Jak narodził się pomysł na wasz startup i kim w zasadzie jesteście?
Healthcann został założony przez trzech przyjaciół tj. mnie – Grzegorza Kiełbowicza, Pawła Mitułę i Tomasza Troninę. Poznaliśmy się w czasie studiów na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu, na obecnym wydziale Biotechnologii i Nauk o Żywności. Razem też, w Katedrze Chemii, realizowaliśmy nasze studia doktoranckie. Połączyła nas fascynacja biotechnologią i chemią, mimo że każdy z nas specjalizuje się w innych obszarach.
Tomasz to wybitny specjalista w zakresie chemii związków naturalnych w tym kannabinoidów. Jest też ekspertem w opracowywaniu metod pozyskiwania związków bioaktywnych o potencjale terapeutycznym, modyfikacji tych związków w celu zwiększenia ich aktywności biologicznej z zastosowaniem metod biotechnologicznych. Tomasz doświadczenie naukowe zdobywał w międzynarodowych jednostkach badawczych m.in. w Washington University w St. Louis czy Centre Algatech w Czechach.
Z kolei Paweł jest ekspertem w zakresie skalowania procesów produkcyjnych, syntezy i identyfikacji związków chemicznych z olbrzymim doświadczeniem nie tylko naukowym, ale i przemysłowym. Pracował jako specjalista R&D u liderów branży chemicznej tj. Synthos, PCC Rokita. Pełnił też funkcję koordynatora w zaawansowanych projektach badawczo-rozwojowych medycznych i farmaceutycznych dla firmy Skotan i PureBiologics.
Mnie zawsze fascynował mechanizm działania ludzkiego ciała i możliwości zastosowania osiągnięć biotechnologii i nanotechnologii do walki z chorobami. Dlatego też jestem specjalistą w dziedzinie nanotechnologii i nowoczesnych systemów kontrolowanego dostarczania leków do organizmu. Posiadam również doświadczenie w międzynarodowym przemyśle farmaceutycznym i wyrobów medycznych.
Dlaczego akurat CBD?
Olbrzymi potencjał terapeutyczny konopi i jego pozytywny wpływ na poprawę jakości życia, obserwowaliśmy przez wiele lat jeszcze przed założeniem spółki. Zbieraliśmy informacje dotyczące efektów klinicznych związków zawartych w konopiach, rozmawialiśmy z pacjentami i użytkownikami. W pewnym momencie stwierdziliśmy, że olbrzymi potencjał konopi i ich wpływu na nasz wewnętrzny układ, czyli układ endokannabinoidowy, z którym związki z konopi oddziałują – nie jest w pełni wykorzystany. Mówiąc bardziej konkretnie, związane było to m.in. z postacią dostępnych produktów.
Przykładowo, jeżeli damy osobom wybór to jedynie 10% z nich wybiera palenie suszu, a ponad 60% wybierze formy kannabinoidów przyjmowanych doustnie. Jednak tu jest kolejne wyzwanie, gdyż kannabinoidy jako związki nierozpuszczalne w wodzie wykazują niską przyswajalność po przyjęciu doustnym, średnio na poziomie 5%. Oznacza to, że jeżeli np. kupimy CBD za 100 zł, to 95 zł możemy wyrzucić do śmieci. Dodatkowo efekt działania odczuwalny jest dopiero po 40–120 minutach.
Dlatego też założyliśmy Healthcann gdzie, wykorzystując swoją wiedzę i doświadczenie naukowe. Realizujemy to poprzez badanie układu endokannabinoidowego, jego wpływ na nasz organizm oraz czynniki na niego oddziałujące, aby zrozumieć potencjalne korzyści dla zdrowia. Na bazie tej wiedzy opracowujemy technologie i produkty w celu pełnego uwolnienia potencjału tego układu.
Zauważyliśmy potencjał CBD szczególnie w trzech obszarach, w których też sami je stosowaliśmy i stosujemy. Tj. działanie przeciwlękowe i obniżające niepokój, poprawa jakości snu oraz wspieranie walki z wybranymi rodzajami bólu. I tu wchodzi do gry nasza zgłoszona do opatentowana technologia AdvanDrop. Sprawia ona, że związek ten działa szybciej, efektywniej i może być przyjmowany w wygodnej oraz dyskretnej postaci np. w połączeniu z ulubionym napojem lub w postaci pastylek do ssania.
To bardzo ważne, zwłaszcza gdy ktoś oczekuje szybkiego działania przeciwbólowego czy obniżenia lęku. Wtedy bardzo istotne jest, żeby ten efekt był odczuwalny po 5–10 minutach, a nie jak w przypadku standardowych olejków, po godzinie lub dwóch. Osobiście efekt działania odczuwam podczas wystąpień publicznych przed którymi, zazwyczaj 10–15 minut przed przyjmuje CBD. Dzięki temu stres jest utrzymywany na poziomie „pozytywnej adrenaliny”, a nie paraliżującego i zaciskającego gardło strachu.
W Healthcann jednak nie koncentrujemy się tylko na CBD który, mimo że jest jednym z głównych kannabinoidów występujących w konopi, to jest ciągle jednym ze 110 innych, które do tej pory zostały zidentyfikowane. Dla nas patrzenie jedynie przez pryzmat CBD jest zbyt wąskie. My patrzymy o wiele szerzej. Działalność Healthcann oparta jest na trzech głównych filarach: rozwój najwyższej jakości produktów konsumenckich opartych na niepsychoaktywnych kannabinoidach np. CBD, CBG, CBC itd., rozwój i dystrybucja innowacyjnych farmaceutyków oraz realizacja projektów badawczo-rozwojowych i produkcji nowoczesnych technologii dostarczania kannabinoidów do organizmu dla wszystkich operacyjnych obszarów biznesowych.
Dlatego też nie patrzymy na siebie jak na firmę zajmującą się wytwarzaniem tylko produktów CBD. Myślimy ciągle, gdzie możemy wykorzystać konopie w całym łańcuchu wartości, aby osiągnąć jak najlepsze rezultaty dla pacjentów oraz konsumentów i zapewnić im lepsze życie. Chcemy to osiągnąć poprzez uwalnianie korzyści płynących nie tylko z kannabinoidów i całej rośliny, a także endokannabinoidów (czyli związków występujących naturalnie w naszym organizmie).
A nawet innych związków, które mogą oddziaływać z naszym układem endokannabinoidowym. Jeżeli uznamy, że najlepszy efekt uzyskamy, przyjmując CBD, to zastosujemy ten związek. Jeżeli jednak inne podejście będzie skuteczniejsze, to wybierzemy to, które zapewni większą korzyść dla ludzi. Można powiedzieć, że Healthcann nie zajmuje się konopiami, tylko uwalnianiem potencjału układu endokannabinoidowego naszego organizmu.
Jednak wydawać by się mogło, że rynek CBD itp. substancji w ostatnich latach mocno się nasycił.
Rzeczywiście ilość produktów CBD na rynku jest bardzo duża. Wyróżnienie się z własnym produktem i tworzenie nowych marek jest dużym wyzwaniem. Zwłaszcza jeśli nie stoi za tym konkretna wartość dla konsumenta. My ciągle staramy się poznać oczekiwania naszych klientów, dla których jednymi z najważniejszych czynników jest bezpieczeństwo produktu oraz udowodnione działanie. Dlatego też często wybierają oni produkty nieco droższe, ale od zweryfikowanych firm i o potwierdzonym działaniu.
Uważam, że w dłuższym okresie wiele produktów zostanie zweryfikowanych rynkowo i z niego zniknie. A pozostaną silne marki oparte na badaniach naukowych, szybko działających technologiach, wyższej biodostępności, które dostosowują się do zachowań i oczekiwań konsumentów.
Ile w zasadzie jest wart rynek CBD i jaki ma potencjał wzrostowy?
Najbardziej aktualną liczbą, w którą wierzy większość ludzi jest to, że w 2021 r. wielkość rynku CBD wynosiła w Europie około 4,2 mld euro. W ciągu 4 lat rynek powinien osiągnąć wartość 10,4 mld euro. Czyli jest to 25% wzrostu RDR. Jedni mówią, że może to być trochę mniej, inni, że więcej. Jednak nie możemy zaprzeczyć, że rynek istnieje i ma olbrzymi potencjał rozwoju.
Mimo wszystko CBD stanowi tylko część rynku konopnego i dla nas ważniejsza jest wartość rynku konopnego jako całości. Czyli w zakresie produktów konsumenckich, zastosowań medycznych i rekreacyjnych. Patrząc przykładowo na najbardziej dojrzały rynek konopny, czyli Amerykę Północną to wartość sprzedaży produktów konopnych w 2021 r. wyniosła 25 mld dolarów i szacuje się, że w 2022 roku wyniesie już 30 mld dolarów.
