W połowie listopada tego roku szwedzki producent mebli Ikea wraz z duńską spółką Rebel Agency uruchomili w Kopenhadze Spece10. Jest to przestrzeń, w której projektanci, inżynierowie i artyści tworzą innowacyjne meble. W założeniu mają być one bardziej ergonomiczne i ekologiczne od tych, których na co dzień używamy, a także sprzyjać m.in. przetwarzaniu energii cieplnej na elektryczną.
fot. space10.io
Pierwsze projekty już za Space10. Poznaj sześć z nich
Nad projektem czuwa dziewięcioosobowy zespół, któremu przewodzi Carla Cammilla Hjort, CEO i pomysłodawczyni Rebel Agency. Niemniej w projektowaniu nowoczesnych mebli bierze udział więcej osób. Twórcy laboratorium Space10 zapraszają bowiem do współpracy przedstawicieli różnych profesji, z którymi wspólnie opracowują koncepcje i prototypy wyposażenia mieszkań i domów. Następnie są one prezentowane i omawiane podczas wystaw.
Jednym z takich wydarzeń, jednocześnie pierwszym, było „The Fresh Living Lab”, w którym uczestniczyło dwunastu twórców z Copenhagen Institute of Interaction Design. Podczas spotkania stworzyli oni sześć prototypów mebli mających służyć poprawie zdrowia, dobrego samopoczucia w miejskim środowisku oraz zmniejszeniu zużycia energii. O to one:
1. Heat Harvest
Podczas trwających dwa tygodnie warsztatów Sergey Komardenkov i Vihanga Gore stworzyli Heat Harvest, urządzenie, które po zamontowaniu na blacie naszego stołu przechwytuje energię termiczną wydzielaną przez gorące naczynia, czy urządzenia, takie jak np. laptop i radio, stawiane przez nas na tym samym stole. Następnie pozyskana energia cieplna jest przetwarzana na elektryczną i w efekcie wykorzystywana m.in. do ładowania smartfonów.
Heat Harvest | fot. space.io
Pomysłodawcy przedsięwzięcia przekonują, że powyższy schemat działania można zastosować nie tylko w przypadku stołu. Ich zadaniem trzeba by opracować inteligentne urządzenia, które potrafiłyby przechwytywać energię z innych, rozgrzanych nośników. Sergey Komardenkov i Vihanga Gore, jako przykład podają podkładkę umieszczaną pod dekoderem telewizyjnym albo zasilaczem, dzięki której zyskalibyśmy kolejne źródło energii.
2. smArt
Victoria Hammel i Gunes Kantaroglu stworzyły system monitorowania i alertowania ilości zużycia wody i energii cieplnej w naszych mieszkaniach. Chcą nim zachęcić nas do skromniejszego czerpania z wcześniej wspomnianych zasobów. Narzędzie opracowane przez panie to nic innego jak obraz, który możemy zawiesić na ścianie. W zależności o tego, jak dużo zużyliśmy wody i ciepła, intensywność jego barw będzie wzrastać albo maleć – im większe zużycie tym obraz jest bladszy.
smArt | fot. space10.io
W ten sposób autorki projektu chcą wizualizować dane, które w zwyczajnych wykresach mogłyby być nieprzystępne dla części lokatorów. Ich zadaniem znacznie lepiej może sprawdzić się dzieło sztuki. Oczywiście Victoria Hammel i Gunes Kantaroglu zdają sobie sprawę, że poszczególne osoby mają różna wrażliwość na piękno, dlatego też „płótno” wykorzystywane w smArt jest wymienne.
3. Cloud Burst
Zdaniem Shruti KNR i Chelsey Wickmark podczas codziennej pielęgnacji i chociażby porannego prysznica zużywamy za dużo wody. Okazuje się, że średnio na minutę jest to aż 19 litrów. Panie stworzyły wiec Cloud Burst, system prysznicowy, na który składa się bateria prysznicowa i sensor monitorujący ilość wykorzystanej wody. W momencie gdy przekroczymy wcześniej ustalony limit lampka kontrolna zapali się na czerwono.
