– Projekt ZEROBAN jest naturalną konsekwencją mojej własnej drogi zawodowej, która doprowadziła mnie do takiego punktu, że nie wystarczy mi już prowadzenie „tylko” biznesu. Najbardziej zależy mi, by wszelkie inicjatywy, które podejmuję miały wymiar społeczny, by przysłużyły się społeczności, w której funkcjonuję – opowiada Magda Jabłońska, pomysłodawczyni ZEROBAN.
Magda Jabłońska z wykształcenia jest filologiem języka francuskiego. Ze światem PR-u i event marketingu związała się po 9 latach pracy w Ambasadzie Francji, gdzie zajmowała się ściganiem międzynarodowej przestępczości zorganizowanej oraz walką z rynkiem podróbek. W latach 2005-2011 współpracowała z agencjami eventowymi i markami jako freelancer, natomiast od 2010 roku współpracowała jako PR Manager ze Stowarzyszeniem Branży Eventowej. Później zaś objęła stanowisko Dyrektora Zarządzającego, na którym pozostała aż do końca 2013 roku. Następnie do 2016 roku związana była z firmą EVIO Polska, gdzie odpowiadała za budowanie wizerunku firmy oraz komunikację z mediami.
W połowie 2016 roku, po 23 latach przepracowanych w Warszawie, wróciła do macierzystego Gdańska. Od tego czasu zajęła się wieloma projektami społecznymi. W listopadzie 2018 założyła Fundację „Nielada Historia” i jest w trakcie procesu zakładania przedsiębiorstwa społecznego Zeroban.
Czym jest ZEROBAN?
ZEROBAN to przedsięwzięcie Fundacji „Nielada Historia”, które należy rozpatrywać na kilku komplementarnych płaszczyznach:
- to marka produkująca gadżety z niepotrzebnych banerów w duchu idei zero waste,
- to projekt, który zakłada nie tylko upcykling zużytych banerów, ale przede wszystkim stworzenie miejsc pracy w ramach przedsiębiorstwa społecznego dla osób wykluczonych i defaworyzowanych na rynku pracy,
- to projekt społeczny, który łączy w sobie wiele elementów CSR-u w ramach partnerstw międzysektorowych dla środowisk biznesowych oraz organizacji pozarządowych.
Misją ZEROBANU jest zaspokojenie potrzeb ludzi i firm, szukających możliwości włączenia w swoje codzienne życie prywatne i zawodowe prospołecznych postaw.
Idea jest także ukryta w nazwie. ZERO jest od zero waste. BAN to skrót od baner. Jednakże ZEROBAN znaczy także – nikogo nie wykluczamy, nie pozwalamy na wykluczenia, nie dajemy „banów”.
Jak narodził się pomysł na pracownię ZEROBAN?
Przerabianie starych banerów reklamowych nie jest żadną innowacją. Od ponad 10 lat w Polsce funkcjonuje kilka firm, które to oferują. Faktem natomiast jest, iż aktualny trend „zero waste” wzmocnił wszelkie inicjatywy zahaczające o upcykling, czyli nadawanie drugiego życia niepotrzebnym rzeczom czy przedmiotom. Doskonale wpisuje się to w inny silny kierunek promowany w środowiskach biznesowych, jakim jest CSR, czyli społeczna odpowiedzialność biznesu.
Projekt ZEROBAN zrodził się z połączenia wyżej wymienionych trendów z dodatkową silną domieszką trzeciej tendencji – ekonomii społecznej. Pracownia ZEROBAN ma docelowo być przedsiębiorstwem społecznym dającym pracę ludziom wykluczonym, zagrożonym bezrobociem lub wychodzącymi z bezrobocia, z bezdomności lub innych sytuacji defaworyzujących ich na rynku pracy.
Projekt ZEROBAN jest naturalną konsekwencją mojej własnej drogi zawodowej, która doprowadziła mnie do takiego punktu, że nie wystarczy mi już prowadzenie „tylko” biznesu. Najbardziej zależy mi, by wszelkie inicjatywy, które podejmuję miały wymiar społeczny, by przysłużyły się społeczności, w której funkcjonuję.
Kiedy po raz pierwszy spotkałaś się z torbami robionymi z banerów?
Z torbami z banerów spotkałam się ponad 15 lat temu, gdy uczestniczyłam w życiu rodzinnego sklepu SZPER, zajmującego się renowacją i sprzedażą starych rowerów holenderskich, modą vintage oraz promocją polskich projektantek. Na pierwszej edycji Targów Recyklingowych Przetwory poznaliśmy markę HO::LO, która jest pionierem produkcji różnych toreb z banerów. Można powiedzieć, że zostaliśmy jej przedstawicielami w Warszawie, a ja stałam się absolutną fanką i przez lata zawsze miałam przy sobie jakąś „Holówkę”. Później przeszłam do branży eventowej i tam dopiero zobaczyłam, ile tych banerów się produkuje i wyrzuca. Starałam się namówić swoich klientów, by te banery oddawali do recyklingu, by zamiast kupować kosze prezentowe na święta, zamawiali gadżety z banerów. Czasem się udawało, ale wtedy pojęcia zero waste i CSR funkcjonowały gdzieś w podziemiach.
I tak narodziła się wizja ZEROBAN?
Życie zatoczyło koło, a ja wróciłam do rodzinnego Gdańska, w którym klimat wyjątkowo sprzyja podejmowaniu wyzwań. Miałam okazję nabyć doświadczenia przy koordynacji jednego z największych projektów CSR-owych, jakim jest sztafeta Poland Business Run. Dzięki temu dobrze poznałam również środowisko biznesowe Trójmiasta, ale przede wszystkim nabrałam kompetencji, by móc przejść na drugą stronę, czyli do sektora pozarządowego.
Jedno się nie zmieniło – wciąż na moich oczach produkowano banery, które potem zalegały magazyny. Zaczęłam nabierać pewności, że mam potencjał do wykorzystania. Wtedy trafiłam na szkolenie na temat ekonomii społecznej. W części warsztatowej mieliśmy pracować nad jakimś pomysłem na przedsiębiorstwo społeczne. Tak powstała wizja ZEROBAN. To było rok temu.
Ekonomia społeczna to nośnik projektu?
Tak, zero waste i CSR pełnią oczywiście funkcję równorzędną, ale są przede wszystkim kierunkiem działań powstającego przedsiębiorstwa społecznego. ZEROBAN będą współtworzyć ludzie w duchu reintegracji zawodowej przeciwdziałającej wykluczeniu społecznemu. Gdyby chodziło o sam biznes, to założyłabym firmę i świadczyła usługi. Celem projektu jest stworzenie miejsc pracy. ZEROBAN ma promować ekonomię społeczną i uświadamiać, że warto stawiać na kapitał społeczny.
Na czym polega prowadzenie przedsiębiorstwa społecznego?
Podmioty ekonomii społecznej muszą wypełnić bardzo konkretne wytyczne non profit. I tak na przykład przedsiębiorstwo społeczne, oprócz tego, że reintegruje zawodowo osoby zagrożone wykluczeniem:
- nie dystrybuuje zysku pomiędzy udziałowców, lecz przeznacza na wzmocnienie potencjału przedsiębiorstwa i reintegrację,
- zarządzane jest na zasadach partycypacji pracowników,
- zatrudnia nie mniej niż trzech pracowników na podstawie umowy o pracę albo spółdzielczej umowy o pracę,
- wynagrodzenia nie przekraczają trzykrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.
Wytyczne są jasne. Na założenie takiego podmiotu można pozyskać dotację od Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej (OWES). Wstępując na tę drogę uzyskuje się wszelakie wsparcie, by móc samodzielnie prowadzić potem biznes i zatrudniać ludzi. Są to spotkania z animatorami, z doradcami z różnych stref – od pisania biznes planu, określania cen, prowadzenia projektu, budowy wizerunku, aż po wizyty studyjne oraz doradztwo marketingowe. W takim procesie jestem od paru miesięcy. Na dniach zaczynam zajęcia w Szkole Menadżerów Ekonomii Społecznej.
Jak rozwija się projekt?
