Polska ma wysoko wykwalifikowaną kadrę pracowników, dobrą infrastrukturę i sprzyjający klimat inwestycyjny
Skąd Wasza decyzja o inwestycjach właśnie w Polsce? Które firmy zaprosiliście do współpracy i dlaczego wybraliście właśnie je?
Jet Investment to fundusz private equity, który swoje korzenie ma w Czechach. W ubiegłym roku zdecydowaliśmy się otworzyć biuro w Polsce, aby być bliżej polskich firm i ich właścicieli. Polska jest jednym z najszybciej rozwijających się krajów Unii Europejskiej. Posiadamy też wysoko wykwalifikowaną kadrę pracowników, dobrą infrastrukturę i sprzyjający klimat inwestycyjny. Co więcej, dzięki bliskiej współpracy polsko-czeskiej i wykorzystaniu wielu efektów synergii możemy dodatkowo wzmacniać naszą pozycję na obu rynkach.
Naszym głównym obszarem zainteresowań są przedsiębiorstwa z branży przemysłowej z dużym potencjałem rozwoju, możliwościami ekspansji zagranicznej, ale przede wszystkim z wykształconą i zaangażowaną w budowanie wartości firmy kadrą managerską czy inżynierską. Niezmiernie ważne dla nas są także standardy ESG, przez co szczególną uwagę poświęcamy spółkom, w których możliwe jest przeprowadzenie transformacji i wdrożenie wielu innowacyjnych rozwiązań. Polskie przedsiębiorstwa produkcyjne wciąż mają duże pole do optymalizacji i poprawy wydajności, co oznacza, że mają również większy potencjał wzrostu niż firmy zachodnioeuropejskie. Mogą też skorzystać na trendzie przenoszenia produkcji przez globalnych producentów bliżej końcowego odbiorcy (nearshoring).
Dziś w naszym portfelu są trzy polskie firmy. W 2022 roku przejęliśmy pomorską spółkę Rockfin – globalnego lidera produkcji i montażu urządzeń pomocniczych do turbin, generatorów i kompresorów wykorzystywanych w każdym typie elektrowni. Jesteśmy bardzo dumni z tej inwestycji, ponieważ spółka bardzo szybko się rozwija i zdobywa nowe rynki zagraniczne. Rockfin dysponuje wielkim zespołem inżynierów i wciąż ma duży potencjał wzrostu, szczególnie w czasach, gdy tak ważna staje się transformacja energetyczna. W portfelu mamy też spółkę inżynieryjną – TEDOM, która produkuje jednostki kogeneracyjne oraz Eurodruk-Poznań, należącą do grupy EDS, europejskiego lidera w obszarze poligrafii. Nad Wisłą poszukujemy wyróżniających się przedsiębiorstw przemysłowych i planujemy w ramach nowego funduszu zainwestować w Polsce około 100-150 mln euro.
System finansowania startupów bardzo się poprawił
Jak ocenia Pan polski ekosystem startupów? Czy jest w nim coś, co szczególnie zwraca uwagę Jet Investment?
Jet Investment jest funduszem private equity. To oznacza, że inwestujemy w spółki, które etap startupu mają już za sobą. Pomimo tego, bardzo uważnie obserwujemy polską scenę startupową, ponieważ mamy świadomość potencjału, jaki drzemie w wielu małych, innowacyjnych przedsiębiorstwach. Wydaje się, że w ostatnich latach system finansowania startupów bardzo się poprawił, między innymi dzięki wsparciu z Unii Europejskiej. Jak wynika z zapowiedzi, kolejne środki popłyną do funduszy seed czy venture capital w tym roku, co oznacza, że startupy mogą liczyć na finansowanie. Gdy te małe firmy urosną, będą potrzebować innego typu inwestora, który pomoże im dokonać kolejnego skoku rozwojowego. To jest właśnie moment, kiedy pomocne mogą być fundusze private equity takie jak Jet Investment. Dlatego, choć sami nie inwestujemy na etapie seed czy venture capital, to uważnie śledzimy co dzieje się w tych obszarach i wiemy które spółki lub technologie są ciekawe.
Myśleć o profesjonalizacji firmy
Jakich wskazówek udzieliłby Pan polskim founderom na 2024 rok?
Na początku działalności startupu, właściciel czy grupa przedsiębiorców zwykle wszystko robi sama, co jest zrozumiałe. Przychodzi jednak taki moment, gdy założyciele powinni podzielić się obowiązkami i oddać pewne obszary w ręce profesjonalistów. Po to, aby spółka sprawnie podejmowała decyzje, a oni sami mogli skoncentrować się na kluczowych obszarach jej rozwoju i na tym, na czym znają się najlepiej. To nie jest łatwy proces, ponieważ w grę wchodzą zarówno kwestie zaufania, jak i umiejętność budowania zespołów. To duże wyzwanie, gdy na rynku brakuje specjalistów. Ale mimo tych problemów, zachęcam do myślenia o profesjonalizacji firmy.
Startupowcy podobnie jak i inni przedsiębiorcy powinni obserwować zmiany technologiczne, ponieważ mogą się one przekładać nie tylko na atrakcyjność i konkurencyjność oferowanych przez nich produktów i usług, ale również, na koszty prowadzenie biznesu. Jesteśmy w momencie gwałtownych zmian w obszarze digitalizacji i automatyzacji, więc ważne jest to, by nie przespać transformacji i nie wypaść z rynku.