą historię. Dzięki temu potrafi zidentyfikować podejrzane działania, takie jak masowe pobieranie poufnych dokumentów o nietypowych porach, zanim dojdzie do wycieku danych.

Sercem rozwiązania Cyberhaven jest własny model AI, nazwany Large Lineage Model (LLiM), który analizuje sieć przepływu danych. Rozwiązania firmy są zintegrowane z narzędziami deweloperskimi Apple i Google, a sama firma otrzymała wsparcie m.in. od Microsoftu, IBM, Intela i Google.

Cyberhaven odpowiada również na nowe wyzwania związane z wykorzystywaniem narzędzi generatywnej AI, takich jak ChatGPT czy Copilot. W obliczu rosnącej liczby przypadków wklejania poufnych informacji do tych systemów, platforma automatycznie wykrywa i blokuje próby udostępnienia danych przed ich wysłaniem.

Czytaj także: