StethoMe to domowy stetoskop medyczny. Pozwala on osłuchać dziecko w domu i poznać jego wynik od razu. Stworzony system wykrywa nieprawidłowe dźwięki osłuchowe i mierzy parametry oddechowe, które są kluczowe w kontrolowaniu astmy lub mogą występować w przebiegu zapalenia płuc i oskrzeli.
Zostaliście finalistami konkursu TechCrunch StartUp Battlefield – gratulacje! Jak to się stało, że wzięliście w nim udział?
Wojciech Radomski: Dziękujemy! W naszej karierze wygraliśmy już naprawdę wiele konkursów startupowych, które przyniosły nam wiele dobrego. Dzisiaj jesteśmy na takim etapie, gdzie staramy się maksymalnie filtrować konkursy – mamy po prostu inne priorytety, a nagrody przydadzą się innym kolegom i koleżankom.
TechCrunch Disrupt to już zupełnie inna liga 🙂 Marzenie każdego startupowca, także nasze! Informację o konkursie dostaliśmy od SpeedUp. Jak to zwykle bywa termin zgłoszenia mijał w dniu otrzymania informacji. Normalnie byśmy odpuścili, ale logo TC zrobiło swoje, wspólnymi siłami wypełniliśmy aplikację i wszyscy wrócili do swoich codziennych obowiązków szybko zapominając o zgłoszeniu.
Jak ocenialiście swoje szanse, kiedy poznaliście inne startupy?
To ogólnoświatowy konkurs. Zgłosiło się ponad 1300 firm. Proces selekcji zawierał 6 etapów. Do finałów dostało się zaledwie 1,5% ze wszystkich zgłoszeń – to były najlepsze startupy z całego świata! Konkurowaliśmy z firmami, które tworzą bardzo ważne rozwiązania dla całego globu takie jak odzyskiwanie pierwiastków czy oczyszczanie powietrza z dwutlenku węgla. W dzisiejszych czasach to BARDZO istotne problemy i ogromna szansa dla ludzkości. Jesteśmy zachwyceni, że StethoMe zostało uznane za równie ważny projekt dla świata. Sama możliwość prezentacji w tak prestiżowym wydarzeniu było już dla nas ogromną nagrodą – nie zastanawialiśmy się, jakie mamy szanse, aby wygrać, robiliśmy swoje jak najlepiej potrafiliśmy chcąc przedstawić nasze rozwiązanie najszerszemu gronu osób.
Jakie znaczenie ma dla Was to wyróżnienie? Co Wam ono może dać?
To wyróżnienie to ogromna szansa na pokazanie się inwestorom. Powoli zaczynamy rozmowy z inwestorami na temat kolejnej rundy inwestycyjnej i to wyróżnienie na pewno nam w tym pomaga i otwiera drzwi do znacznie szerszego grona VCs.
W zeszłym roku otrzymaliście kolejne finansowanie. Co realizujecie dzięki tym pieniądzom?
Pomagamy rodzinom dzieci chorych na astmę. Dosłownie! Te pieniądze pozwoliły nam na rozpoczęcie sprzedaży do klienta indywidualnego nie tylko w Polsce, ale również we Francji i Wielkiej Brytanii. I to właśnie działania sprzedażowe są naszym głównym priorytetem. A zadanie nie jest łatwe, bo operujemy na rynku ściśle regulowanym (StethoMe jest certyfikowanym wyrobem medycznym), gdzie wdrażanie innowacji wymaga dużo cierpliwości.
Jak oceniacie przyszłość telemedycyny? Jej najpopularniejsza obecnie forma – teleporady – nie cieszy się wielkim uznaniem pacjentów.
To, co się dzieje obecnie na świecie, tylko potwierdza, że telemedycyna jest konieczna, aby dobrze dbać o pacjenta. Wiele badań naukowych potwierdza, że dzięki rozwiązaniom telemedycznym możemy nie tylko lepiej dbać o pacjenta, ale również zmniejszać koszty opieki nad pacjentem. Obecna forma teleporady (tej, którą znamy z rynku polskiego) ma jeden bardzo duży minus – ograniczona jest tylko do rozmowy telefonicznej. W ten sposób lekarz ma ograniczone możliwości zapoznania się ze stanem pacjenta. Zresztą, w jednym z ostatnich badań wśród polskich respondentów wykazano, że brak fizykalnego badania to największy minus teleporady i jednocześnie obawa nie tylko dla pacjenta, ale i lekarza. Musimy jednak pamiętać, że jest to nowa technologia, nowy schemat zachowań. Jak każda innowacja musi dojrzeć. W tym zakresie ogromnie się cieszę, że nie poprzestajemy na prostej teleporadzie.
Polska, jako lider w tym zakresie na arenie międzynarodowej, jest w trakcie testowania naszego stetoskopu na 1000 pacjentów. Testowane są również inne rozwiązania telemedyczne. To ogromna szansa szczególnie dla pacjentów chronicznie chorych na lepsze życie i lepszą opiekę medyczną. StethoMe pomaga nie tylko dzieciom chorym na astmę, ale również pozwoli rozwiać wątpliwości każdego rodzica w sytuacji infekcyjnej, które są tak częste w nadchodzącym okresie jesienno-zimowym.