Ważniejsza od ilości godzin pracy jest jej jakość połączona z planowaniem – Bartosz Michałek (Hinter.ai)

Dodane:

Kasia Krogulec Kasia Krogulec

Bartosz_Michałek_prezes_Hinter.ai

Udostępnij:

– Lepiej poświęcić więcej czasu na refleksję, które działania przyniosą najlepszy zwrot niż maksymalizować ilość przepracowanych godzin. Cała sztuka w celnym wyborze, by w efekcie szybciej zbliżać się do celu. Budowanie startupu to proces długoterminowy przy bardzo dużej zmienności całej palety czynników – mówi Bartosz Michałek, prezes Hinter.ai.

Ile godzin dziennie pracujesz?

Ważniejsza od ilości godzin pracy jest jej jakość połączona z planowaniem. Lepiej poświęcić więcej czasu na refleksję, które działania przyniosą najlepszy zwrot niż maksymalizować ilość przepracowanych godzin. Cała sztuka w celnym wyborze, by w efekcie szybciej zbliżać się do celu. Budowanie startupu to proces długoterminowy przy bardzo dużej zmienności całej palety czynników. Staram się myśleć o własnej kondycji fizycznej i psychicznej w długim okresie. Uważam, że wydatkowanie zbyt dużej ilości energii w krótkim okresie z perspektywy strategicznych celów nie jest dobrą praktyką. Zwykle zaczynam działać od 6 rano, z przerwami na posiłki pracuję do 15:30 i potem popołudniami, zależnie od bieżących potrzeb.

Jak wykorzystujesz przerwy w ciągu dnia?

W pierwszej części dnia przerwy służą posiłkom. W drugiej z kolei jest więcej czasu na rodzinę, zainteresowania, rozrywkę i zwykły odpoczynek.

Jak wyglądają Twoje posiłki?

Staram się jeść systematycznie z regułą 5 posiłków dziennie, z przerwami średnio co 3h. Nie stosuję specjalnej diety, choć staram się unikać mięsa i niemal całkowicie eliminować cukier.

Co robisz każdego dnia dla swojej duszy?

Niestety wciąż za mało i to chyba mój słaby punkt. Staram się ćwiczyć uważność, koncentrację na trwającym zdarzeniu oraz świadomość. Próbuję walczyć z telefonem komórkowym, by nie sięgać po niego zbyt często wtedy, kiedy jest przestrzeń do koncentracji nad samym sobą. To takie wewnętrzne wyzwanie.

Co robisz każdego dnia dla swojego umysłu?

W młodości dużo grałem w szachy. Ostatnio pasja wróciła i niemal codziennie poświęcam czas na granie. Kiedyś stacjonarnie – dzisiaj online.

Co robisz każdego dnia dla swojego ciała?

Widzę dużą wartość w dbaniu o zdrowie fizyczne. Sprawne ciało pozwala efektywniej funkcjonować głowie. Zaczynam dzień od serii ćwiczeń rozciągających i siłowych. Zwykle popołudniami staram się zmęczyć na orbitreku. W weekendy zdarza się basen. W cieplejszych okresach rower.

Jak spędzasz wakacje?

W trakcie wakacji zdarzają się przedłużone wyjazdy weekendowe w różne miejsca w Polsce i w Europie. Dłuższe wyjazdy – rzadziej – typu 10 dni – zwykle w odleglejsze kierunki, poza Europą. Podróżuję z rodziną, a aktywność jest nam bliska. Nie potrafię wtedy wyłączyć się od myślenia od pracy. Jednym z moich marzeń jest całkowite wyłączenie telefonu. Ten etap jeszcze przede mną.

Co według Ciebie najbardziej przeszkadza, by osiągnąć dobrostan?

Jeżeli za dobrostan rozumiemy ogólne poczucie spokoju i równowagi, to najbardziej przeszkadzamy sobie sami. Pierwszy ruch, jaki wykonałem to praca z własnym umysłem, emocjami, ego. Kiedy udało mi się ostudzić jego zapędy, to życie stało się prostsze, z mniejszą ilością napięć. Mnie osobiście pomaga regularny sport i wczesne wstawanie. Wysiłek fizyczny ujarzmia goniący za potrzebami umysł, a wczesne wstawanie daje lepszą kontrolę dnia.

Czy jesteś na dobrej drodze, by osiągnąć dobrostan, a może już go osiągnąłeś? Podziel się swoimi spostrzeżeniami z tej drogi. Jakie wprowadziłeś modyfikacje do swojego życia?

Praktyka numer jeden, która działa u mnie to wcześnie zaczynać dzień, kiedy większość osób jeszcze przekłada się na drugi bok. To dobry czas na zaplanowanie dnia, przemyślenie kilku spraw, przejrzenie informacji, a także fizyczny rozruch. Takie przyzwyczajanie uspokaja umysł i pozwala dobrze wejść w następne godziny.

Praktyka numer dwa – nie obrażać się na świat i przyjmować pokornie to, co nam serwuje. Walka nie zawsze będzie zwycięska, choć ważne, żeby nie składać broni.

Czy jesteś wierny swoim rytuałom, kiedy piętrzą się problemy, nastrój Ci nie sprzyja lub dni są wyjątkowo pracowite? Jak wtedy sobie radzisz?

Próbuję wtedy popatrzeć na towarzyszące mi emocje z boku, by pozwolić im minąć. Taka praktyka jest skuteczna szczególnie wtedy, kiedy dbanie o równowagę jest codziennym rytuałem. Spokojny umysł daje się trudniej wyprowadzić z równowagi. Innymi słowy – dbanie na co dzień o równowagę jest remedium na nieoczekiwane szoki.

Co sprzyja Twoim zdaniem utrzymywaniu przez dłuższy czas dobrostanu? Czy jest to możliwe?

Trzymanie się dobrych, sprawdzonych na własnej skórze praktyk. Pewnie każdy ma swoje i nie ma jednej, uniwersalnej recepty. W moim przypadku wstawanie rano, regularne ćwiczenia, trzymanie dystansu do pracy dają dobre efekty.

 

Przeczytaj i zainspiruj się innymi: