Sprawdziliśmy na jakie rozwiązania czeka branża winiarska i jakie perspektywy rozwoju w Polsce ma ten rynek. Odpowiedzi szukaliśmy razem z założycielkami startupu Vinum 4.0, portalu Otovino.pl i z właścicielką polsko-włoskiej winnicy L’Opera.
Kto zakłada winnice w Polsce?
Aneta Ruzik, współzałożycielka Vinum 4.0: – Winnice w Polsce zakładają przede wszystkim pasjonaci, którzy są zwolennikami samodzielnej uprawy winorośli i produkcji wina. W ostatnich latach w Polsce możemy zauważyć bardzo dynamiczny wzrost liczby zakładanych winnic, jednak w większości są to małe plantacje nie przekraczające kilku hektarów. Taka ilość uprawy winorośli nie zapewnia możliwości produkcji wina na masową skalę, ale pozwala na stworzenie małej serii win, które oddają charakter terroir i kunszt winiarza.
O tym, dlaczego w ostatnim czasie w Polsce zaczęto masowo zakładać winnice mówią również założycielki portalu Otovino.pl, Anna Fourie i Katarzyna Sawczuk-Zawada. Wskazują równocześnie na ciekawy trend – zagraniczne inwestycje w biznes winiarski w naszym kraju: Zachodzące zmiany klimatyczne sprawiają, iż niektóre regiony winiarskie stają się zbyt gorące czy zbyt suche na uprawę konkretnych odmian winorośli. W innych miejscach natomiast, wcześniej o nieodpowiednich warunkach, uprawa winogron jest możliwa. Sama produkcja w chłodniejszych regionach daje już całkiem niezłe efekty. Takim przykładem jest właśnie Polska. Z tego też powodu wielu zagranicznych inwestorów decyduje się na zakładanie winnic w Polsce. Przykładem jest choćby dolnośląska Winnica L’Opera, której współwłaścicielem jest pochodzący z Włoch winemaker. Spoglądając na mapę winnic na www.otovino.pl z łatwością dostrzeżemy, iż winnice w Polsce rozłożone są w literkę „L” wzdłuż zachodniej i południowej granicy. To tutaj w województwach małopolskim, podkarpackim, lubuskim oraz dolnośląskim występują najbardziej sprzyjające warunki pod uprawę winorośli. To w tych regionach występuje najwięcej zarejestrowanych winnic w naszym kraju. Warto jednak zaznaczyć, iż specyficzne uwarunkowania mikroklimatyczne powodują, że winnice zakładane są właściwie w każdym zakątku Polski.
Rejon wschodniej Małopolski i zachodniego Podkarpacia to obok Dolnego Śląska największe zagłębie winiarskie w naszym kraju. źródło: otovino.pl
Jak trafiliście do branży winiarskiej – jak zrodził się pomysł na rozwój produktu właśnie dla tego sektora?
Aneta Ruzik: Na pomysł założenia VINUM 4.0 wpadłyśmy podczas uczestnictwa w hackatonie „Act in Space 2018”, którego jednym z zadań było opracowanie rozwiązania mającego bazować na danych satelitarnych pochodzących z programu Copernicus (o bezpłatnych danych z Copernicusa pisaliśmy w tekście Sposoby startupów na tanie big data). Przeszukując różne raporty zamieszczone na stronie internetowej Komisji Europejskiej, natknęłyśmy się na informacje, że Europa odpowiada za ok. 60% światowej produkcji wina. Połączyłyśmy te informacje z doniesieniami na temat zmian klimatycznych, które w najbliższych latach mają spowodować, że tereny, na których do tej pory była uprawiana winorośl, nie będą nadawały się do dalszej uprawy (susze, gradobicia, porywiste wiatry lub nadmierne opady). Jednym z rozwiązań dostosowania uprawy winorośli do zmian klimatu jest zakładanie winnic na terenach północnej części Europy, których klimat staje się cieplejszy i w dalszej perspektywie będzie sprzyjać uprawie winorośli.
Warto nadmienić, że najważniejszym aspektem uprawy winorośli jest dobór odpowiedniego terroir, czyli stanowiska na które składa się m.in. gleba, pogoda, klimat, średnia roczna opadów deszczu, nachylenie zbocza wraz z jego nasłonecznieniem. Za pomocą zobrazowań satelitarnych postanowiłyśmy opracować takie analizy, które pozwolą winiarzom na wybór optymalnego miejsca do założenia winnicy oraz już istniejącym winnicom ukazać trend zmian w terroir i wskazać miejsca, które wymagają większej uwagi, np. nawożenia.
Jak działa rozwiązanie Vinum 4.0 i w jakich aspektach Wasza pomoc jest dla właścicieli winnic najważniejsza?
Katarzyna Lenart: Jako Vinum 4.0 chcemy pomagać właścicielom winnic w zwiększeniu efektywności uprawy winorośli poprzez wyspecjalizowaną analizę stanu winorośli na poszczególnych stanowiskach, w odniesieniu do warunków meteorologicznych i topograficznych panujących na terenie winnicy, a także wymagań samego szczepu. Dzięki dostarczanym informacjom, hodowca winorośli dostosowuje intensywność zabiegów pielęgnacyjnych czy nawożenia do potrzeb winorośli i podejmuje ewentualne działania zapobiegawcze w następnym okresie wegetacyjnym, by zminimalizować działanie niekorzystnych warunków. Nasze analizy będą również przydatne dla tych, którzy poszukują dobrego miejsca pod założenie winnicy.
Przy opracowywaniu analizy bazujemy na danych satelitarnych z systemu Copernicus (zobrazowania satelitarne z Sentinel-2, przy czym dopuszczamy również możliwość korzystania z danych komercyjnych), danych meteorologicznych oraz danych dotyczących gleby danego terenu, które zestawiamy z informacjami szczegółowymi o szczepach winorośli nasadzonych w winnicy oraz danymi o topografii terenu.
Abstrahując już od waszego rozwiązania, jak inne startupy mogą pomóc właścicielom winnic?
Aneta Ruzik: Uprawa winorośli w przypadku starszych winnic jest prowadzona z pokolenia na pokolenie w sposób bardzo tradycyjny. Nawożenie nie jest prowadzone w myśl rolnictwa precyzyjnego, lecz raczej na zasadzie oprysku całej plantacji. Myślę, że w tym kontekście ważnym aspektem jest opracowanie rozwiązań dedykowanych wczesnemu wykrywaniu chorób winorośli, np. mączniaka. Istnieje duży potencjał w zakresie automatyzacji zbiorów, zwłaszcza w dużych winnicach we Włoszech, Francji i Hiszpanii. Szanse w branży mogą mieć również producenci czujników przeznaczonych do monitorowania opadów i temperatury lub tworzących innowacyjne stacje pogodowe.
Odpowiedzi Vinum 4.0 na temat rozwiązań startupów, które mogą pomóc właścicielom winnic, postanowiliśmy skonfrontować z ich potencjalnym odbiorcą. Które z nich właścicielka polsko-włoskiej winnicy L’Opera uznała za najbardziej przydatne?
O komentarz do wyżej proponowanych rozwiązań poprosiliśmy właścicielkę winnicy L’Opera.
- Propozycja: Wyspecjalizowane analizy stanu winorośli na podstawie zbieranych regularnie danych satelitarnych. Irmina Szpak: – Takie działania są absolutnie konieczne w ten sposób można by zwiększyć efektywność zabiegów i produkować więcej.
- Propozycja: Rozwiązania wczesnego wykrywania chorób winorośli, np. mączniaka. Irmina Szpak: – Powierzamy naszą winnicę wykwalifikowanemu agronomowi i myślę, że najważniejsze jest doświadczenie i człowiek. Nie da się inaczej szybko wykryć i zapobiec chorobom winorośli.
- Propozycja: Automatyzacja zbiorów winogron (np. startup Vitibot, produkujący elektryczne roboty do uprawy winorośli) np. Irmina Szpak: – Kombajn do zbiorów kosztuje miliony złotych, we Włoszech, Francji czy Hiszpanii często zakładane są tzw., konsorcja, czyli kilka winnic, które łączą się w jedną dzięki czemu mogą produkować więcej, więcej sprzedawać i tym samym móc sobie pozwolić na zakup sprzętu potrzebnego do automatyzacji zbiorów. W Polsce z tego co wiem, tylko jedna winnica zakupiła taki sprzęt.
- Propozycja: Czujniki do monitorowania opadów i temperatury lub tworzące innowacyjne stacje pogodowe. Irmina Szpak: – Nigdy o tym nie myślałam, ale na pewno jest to interesujące rozwiązanie. Zanim jednak zainwestowałabym w takim produkt, musiałabym wiedzieć, jak mocno pomogłoby w uprawie winorośli i zwiększyłoby plony w stosunku do ceny i możliwości korzystania z takich stacji.
Czy mamy szansę stać się europejską potęgą winiarską? Czego nam brakuje, żeby móc się nią stać (i co można zrobić, żeby zrealizować taki scenariusz)
Katarzyna Lenart, Vinum 4.0: W Polsce w ostatnich latach obserwujemy znaczny wzrost zainteresowania uprawą winorośli – obecnie w naszym kraju znajduje się 540 winnic, podczas gdy jeszcze 15 lat temu liczba ta nieznacznie przekraczała setkę. Niestety daleko nam do winiarskich potęg Starego Świata – obecnie w Polsce powierzchnia uprawy winorośli kształtuje się na poziomie ok. 700 hektarów, podczas gdy we Francji, czy we Włoszech liczby te idą w setki tysięcy hektarów. W większości przypadków winnice zakładane w Polsce są niewielkie – aż ok. 70% z nich to gospodarstwa o powierzchni do 1 hektara. Stąd też nasza produkcja wina również nie należy do najwyższych. Nie mniej jednak, polskie wina są już zauważane w Europie (mamy nawet swojego reprezentanta w muzeum wina La Cite du Vin w Bordeaux we Francji).
Anna Fourie i Katarzyna Sawczuk-Zawada, portal Otovino.pl
Jak wzrasta spożycie wina wśród Polaków?
Powiedzieliśmy już sporo o stronie podażowej – o producentach win, czas więc powiedzieć trochę o popycie na nie. Kto kupuje w Polsce wina? Dlaczego coraz częściej wybieramy je, przedkładając nad inne alkohole? W odpowiedzi na te pytania pomagają nam Anną Fourie i Katarzyną Sawczuk-Zawada, założycielki portalu OtoVino.pl (na którym znajdziecie polską mapę winnic) prowadzące degustacje win online.
W ostatnich latach zauważamy w naszym kraju dynamicznie rosnące zainteresowanie kulturą picia wina, zarówno wśród osób młodych, jak i starszej części społeczeństwa. Regularnie powstające winiarskie lokalizacje, wine bary czy specjalistyczne sklepy z winem, dowodzą, iż grupa zwolenników dobrego wina stale się powiększa. Najpopularniejszym miejscem zakupów pozostają niezmiennie od lat dyskonty, które w ostatnim czasie stawiają na bardziej rozbudowaną ofertę, jednakże w poszukiwaniu jakościowych lub niszowych win od małych producentów coraz więcej osób udaje się do sklepów specjalistycznych. Tu dodatkowo można zasięgnąć doradztwa i otrzymać fachową pomoc przy wyborze odpowiedniej etykiety. Widzimy, że Polacy pragną pić wino coraz bardziej świadomie. Sporo osób zwraca się do nas z tematem doboru wina do swojej piwniczki. Jest to ciekawa opcja indywidualnego doradztwa, gdyż sommelier poznając preferencje smakowe winomana, jest w stanie zaproponować ciekawe butelki idealnie trafiające w jego gust i upodobania. To wszystko świadczy o rosnącej świadomości winiarskiej wśród Polaków. Cieszy nas fakt, że chcemy odkrywać świat wina i poznawać swoje gusta.
