Zdjęcie wykonane przy wykorzystaniu AER | fot. materiały prasowe
Dwa miesiące temu pisaliśmy o Freely ALTA 8, który był skierowany do wszystkich amatorów sportów wodnych. Sprzęt ten służył nie tylko do nagrywania poczynań sportowców z lotu ptaka, ale też do ciągnięcia ich w dowolne miejsce. Dzięki temu zawsze mogli trenować, bez potrzeby czekania na wiatr tworzący fale. Tym razem opisujemy inny gadżet do nagrywania z lotu ptaka, który wykorzystuje tylko siłę dłoni.
Swobodne spadanie
Mowa o AER, czyli o pocisku, który pozwoli każdemu na nagrywanie wyjątkowych ujęć z lotu ptaka bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Kupno drona, za pomocą którego możemy nagrywać z dowolnej pozycji, nie jest dla każdego. Dlatego holenderscy przedsiebiorcy postanowili stworzyć gadżet o wiele tańszy, bo za kilkadziesiąt dolarów. Pocisk AER pozwala na rzucanie kamerą GoPro.
Jak zapewniają twórcy, używanie AER jest bezpieczne i praktyczne z dwóch powodów: konstrukcja pocisku zapewnia miękkie lądowanie sprzętowi (kamerze GoPro)nie należącemu do najtańszych. Po drugie, AER unosi się w górę dzięki sile naszych dłoni, więc nie poleci bardzo wysoko, ale też swobodnie spada, dzięki czemu ujęcia nie są z „trzęsącej się kamery”.
123 tys. euro na Kickstarterze
To duży plus tego typu sprzętów, bo dzięki stabilizacji obrazu możemy nagrać ujęcia takie jak w filmach. Najwięcej o tym, jak działa AER powiedzą jego założyciele, którzy opowiadają o produkcie w filmie promocyjnym. Stworzyli go na potrzeby kampanii na Kickstarterze, która okazała się sukcesem. Udało się przekonać dwa tysiące wspierających, którzy wpłacili blisko 123 tys. euro na produkcję AERa.
AER przyda się w wielu sytuacjach. Sprawdzi się w wodzie, gdyż jest wodoodporny, ale i podczas jazdy crossem. W każdej sytuacji wystarczy, że rzucimy sprzęt w górę, bądź poprosimy, by ktoś rzucił go w naszą stronę. Najlepsze, że nie musimy pamiętać o tym, by dany sprzęt złapać, bo nawet gdy upadnie, nic mu się nie stanie.