Natomiast kapitalizacja 14 „jednorożców konopnych” na tym rynku w maju 2022 wynosiła 43 mld dolarów. Oczekuje się, że Europa będzie podążać drogą Ameryki Północnej. Szacuje się, że rynek wzrośnie z 6,0 mld dolarów w 2021 r. do około 37 mld dolarów w 2027 r.
Jak te wszystkie kwestie wyglądają od strony legislacyjnej? Są jakiekolwiek ograniczenia w obrocie CBD, dopuszczaniu tych produktów do sprzedaży czy to na razie wolna amerykanka?
Aspekty prawne związane z wprowadzaniem produktów na rynek będą zależny od kategorii produktu, o którym mówimy. Przykładowo stosowanie CBD w kosmetykach jest w pełni dozwolone. W lutym 2021 r. CBD zostało dodane do listy CosIng, czyli pomocniczej bazy, zawierającej składniki kosmetyczne, z której korzystają firmy działające w ramach branży kosmetycznej. CBD jest tu opisane jako składnik pozyskiwany z ekstraktu, nalewki lub żywicy i ma właściwości przeciwutleniające, poprawiające kondycję skóry i chroniące skórę.
Obecnie dotyczy to również CBD syntetycznego. Dodatkowo w kwietniu 2021 roku inny niepsychoaktywny kannabinoid – kannabigerol (CBG), został dodany do katalogu CosIng jako zatwierdzony składnik. Ten kannabinoid jest również określany jako „matka wszystkich kannabinoidów”, ponieważ służy jako cząsteczka prekursorowa, z której biosyntetyzowane są inne kannabinoidy. Zgłoszone właściwości antyoksydacyjne i przeciwzapalne CBG są bardzo interesujące dla producentów kosmetyków.
Wiele produktów w CBD wprowadzanych jest na rynek jako suplementy diety. W obowiązujących przepisach prawa brak jest zakazu stosowania CBD w żywności, w tym w suplementach diety. Zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie żywności i żywienia suplement diety to środek spożywczy, którego celem jest uzupełnienie normalnej diety i wprowadzany do obrotu w formie umożliwiającej dawkowanie.
Wprowadzanie suplementów do obrotu związane jest ze spełnieniem wielu wymogów np. odpowiednim oznakowaniem, notyfikacją w Głównym Inspektoracie Sanitarnym (GIS). Wokół suplementów diety z CBD powstało zamieszanie związane głównie ze stanowiskiem organów nadzoru do produktów zawierających ten związek, które twierdzą, że produkty spożywcze z CBD powinny przejść autoryzację nowej żywności, czyli tzw. novel food.
Zgodnie z definicją nowa żywność to żywności, która nie była spożywana w UE przed 15 maja 1997 r. Z kolei katalog nowej żywności zawiera listę składników żywności wraz z dodatkowymi informacjami mówiącymi np. o konieczności przejścia procedury dopuszczenia ich na rynek Unii Europejskiej. Wśród nich znajduje się m.in. wyciągi i produkty z CBD. Katalog novel food, na który powołuje się inspekcja sanitarna, nie jest jednak prawnie wiążący. Ma on charakter wyłącznie informacyjny, co jest zgodne z najnowszym orzecznictwem.
Tutaj kluczowy jest wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 19 listopada 2021 r. oraz Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z 17 lutego 2022 r. Dodatkowo CBD posiada historię bezpiecznego spożycia w Unii Europejskiej przed 15 maja 1997 r., co oznacza, że może być stosowany bez autoryzacji novel food.
Czy CBD rzeczywiście działa? W internecie możemy znaleźć dość dużo mieszanych opinii. Jakiś czas temu pojawiły się nawet dwa materiały na YouTubie – od Człowieka Absurdalnego i Naukowego Bełkotu, gdzie obaj Panowie tłumaczą, dlaczego nie wchodzą we współprace z markami CBD. Wskazują, że wiele pozytywnych efektów, które przypisujemy tej substancji – w rzeczywistości nie ma potwierdzenia w pracach naukowych. Np. zaburzeń lękowych, przewlekłych bólów czy bezsenności. A co dopiero mówić, chociażby o chorobach nowotworowych.
