Łukasz Skłodowski (Elastic Cloud Solutions): Wiele zawdzięczamy rozgłosowi, który przyniosły nam międzynarodowe nagrody

Dodane:

Marta Wujek Marta Wujek

Udostępnij:

Z tworzonego przez białostocki startup rozwiązania Elastic Workplace korzysta dziś już ponad 200 tys. użytkowników w 40 krajach na 6 kontynentach. Łukasz Skłodowski, CEO Elastic Cloud Solutions opowiada o początkach działalności wyzwaniach związanych z jej rozwojem.

Elastic Workplace to zestaw gotowych rozwiązań tworzących wirtualne biuro – czyli wspierających komunikację wewnętrzną, wymianę wiedzy oraz produktywność pracowników. Dzięki niemu pracownicy mogą sprawnie załatwiać sprawy firmowe z dowolnego  urządzenia i miejsca na świecie. Rozwiązanie jest mobilne, proste w obsłudze, wyposażone w szereg nowoczesnych technologii i łatwe do wdrożenia.

Łukasz Skłodowski, CEO Elastic Cloud Solutions opowiada przed jakimi trudnościami stanął rozwijając startup, dlaczego warto wcześniej pomyśleć o PR, z jakich powodów na początku działalności nie szukał zewnętrznego finansowania oraz o planach na 2019 rok.

Kiedy narodził się pomysł na Elastic Workplace?

Łukasz Skłodowski, CEO Elastic Cloud Solutions: Właściwie to był proces, który trwał kilka lat. Pracowaliśmy wtedy nad wdrożeniami dedykowanych rozwiązań intranetowych. Widzieliśmy, że istniejące produkty są kosztowne i czasochłonne w implementacji, nie nadążają za potrzebami klientów oraz trendami na rynku (zwłaszcza konsumenckim).

Mieliśmy w głowie rozwiązania tych problemów oraz mnóstwo pomysłów, które potem okazały się strzałem w 10-tkę i za które nasi klienci nas pokochali. Czuliśmy, że to właściwy moment, by skupić się na stworzeniu gotowego produktu, który będzie znacznie nowocześniejszy od produktów konkurencji.

Nasze pomysły pokryły się trendami w oprogramowaniu z obszaru komunikacji wewnętrznej wskazanymi w analizach Gartnera. Mówiły one, że gotowe „pudełkowe” systemy, takie jak nasz, zastąpią w ciągu 3-4 lat rozwiązania dedykowane.

Nasze pierwsze wdrożenie, dla PKP Energetyka zostało natychmiast zauważone i wybrane przez Nielsen Norman Group jako jedno z 10 najlepszych na świecie, obok realizacji dla takich firm jak eBay, GSK czy Delta Airlines. Nagroda sprawiła, że posypały się pytania z całego świata, w tym z pierwszej 50-tki największych firm na świecie.

Ile czasu minęło od pomysłu do realizacji projektu?

Stworzenie pierwszej funkcjonalnej wersji platformy – zresztą tej, która trafiła do światowej czołówki – zajęło nam kilka miesięcy. Platforma Elastic Workplace nigdy nie przestała się rozwijać, wciąż ją rozbudowujemy, testujemy, usprawniamy. Nieustająca innowacja to też jedna z przewag naszego produktu. Nasi klienci wciąż mogą liczyć na aktualizacje z nowymi funkcjami i mogą być spokojni, że platforma nadąża za trendami i zmieniającymi się wymogami technologicznymi. Nie brakuje nam pomysłów, a nasza roadmapa jest już bardzo dokładnie zaplanowana na kolejne lata. Zawsze jednak jesteśmy otwarci na pomysły płynące od naszych klientów.

Zanim Elastic Workplace zaczął na siebie zarabiać, minęło trochę czasu, mimo to nie zdecydowaliście się na pozyskanie środków zewnętrznych. Dlaczego?

Od początku zakładaliśmy, że pierwszą wersję sfinansujemy z własnych środków. To nam dało niezależność i motywowało nas do sprawnego doprowadzenia produktu do takiej postaci, która będzie zarabiała na kolejne etapy rozwoju.

Oczywiście nigdy nie byliśmy zamknięci na zewnętrznych inwestorów, ale pozyskanie ich nigdy nie było celem samym w sobie. Myślę, że gdybyśmy dziś postanowili rozważyć zewnętrznego inwestora, bylibyśmy dla niego dużo bardziej atrakcyjni, niż kiedykolwiek wcześniej. Udowodniliśmy nasz potencjał rynkowy i wiele się nauczyliśmy, a przede wszystkim mamy plan, jak chcemy dalej rozwijać się i skalować nasz biznes.

Otwarcie przyznajecie, że za późno zabraliście się za PR. Gdybyście mogli cofnąć czas, co zrobilibyście inaczej? Który moment, Twoim zdaniem, jest odpowiedni na inwestycje w PR?

Warto myśleć o tym od samego początku. Zadbać o dobrą dokumentację postępów i wydarzeń. Budować relacje z mediami. Tworzyć spójny wizerunek. I po prostu pamiętać, że budowa świadomości marki i produktu jest konsekwentnym, długotrwałym procesem. Im wcześniej zaczniemy na tym polu działać, tym lepiej.

W 2017 roku znaleźliście się wśród 10 startupów, które zostały zaproszone do Startberry – inicjatywy Microsoft, EY i Senfino, mającej na celu wspieranie młodych spółek technologicznych do wejścia na światowy rynek. Czego nauczyliście się, dzięki udziałowi w tym programie?