Kolejnym dowodem na to, iż tematyka wina cieszy się sporym zainteresowaniem jest zauważalny popyt na warsztaty i degustacje wina, a w czasie pandemii degustacje wina online. Przymusowa izolacja przyczyniła się do popularyzacji wirtualnych spotkań, a degustacje wina online sprawdziły jako rozwiązanie teambuildingowe dla zespołów na co dzień pracujących zdalnie.
Irmina Szpak, Winnica L’Opera
Co sprawiło, że Włoch, Twój wspólnik, postanowił założyć winnicę w Polsce?
Projekt winnicy L’Opera powstał wiele lat temu, kiedy jeszcze studiowałam we Włoszech na Uniwersytecie we Florencji. To w słonecznej Italii poznałam tajniki produkcji wina, oraz korzystałam z wszelkich okazji zwiedzania i degustowania włoskich winnic. We wczesnych latach dwutysięcznych winnica w Polsce była dość odważnym przedsięwzięciem i chyba to budziło we mnie największą chęć jej realizacji. Wiedziałam, że chcę produkować wina najwyższej jakości, a do tego potrzebuję najlepszego enologa i tak się zaczęło. Wraz z kolegą enologiem, który studiował we Florencji właśnie enologię, zaczęliśmy snuć plany o inwestycji w Polsce. Winna mapa Europy rozszerzała się pomału w stronę wschodu i pomyśleliśmy, że będzie to fajna przygoda łącząca nasze pasje, ale też dająca ekscytujące wyzwanie tj. wytwarzanie wysokiej jakości win, konkurencyjnych na rynkach europejskich i światowych.
Czy warunki uprawy winorośli w Polsce są już w tym momencie tak samo dobre, jak np. w Burgundii, czy jeszcze “czekamy” na dalsze ocieplenie klimatu?
Polski klimat jest chłodniejszy niż ten włoski, ale jest porównywalny na przykład z tym we francuskim Bordeaux. Mamy może krótsze lato niż to we Włoszech, ale za to mamy dłuższe dni latem, czyli dłuższe nasłonecznienie co powoduje iż grona mogą dojrzeć swobodnie w krótszym okresie czasu. Klimat w Polsce się zmienił, jest dużo cieplejszy, dzięki czemu możemy swobodnie wrócić do polskich tradycji winnych. Niewiele osób wie, że w rejonie Wzgórz Trzebnickich, gdzie położona jest nasza winnica, wino produkowano na miejscu już w XIII wieku. Mam nadzieję, że te tradycje uda nam się odnowić i do nich powrócić. Klimat temu jak najbardziej sprzyja.
W większości przypadków winnice zakładane w Polsce są niewielkie – aż ok. 70% z nich to gospodarstwa o powierzchni do 1 hektara. Jaki jest główny powód tej sytuacji? Obawa przed niepowodzeniem, trudność z kupnem dużych areałów czy jeszcze coś innego?
Według mnie głównym czynnikiem jest nakład finansowy, niewiele osób może sobie pozwolić na obsadzenie dużych powierzchni, czekać 3 lata na pierwsze zbiory i kolejne miesiące na wyprodukowanie pierwszych butelek, które jeszcze trzeba będzie sprzedać, co wymaga czasu. Winnica to projekt długoterminowy, wymaga cierpliwości, talentu i również znacznych nakładów finansowych. Trzeba też pamiętać, że kupić ziemię w Polsce to również nie jest łatwa sprawa, wiele w tej kwestii powinno się zmienić, ale to już temat na dłuższą rozmowę. Pamiętajmy również, że nie da się całej Polski obsadzić winoroślą, ponieważ klimat nam na to jeszcze nie pozwala, poza tym nie każdy teren nawet tam, gdzie klimat jest odpowiedni, nadaje się pod nasadzenia.
–
W Polsce działa już wiele startupów wyspecjalizowanych w zbieraniu i analizie danych satelitarnych. Obok Vinum 4.0 skoncentrowanego na uprawie winorośli, mamy również m.in. SatAgro, Orbify i DeepFlow,