Cloud Burst | fot. space10.io
Wcześniej jednak możemy wybrać jeden z trzech wariantów kąpieli: krótki, eko i długi, żeby powyższa lampka kontrolna nie zapaliła się zanim spłuczemy z siebie mydliny. Nawet gdyby do tego doszło, woda wciąż będzie sączyć się przez słuchawkę. Zadaniem Cloud Burst nie jest bowiem ograniczanie użytkownikom wody, ale uświadomienie ich o ilości zużycia.
4. Vayu
Według Akshay Verma niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak dużo dla naszego zdrowia znaczy świeże powietrze. Przedsiębiorca postanowił, wraz z Manu Dixit, zadbać o drożność naszych dróg oddechowych. W efekcie projektanci stworzyli Vayu, niewielkie urządzenie, które jest odpowiedzialne za otwieranie i zamykanie okien w naszych domach, kiedy gadżet uzna, że brakuje w nim świeżego powietrza.
Vayu | fot. space10.io
Zanim jednak do tego dojdzie, Vayu gromadzi szereg informacji z otoczenia. Monitoruje między innymi dane dotyczące jakość powietrza zarówno tego wewnątrz mieszkania, jak i na zewnątrz, uwzględnia informacji pogodowe pobierane z internetu i dopiero podejmuje decyzję o otwarciu lub zamknięciu okna. Dzięki temu lokatorzy nie muszą pamiętać o konieczności wietrzenia pomieszczeń.
5. Oron
Karan Chaitanya Mudgal i Haoyu Li twierdzą, że utrzymanie związku człowieka z naturą jest niezbędne do tego, żeby zachować zdrowie fizyczne i psychiczne. Co prawda, jak przekonują, jest to trudne, biorąc pod uwagę, że z biegiem czasu wzrasta liczba osób zasiedlających miasta. Przedsiębiorcy w ramach „The Fresh Living Lab” stworzyli Oron, który właśnie ma zapewnić nam to połączenie z naturą.
Oron | fot. space10.io
Projekt zrealizowany przez Karan Chaitanya Mudgal i Haoyu Li to nic innego jak budzik. Na pierwszy rzut oka przypomina on nieco radio. I faktycznie podobnie, jak w jego przypadku, możemy poruszać suwakiem, tak jakbyśmy ustawiali częstotliwość fal z tym, że za jego pomocą wybierzemy melodyjkę, która usłyszymy po przebudzeniu. Będą to dźwięki imitujące odgłosy natury, np. szum fal i śpiew ptaków. Ponadto, wraz z aktywacją alarmu dźwiękowego, uruchomi się również wiatrak, którego rześkie powietrze ma przypominać nam poranek na łonie przyrody.
6. Clunes
Zdaniem dr. Jamesa Levine z Mayo Clinic brak ruchu i siedzący tryb życia zabija z podobną skutecznością jak palenie tytoniu. Powyższe stwierdzenie zainspirowało Liliana Lambriev i Melina Pyykkönen do stworzenia Clunes, krzesła, które przypomni siedzącym na nim osobom o konieczności wstania i rozprostowania kości.
Clunes | fot. space10.io
Czujniki zainstalowane w meblu są kompatybilne z aplikacją mobilną zainstalowaną na smartofnie albo urządzeniu wearable. Oprogramowanie to mierzy dzienną aktywność użytkownika, a przede wszystkim czas jaki spędził „na nogach” albo „na siedząco” i przesyła powyższe dane do krzesła. Jeśli jego siedzenie jest podniesione to jest to sygnał dla domownika, że musi trochę pospacerować, zanim będzie mógł na nim odpocząć.
Póki co, wszystkie z zaprezentowanych rozwiązań są jeszcze w fazie prototypu i nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle tafią do salonów sprzedaży Ikei. Można jednak przypuszczać, że pomysły wygenerowane podczas „The Fresh Living Lab” będą katalizatorem zwiastującym zmianę w branży meblarskiej i wkrótce meble podobne to powyższych projektów znajdą się w naszych domach.