Na początku 2018 roku, gdy rozpoczął się program, mieliśmy już gotowy produkt i zrealizowane pierwsze wdrożenia. Pracowaliśmy wtedy nad naszą platformą SaaS (czyli rozwiązaniem udostępnionym w chmurze) i przygotowaniem firmy do skalowania. W programie mieliśmy możliwość skorzystania z wiedzy i kontaktów ekspertów z EY, Microsoft i Senfino, którzy na co dzień doradzają znacznie większym biznesom. Dzięki temu wsparciu uporządkowaliśmy wiele kwestii biznesowych. Gdy rok później kończył się nasz udział w programie, mogliśmy już pochwalić się ponad 150 klientami. Mieliśmy za sobą wdrożenia w bankowości i energetyce oraz pierwsze duże wdrożenie zagraniczne w bardzo dużej niemieckiej firmie z branży finansowej.

Orzeł Innowacji, Intranet Design Annual Award 2018, TOP Start-up Polski Wschodniej – jak zdobyte nagrody i konkursy przełożyły się na rozwój Waszej firmy?

Takie wyróżnienia bardzo pomagają nam w działaniach PR, łatwiej nam dzięki nim budować świadomość marki i kierować uwagę potencjalnych klientów na nasze produkty. Ale nie tylko to jest ważne – jak każdy twórca, kiedy jesteśmy nagradzani, czujemy się docenieni i zmotywowani do dalszego działania. To istotne dla całego naszego zespołu.

Z Waszego narzędzia korzystają już pracownicy PKP Energetyka, Eurobanku i PKO Banku Polskiego. Jaki jest przepis na współpracę z tak dużymi spółkami?

Było nam o tyle łatwiej, że wcześniej dobrze poznaliśmy potrzeby i wymagania dużych firm. Wiedzieliśmy, jak z nimi rozmawiać. Mogliśmy też zaproponować rozwiązanie, które jest enterprise-ready, czyli takie, które nie tylko zawiera potrzebne funkcje, ale też spełnia wymogi bezpieczeństwa, czy infrastruktury większych organizacji.

Przy współpracy z dużymi korporacjami zetknęliście się z problemem odroczonej decyzyjności. „Dogadanie się” z takimi dużymi firmami bywa czasochłonne. Jakich rad udzielilibyście startupom, które planują taką współpracę?

Rzeczywiście, to była dla nas ważna lekcja. Jak wiele innych młodych firm, odwlekaliśmy w czasie proces sprzedaży oraz działania marketingowe. A warto je zacząć dużo wcześniej, nawet jeśli finalny produkt nie jest jeszcze w 100% gotowy. Decyzje zakupowe w dużych organizacjach to często skomplikowany proces i kwestia wielu miesięcy (u nas średnio około 6). Jeśli z kolei zdecydujemy się zacząć rozmowy z klientami i promocję później, musimy być na to przygotowani, np. przez odpowiedni plan płynności finansowej naszego przedsięwzięcia.

W 2017 roku zrealizowaliście duże wdrożenia w 6 krajach UE. Rok później byliście obecni już na 6 kontynentach. Z Waszego rozwiązania korzysta 150 tys. użytkowników w 40 krajach świata. Co wpłynęło na tak szybki rozwój? Co było największym wyzwaniem?

Tak naprawdę jesteśmy dopiero na początku naszej drogi w kierunku zagranicznego skalowania biznesu. Ale rzeczywiście pozyskaliśmy pierwszych klientów zagranicznych w wielu krajach. Zawdzięczamy to przede wszystkim formatowi naszego produktu, który jest dostępny m.in. w modelu SaaS i, w większości przypadków, nie wymaga naszej obsługi przy wdrożeniu u nowego klienta. Wiele też zawdzięczamy rozgłosowi, który przyniosły nam międzynarodowe nagrody.

Rok 2019 przyniesie nam wiele wyzwań, ponieważ w naszej strategii skupiliśmy się na bardziej kontrolowanym i intensywnym wejściu na poszczególne rynki zagraniczne. Myślę, że warto, żebyśmy o tym porozmawiali za rok – będziemy mieli wtedy za sobą mnóstwo nowych doświadczeń.

W jakich krajach planujecie rozpocząć działalność?

W 2019 roku skupiamy się na Wielkiej Brytanii, Holandii i Szwajcarii. Z naszych analiz wynika, że tam zapotrzebowanie na nasz produkt jest dość wysokie. W tych krajach możemy też liczyć na duży potencjał firm, które mogłyby wejść do budowanej przez nas sieci partnerskiej.

Jakich rad udzielilibyście młodym startupom, które marzą o takiej ekspansji jak Wasza?

Najważniejsze jest, by tworzyć produkty, które na taką ekspansję są gotowe. W naszym przypadku skalowanie poza Polskę było od początku wpisane zarówno w produkt, jak i w nasze działania. Założyliśmy dwa docelowe modele dystrybucji – SaaS oraz sieć partnerów i konsekwentnie dążymy do ich rozbudowy, realizując jednocześnie wdrożenia dedykowane, które pomagają nam utrzymać stabilność finansową.

Jakie są Wasze dalsze plany?

Intensywnie rozwijamy Elastic Workplace, szczególnie w wersji SaaS. Jego sercem jest wciąż świetnie zaprojektowany intranet, który dziś urósł już do rozbudowanej platformy, w której pracownicy znajdują aplikacje wspierające ich codzienną pracę, wymianę wiedzy i komunikację wewnątrz firm. Planowane aktualizacje będą stopniowo zwiększać rolę sztucznej inteligencji tak, by nasze narzędzia wykonywały jak najwięcej procesów za swoich użytkowników.