Bardzo trudno jest mi się tu odnieść do wspomnianych materiałów bez głębszego poznania szczegółów. Jedynie mogę mieć nadzieję, że wyciągnięte wnioski oparte były na rzetelnych informacjach naukowych. Niestety walka ze stygmatyzacją produktów konopnych jest dużym wyzwaniem dla całej branży. W ciągu ostatnich lat świadomość i wiedza na temat produktów bardzo wzrosła jednak jest ciągle wiele do zrobienia i to nie tylko wśród nowych użytkowników, ale i specjalistów takich farmaceuci czy lekarze. Lata prohibicji zrobiły swoje.
Jednak wracając do efektów działania CBD i innych kannabinoidów – na początek pomińmy publikacje naukowe. Skoncentrujmy się na statystykach odpowiadających na pytanie, dlaczego konsumenci i pacjenci w ogóle przyjmują produkty z CBD. W raporcie „CBD Consumer research report 9th October 2019“ na najczęstszą odpowiedzią na to pytanie była ulga w bólu, co deklarowało 40% osób. Zmniejszenie lęku i stresu jest 2. najczęstszym wskazywanym powodem.
Około ⅓ respondentów odpowiadała – ponieważ CBD pomaga im się zrelaksować (35%); aby pomóc w zasypianiu (33%); lub aby wspierać zdrowie psychiczne (30%). Około ⅔ respondentów uważa, że CBD wpłynęło korzystnie na ich ogólny stan zdrowia lub pomogło im w istniejącej chorobie, co dla nas jest bardzo istotną informacją. Analogiczne obserwacje potwierdzają inne raporty, ale i nasze własne doświadczenia. Zakładam też, że jeżeli przeanalizowalibyśmy komentarze użytkowników pod wspomnianymi kanałami YouTube wnioski mogłyby być bardzo podobne.
Wchodząc już w tematykę naukową, zawsze trzeba być bardzo precyzyjnym w swoich wypowiedziach i podczas porównywania wyników z różnych publikacji. Przykładowo, jeżeli mówimy o stanach lekowych, to musimy doprecyzować, o jakie zaburzenie chodzi np. zespół lęku ogólnego, zaburzenie paniczne, zespół stresu pourazowego, jaka była forma podaży, dawka, jakie występują choroby współistniejące i wiele innych.
Na przykład w przypadku połączenia lęku i depresji. W 2020 r. w Nowej Zelandii przetestowano działanie CBD w różnych dawkach u prawie 400 pacjentów z różnymi dolegliwościami. Uczestnicy badania z bólem nienowotworowym lub objawami związanymi ze zdrowiem psychicznym doświadczyli znacznej poprawy w zakresie lęku i depresji, a także w zakresie zdolności do wykonywania zwykłych czynności. Zastosowanie CBD sugerowało też znaczne złagodzenie bólu w tych grupach.
W przypadku chorób nowotworowych można by tu było napisać pokaźną pracę. Tradycyjnie kannabinoidy – nie tylko CBD, ale i THC w różnych proporcjach – stosowane są jako terapia wspomagająca w nowotworach, potencjalnie uzupełniająca inne terapie i w związku z tym powinna być stosowana pod nadzorem onkologa. W tym obszarze ich zastosowanie sprowadza się do paliatywnego łagodzenia nudności i wymiotów, które są konsekwencją chemio- i radioterapii oraz wspomagania apetytu i działania przeciw jadłowstrętowi. Dodatkowo stosuje się je do leczenia bólu wywołanego nowotworem, leczenia neuropatii obwodowej, czyli uszkodzenia nerwu obwodowego będącego wynikiem chemioterapii.
Pierwsze doniesienia o przeciwnowotworowym działaniu kannabinoidów pojawiły się w 1975 r. Od tego czasu wykazano ich działanie przeciwnowotworowe zarówno na modelach in vitro, jak i in vivo, czyli na modelach zwierzęcych. W ostatnich latach pojawia się też coraz więcej nowych badań na ludziach. Efekty działania zależą jednak od wielu czynników takich jak np. rodzaj nowotworu, stężenie i sposób podania kannabinoidu, współdziałanie wielu kannabinoidów, współdziałania kannabinoidów z lekami przeciwnowotworowymi.
Jeżeli patrzymy na samo CBD, to wstępne wyniki badań pokazują, że oprócz dobrze znanych działań proapoptycznych, czy antyprofiferacyjnych, CBD może również wywierać działanie antyangiogenne.
