Przypomnijmy, że projekt zakłada stworzenie pół rocznego urlopu dla pracowników zatrudnionych na umowę o pracę. Miałby to być urlop podobny do macierzyńskiego, a taka możliwość miałaby przyspieszyć rozwój przedsiębiorczości nad Wisłą. Podczas tego okresu aspirujący przedsiębiorcy mogliby przetestować swój pomysł na biznes.
– Chcielibyśmy przygotować rozwiązanie takie właśnie jak urlop macierzyński dla startupu, które ułatwi przedsiębiorcom wypuszczenie pracownika na chwilę spod swoich skrzydeł, po to, żeby spróbował przetestować swój produkt – wyjaśniała wtedy szefowa resortu w rozmowie z PAP.
Pracodawcy zmartwieni
Z zapowiadanych zmian nie są zadowoleni pracodawcy, którzy sceptycznie odnieśli się do urlopu na startup. Ciężko jednak dyskutować nad konkretnymi kwestiami, ponieważ jak do tej pory nie ujawniono żadnych szczegółów zapowiadanego projektu. Poza nic niemówiącym porównaniem do urlopu macierzyńskiego. Pracodawcy zaczęli więc zadawać pytania: czy taki urlop powinien być płatny, czy pracodawca będzie miał obowiązek wyrażenia zgody na taki urlop, czy będzie się on wliczał do stażu pracy i wreszcie, czy będzie objęty ochroną przed zwolnieniem?
– Dotychczas urlopy były przyznawane w celu regeneracji i odpoczynku oraz z powodu rodzicielstwa, a więc z obiektywnych przyczyn związanych z pracą, stanem fizycznym, obowiązkami opiekuńczymi. Dlaczego więc pracownikom ma przysługiwać także przerwa na rozkręcenie biznesu, a nie np. na udział w wolontariacie lub akcji humanitarnej? Omawiana zmiana będzie prowokować takie pytania – mówiła, cytowana przez forsal.pl, Izabela Zawacka, radca prawny i partner z kancelarii Zawacka Rdzeń Prawo Przedsiębiorstw i HR.
Nikt nic nie wie
Jak na razie pytania te pozostają bez odpowiedzi. Jednak jak ustalił portal businessinsider.com.pl cisza, która ostatnio zapanowała w tym temacie nie oznacza, że rząd zamierza wycofać się z tych planów. Prace nad projektem cały czas trwają. Dowiedziano się również, że urlop na startup w Polsce ma być wzorowany na podobnym rozwiązaniu, które jest praktykowane od 20 lat w Szwecji.
Model szwedzki takiego urlopu zakłada, że aby móc z niego skorzystać trzeba wykazać, że biznes, nad którym będzie się pracowało nie będzie bezpośrednią konkurencją dla firmy, która udziela urlopu oraz nieobecność pracownika nie będzie dużym problemem dla pracodawcy. Poza tym z takiego przywileju można skorzystać tylko raz i pod warunkiem przepracowania w jednej firmie przynajmniej pół roku (lub 12 miesięcy z przerwami w ciągu dwóch lat).
Jednak o tym jak dokładnie będzie wyglądał urlop od startupu w Polsce wciąż niewiele wiadomo. Wiemy bowiem tylko, że ma być wzorowany na urlopie macierzyńskim i modelu szwedzkim. Jednak jest to mało precyzyjne określenie. Wygląda na to, że odpowiedzi na nurtujące pytania poznamy dopiero wtedy, gdy projekt będzie gotowy.