ZEROBAN żyje własnym życiem. Jeśli wszystko dobrze pójdzie przedsiębiorstwo społeczne zostanie założone w lipcu. Jednakże – by nie tracić czasu, w listopadzie 2018 roku powstała fundacja „Nielada Historia”, dzięki której projekt jest już w fazie „prototypowania” produktów oraz modeli biznesowych. Chodziłam w między czasie na szkolenia w ramach Kuźni Liderów NGO. Wspólnie z partnerami „od szycia” próbujemy wdrożyć różne wzory, sprawdzamy także jak „się noszą” jak się zużywają, bo baner banerowi nierówny. Musimy pamiętać, że wzory muszą być proste, bo będą je szyć ludzie m.in. przygotowujący się do nowego zawodu. W grudniu udało się pozyskać grant na sfinansowanie tej fazy. Dzięki środkom z Funduszu Grantowego Fundacji Inicjowania Rozwoju postawiliśmy m.in. stronę WWW oraz zleciliśmy uszycie ok. 50 prototypów. Mamy też aktywną zrzutkę na zakup pierwszych maszyn do szycia.
Bardzo mnie cieszy ta faza, bo dzięki temu ZEROBAN dziś a rok temu, to zupełnie inny temat. Wtedy mieliśmy pomysł, by produkować tylko etui na laptopy, torby na zakupy oraz siedziska eventowe. Okazało się, że z siatki mesh można robić także kosmetyczki, pojemniki np. do suchych odpadów, saszetki na dokumenty itd. Znajoma poprosiła o legowisko dla psa. Mamy bardzo wielu sympatyków, którzy co rusz podsuwają nam pomysły na wykorzystanie banerów.
Z kim tworzysz ten projekt?
Przede wszystkim z moim partnerem biznesowym i życiowym, Jackiem, który przeszedł podobną do mojej drogę i wyznaje te same wartości. Natomiast jest wokół ZEROBANU zebrana już silna grupa pod wezwaniem „wsparcie”, w skład której wchodzą animatorzy i doradcy z OWESU, jak Maja i Bartek, którzy sprawiają, że projekt staje się coraz bardziej realny od strony biznesowej. Są Monika i Natalia z Fundacji Inicjowania Rozwoju UP Foundation, Karolina i Ania z Inkubatora Przedsiębiorczości STARTER, Magda z BISER, Ola z Perspective CSR, Jowita z Go Responsible, Agnieszka z zespołem z Regionalnego Centrum Wolontariatu czyli cały skład Platformy CSR, pączkującej inicjatywy skupionej wokół społecznej odpowiedzialności biznesu na Pomorzu, a której to ZEROBAN jest „dzieckiem chrzestnym”, bo każda z wymienionych organizacji przyczyniła się na którymś etapie do jego rozwoju, np. wspierając przy przygotowaniach do crowdfundingu. Jest Kasia, która uczy mnie jak koordynować inicjatywy pozarządowe od strony formalnej i której doświadczenie zostanie wykorzystane w strukturach ZEROBANU. Współtwórczynią wzorów prototypów jest Emilka z Warsztatu na Patencie, która pięknie potrafi nadać kształt temu, co w naszych głowach powstaje. Są chłopaki ze spółdzielni uczniowskiej z mojego macierzystego VIII LO w Gdańsku, którzy w ramach marki EMTE. WEAR wykonują elementy do personalizacji gadżetów. Oczywiście Gdańska Organizacja Turystyczna, która również jest przychylna działaniom zero waste i z którą będziemy zastanawiać się nad wykorzystaniem niepotrzebnych materiałów reklamowych. To już naprawdę spora ekipa „sympatyków”, a gdyby wymienić jeszcze wszystkich tych co dołożyli się zrzutki i tych co gromadzą już banery, by z nich uszyć sobie już wkrótce gadżety, to nie starczyłoby miejsca w Internecie.
Jaki jest jego potencjał biznesowy?
Potencjał jest olbrzymi, bo odpowiadamy jednocześnie na kilka potrzeb różnych grup docelowych. Grupa odbiorców projektu jest bardzo szeroka i zróżnicowana w zależności od perspektywy, pod kątem której rozpatruje się jego działanie. Można zostać uczestnikiem ZEROBANU, jeśli odpowie się TAK na choćby tylko jedno pytanie:
- w magazynach firmy zalegają stare banery?
- robisz duże wydarzenia, po którym zostaną Ci tony niepotrzebnych banerów?
- potrzebujesz gadżetów marketingowych dla swojej firmy, pracowników, klientów?
