Dezaktywujemy część umysłu, która pozwala wierzyć, że następny poniedziałek może być lepszy niż ten, który minął. Godzimy się z losem.
Fragment pochodzi z książki Zawodowo od nowa Jona Acuffa wydanej nakładem wydawnictwa Samo Sedno
Aby założyć Konto Kariery, potrzebujemy w pierwszej kolejności Relacji. Przyda się też szczypta nadziei. Problem polega na tym, że jeśli chodzi o Relacje, nie masz nieraz pojęcia, kogo znasz. Może udałoby ci się wymienić pięć osób, z którymi pracowałeś w ostatniej firmie, ale gdybym zapytał, jakie znajomości (które mogłyby pomóc ci teraz) udało ci się zawrzeć dwie posady temu, pewnie by cię zamurowało.
Kiedy już uświadomimy sobie, że dobrze byłoby mieć po swojej stronie więcej niż pięć losowych osób, zaczynamy myśleć o tzw. networkingu. Niechętnie, bo nie znosimy tej idei. Wyobrażamy sobie wówczas hałaśliwą imprezę branżową w sali konferencyjnej jakiegoś hotelu, na której każdy, z kim przypadkiem nawiążesz kontakt wzrokowy, natychmiast atakuje cię wizytówką. Od razu przychodzi nam na myśl najbardziej nachalnie promująca się osoba, jaką poznaliśmy. Zakładamy, że próbując zbudować sieć zawodowych kontaktów, automatycznie staniemy się kimś takim.
Z drugiej strony wiemy, że networking jest ważny, i ze wstydem zadajemy sobie pytania: „Dlaczego tak mnie to odstręcza?”, „Dlaczego nie znam nikogo, kto mógłby mi pomóc w karierze?”. Na tym etapie, dokładnie tak jak opisuje Pantalon, zaczynamy szukać dowodów na to, że – istotnie – nie nadajemy się do networkingu i że jesteśmy najmniej odpowiednim człowiekiem jak nasza branża długa i szeroka.
Zgoda: networking to nieciekawa sprawa. Kiedy tylko trafiam na kolację, na której spotykają się ludzie z branży, momentalnie skupiam się na psie, a jeśli gospodarz akurat takowego nie posiada – na tym, żeby przekonać go, że warto mieć psa.
Zapewniam więc, nie czekają was żadne tego typu wątpliwe atrakcje.
Zamierzam podzielić się z wami rozwiązaniem, które jest ukierunkowane na kształtowanie kariery. Czy lwia część moich rad ma odniesienie do większości rodzajów relacji? Myślę, że tak, ale ta książka nie dotyczy relacji w związkach ani tym podobnych. Chociaż potrafiłbym napisać odjazdowy i skuteczny opis na portal randkowy, nie będę tutaj udzielał porad tego rodzaju.
Wskazówki, które przedstawię w tym rozdziale, nie pozwolą wam manipulować ludźmi ani naginać ich do swojej woli. Przez osoby, którym zależy na takich umiejętnościach, inni sceptycznie podchodzą do kwestii świadomego kształtowania relacji międzyludzkich. Jest coś śliskiego w rozpracowywaniu relacji – jakby były kolejnym zawodowym projektem. Z drugiej strony wiara, że świadome podejście do relacji międzyludzkich jest egoizmem lub manipulacją, to jakby zakładać, że lenistwo w tym aspekcie oznacza skromność i szlachetność. Jasne. Następnym razem, kiedy żona będzie robić ci wyrzuty, że niczego fajnego nie zaplanowałeś na rocznicę, spróbuj jej wytłumaczyć, że nie chciałeś manipulować. Koniecznie daj znać, jak ci poszło.
Zapomnijmy o networkingu i sztuce manipulacji. Zamiast tego proponuję zadać sobie bardzo proste pytanie. Na chwilę wyłączmy tę część mózgu, która każe nam z miejsca oświadczyć: „Nie znam nikogo, kto mógłby mi pomóc. Nie mam przyjaciół. Nie mam kontaktów. Żyję w hermetycznej bańce i nawet kawę zamawiam przez internet, żeby przypadkiem nie zetknąć się z drugim człowiekiem”.
Wyłącz na moment ten głosik i zastanów się:
Kto mógłby mi pomóc zacząć od nowa?
Zapisz nazwisko tej osoby tutaj, na marginesie.
I jak: czy nie czujesz, że zrobiłeś pierwszy krok ku wygranej? Nie było tak źle. W rzeczywistości to tylko czubek góry lodowej. Znasz takich osób o wiele więcej, niż przypuszczasz.
–
Tytuł: Zawodowo od nowa
Autor: Jon Acuff
Wydawnictwo: Samo Sedno