Mimo wielu pozytywnych wyników badań w zakresie stosowania kannabinoidów w leczeniu nowotworów i poznania mechanizmów ich działania przeciwnowotworowego jesteśmy na początku drogi. Co chwile odkrywamy coś nowego i dlatego praca z tymi związkami i z układem endokannabinoidowym jest tak fascynująca.
A co w zasadzie zmienia opatentowana przez was metoda przyjmowania kannabinoidów w postaci roztworu wodnego?
W rzeczywistości nasza technologia AdvanDrop, czyli zaawansowana kropla to nie jest roztwór wodny. Wręcz przeciwnie nasz produkt jest całkowicie bezwodny i przypomina tylko wizualnie standardowy olejek CBD, ale to, co jest w nim zawarte, to już jest magia, która dzieję się po dodaniu kropli do szklanki wody lub ulubione napoju i jej wypiciu.
Krople AdvanDrop można obrazowo porównać do bomby, która po kontakcie z wodą wybucha i z dużej kropli tworzone są mikroskopijne kropelki z CBD lub innym kannabinoidem lub ich mieszaniną wewnątrz. Otrzymujemy w ten sposób stabilną wodną mieszaninę CBD o przyjemnym smaku, którą wystarczy wypić. Czyli jest to postać bardzo wygodna w przyjmowaniu w porównaniu z olejkami CBD, których krople trzeba wprowadzić, z użyciem np. specjalnej pipetki, pod język. Dodatkowo gorzki smak olejku jest nie do zaakceptowania przez wiele osób.
W przypadku AdvanDrop wchłanianie CBD zaczyna się już w jamie ustnej, skąd CBD trafia do żyły szyjnej i jest rozprowadzany po całym organizmie. To sprawia, że efekt działania odczuwany jest już po 5–10 minutach w porównaniu do 40–120 minut w przypadku olejków. Pozostała część AdvanDrop przechodzi do przełyku i dociera do żołądka, gdzie chroni CBD przed jego degradacją i ułatwia dostarczanie CBD do dwunastnicy i dalszych części jelita cienkiego. W jelicie cienkim AdvanDrop naśladując naturalny proces trawienia tłuszczów, maksymalizuje wchłanianie CBD.
Co ciekawe składniki AdvanDrop zostały tak dobrane, aby umożliwić wchłanianie CBD przez komórki jelita i jego transport nie tylko do naczyń krwionośnych, ale i limfatycznych. Dzięki temu częściowo jesteśmy w stanie ominąć metabolizm CBD w wątrobie, czyli tzw. efekt pierwszego przejścia. Sprawia to, że CBD może znacznie dłużej i efektywniej działać na nasz organizm poprzez układ endokannabinoidowy.
Wszystko to o czym mówię, zostało udowodnione w badaniach tzw. farmakokinetyki, które realizowaliśmy w niezależnym, farmaceutycznym laboratorium w Finlandii. Wyniki badań mówią same za siebie. W porównaniu z olejkami CBD uzyskaliśmy: 26 razy wyższe stężenie CBD we krwi już po 5 minutach i o 200% wyższą biodostępność CBD. Mówiąc obrazowo, to nasz produkt z 10% CBD będzie działał bardziej efektywnie i dodatkowo znacznie szybciej niż standardowy olejek 20%. Dodatkowo AdvanDrop zapewnia też wygodę w przyjmowaniu CBD oraz łatwość i precyzje w dawkowaniu.
Jednak na rozpuszczalnych w wodzie kroplach się nie zatrzymujemy. AdvanDrop umożliwia tworzenie całkowicie nowych i niedostępnych na rynku postaci kannabinoidów o wysokiej biodostępności np. w postaci pastylek do ssania, kapsułek miękkich, tabletek, kapsułek twardych i wielu innych.
Jak finansujecie swój startup, rozwój technologii, badania? Korzystacie z pomocy funduszy VC i aniołów biznesu czy wszystko opiera się o wasze środki i bootstrapping?
Patrząc z perspektywy czasu, to proces pozyskiwania kapitału jest u nas modelowy. Zaczęliśmy od środków własnych, głównie założycieli. Następnie w finasowanie spółki zaangażowali się aniołowie biznesu i fundusze VC. Korzystamy też z dotacji z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, z których realizujemy projekty badawczo-rozwojowe. Obecnie zakończyliśmy realizację projektu opiewającego na 1,1 mln zł.