- szukasz inicjatywy CSR, którą mógłbyś włączyć do swojej strategii?
- chcesz wspierać lokalną przedsiębiorczość społeczną?
- nie lubisz marnotrawstwa i uwielbiasz upcykling?
- znasz kogoś, kto odpowie TAK na któreś z powyższych pytań?
Jednakże od początku nastawiamy się przede wszystkim na pozyskanie zleceń od firm, bo tylko takie „masowe” zlecenia pokryją nam pensje dla pracowników. Dotacja z OWES jest przeznaczana na dofinansowanie miejsc pracy, czyli maszyny, sprzęt, materiały, szkolenia. Przychód przedsiębiorstwo musi od samego początku wyrobić sobie samo.
To duże wyzwanie. Sprawdzaliście, jak rynek zareaguje na Wasze produkty?
Czy to się uda? Tak. Bo mówimy o tym projekcie od roku i wiemy, że jest popyt na takie usługi. A od pół roku właściwie już działamy „partyzancko” razem z naszymi partnerami od szycia, czyli Warsztatem na Patencie oraz Centrum Integracji Społecznej w Nowym Porcie. Pierwszym zleceniem, które wykonaliśmy z ramienia ZEROBANU były torba z baneru „Konstytucja”, który wisiał na Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Część toreb była nagrodą w konkursie ogłoszonym jeszcze przez Prezydenta Pawła Adamowicza. Mamy także kilka propozycji współpracy od trójmiejskich korporacji oraz firm.
Czego w tym momencie najmocniej potrzebujecie?
Obecnie najbardziej potrzebujemy magazynu na składowanie banerów, wykładzin i innych materiałów do upcyklingu, które nam już oddają firmy i agencje eventowe. To też świadczy o tym, iż budzi się świadomość, że zamiast wyrzucić można je przerobić.
Jaki jest potencjał społeczny ZEROBAN?
Do coraz większej liczby osób i firm zaczyna docierać również, że CSR to też odpowiedzialne zakupy. Przy takim toku myślenia, cena odgrywa tu drugorzędną rolę, bo liczy się: kto to wykonał, gdzie to zrobił i jaka wartość za tym idzie. Chciałabym pójść krok dalej i komunikować nabywcom co składa się na cenę danego produktu i dlaczego jest na takim poziomie. Ta transparentność jest konieczna, by uzmysłowić ludziom, że rękodzieło jest wysiłkiem, że należy wynagrodzić odpowiednio pracę ludzi, że w cenie kryje się prąd, materiały, transport i zarobek.
Świat pokochał tworzone z butelek znalezionych w oceanie kolekcje Adidas czy plecaki Kånken i inne produkty Fjällräven. Co dla Ciebie będzie największym sukcesem?
Sukcesem będzie nie tylko kwestia, że ZEROBAN ma dać pracę lokalnej społeczności, ale także fakt, że zysk ma posłużyć do realizacji celów statutowych Fundacji „Nielada Historia”, czyli m.in. wdrożenie drugiego projektu „I co teraz?” będącego programem wsparcia dla pomorskich NGO w obszarze marketingu i budowy wizerunku. Taki pomysł narodził się przy okazji powstawania ZEROBANU, ale to już całkiem inna historia… Wrócę tu do pierwszego zdania – projekt upcyklingu nie jest żadną innowacją. Jest nią natomiast jego wielowymiarowe i wielopoziomowe działanie i efekt kuli śnieżnej, który powstanie. Jak zostało to wykazane wcześniej realizuje on potrzeby ekonomiczne (nowe miejsce pracy, stworzenie dobrze działającej firmy, aktywizacja lokalnej przedsiębiorczości) oraz społeczne (recykling banerów, idea „no waste”, edukacja i wsparcie lokalnej społeczności, CSR, employer branding). Projekt ZEROBAN ma nie tylko wzmocnić podejście proekologiczne środowisk biznesowych, ale także zaproponować działania CSR-owe na kilku poziomach oraz uczulić konsumentów na kwestię świadomych zakupów u lokalnego producenta, będącego przedstawicielem ekonomii społecznej. Zmiana ma nastąpić w głowach wszystkich tych, co zetkną się z ZEROBAN: „Współpracując z nami lub kupując nasze produkty, sam też działasz społecznie!”.