W drugim projekcie, na kwotę 4,2 mln zł, kończymy właśnie pierwszy etap badań. Celem pierwszego było opracowanie technologii AdvanDrop. W drugim projekcie tworzymy zaawansowaną postać kannabinoidów, która umożliwi tworzenie nowych produktów końcowych i znacznego poszerzenia naszego portfolio. W sumie nasz dział badawczo rozwojowy pracuje obecnie nad trzema nowymi technologiami w tym jedną dla rynku weterynaryjnego. Do końca 2022 r. planujemy również przeprowadzić kampanię crowdinwestingu, a w 2024 r. debiut giełdowy.
Co Twoim zdaniem przyniesie najbliższa przyszłość rynkowi CBD?
W Healthcann bardzo uważnie przyglądamy się temu, co dzieje się nie tylko w obszarze CBD, ale całej branży konopnej i branżach pokrewnych w Europie i na świecie. Patrzymy nie tylko przez pryzmat roku czy 2, ale staramy się przewidzieć co stanie się za 5 lat. Zauważamy pewną ewolucję produktów konopnych, szczególnie na rynkach Ameryki Północnej. W pierwszym etapie tego procesu branża koncentrowała się na tradycji. Na rynku pojawiły się tradycyjne produkty w postaci konopi do palenia, oleje konopne, roślina i nasiona.
My nazywamy to produktami Cannabis 1.0. W 2018 r. w Kanadzie rozpoczął się trend koncentracji na produkcie. Do gry weszły produkty Cannabis 2.0, czyli produkty z konopiami, przekąski, napoje, „waporyzatory”, produkty do stosowania miejscowego, koncentraty itp. Obecnie wielu obserwatorów rynku konopnego zadaje pytanie – co dalej? Ja uważam, że przed nami etap, w którym firmy chcące odnieść sukces muszą skupiać się na ludziach i technologii.
I tu dochodzimy do etapu Cannabis 3.0, w którym Healthcann działa już ponad 2 lata. Produkty Cannabis 3.0 to produkty oparte na badaniach naukowych, szybko działające technologie, wyższa biodostępność. Wzrośnie też zainteresowanie rzadkimi kannabinoidami takimi jak np. CBG, CBC, CBN. Kannabinoidy będą stosowane jako składniki innych produktów, tak jak to widzimy w przypadku wielu innych związków aktywnych. Kluczowe będzie też tworzenie produktów na podstawie zachowania i pragnienia konsumentów. Coraz większe znacznie będą miały silne i rozpoznawalne marki.
W przypadku produktów leczniczych zakładam tu, przesuniecie od surowców w postaci suszu w kierunku gotowych farmaceutyków umożliwiających np. łatwe kontrolowanie dawki przyjmowanych kannabinoidów.
Ostatnio krajobraz polityczny w kilku krajach europejskich przesunął się w kierunku legalizacji marihuany do użytku rekreacyjnego w różnym stopniu, co będzie miało wpływ na rozwój rynku.
Omawiając kwestię legalizacji, należy dokonać wyraźnego rozróżnienia między legalizacją a dekryminalizacją. Podczas gdy dekryminalizacja marihuany do celów rekreacyjnych, którą podjęło już wiele krajów, oznacza po prostu, że zabronione zachowania są tolerowane i nie są ścigane, legalizacja oznacza wyraźne przyzwolenie na takie zachowania.
Pierwszym i jak dotąd jedynym krajem europejskim, który zalegalizował marihuanę do celów rekreacyjnych, jest Malta. 14 grudnia 2021 r. parlament maltański podjął decyzję o legalizacji posiadania niewielkich ilości i uprawy konopi na własny użytek. Konopie indyjskie mogą być kupowane przez osoby dorosłe od specjalnych stowarzyszeń konopi.
Cała branża patrzy też na to, co się dzieje w Niemczech. 7 grudnia 2021 r. nowy niemiecki rząd podpisał traktat koalicyjny, którego jednym z celów jest legalizacja rekreacyjnej marihuany. Cel został określony jako kontrolowana dystrybucja poprzez licencjonowane sklepy. Konkretne szczegóły prawne – w szczególności zakres legalizacji i zgodność z prawem UE i międzynarodowym – pozostają niejasne. Jednak zakłada się, że legalizacja marihuany w Niemczech uruchomi efekt domina w całej Europie.
Widzimy, że rynek dojrzewa. W Ameryce Północnej dochodzi do konsolidacji firm konopnych. W Europie krajobraz polityczny staje się coraz bardziej zielony. Dlatego też bardzo pozytywnie patrzymy w przyszłość.