Przypomnijmy, że w 2018 roku BitBay przeniósł się z Polski na Maltę. Decyzja była spowodowana sposobem nadzoru branży kryptowalut w naszym kraju. Malta miała okazać się zdecydowanie lepszym miejscem na prowadzenie takiej działalności. W maju 2018 roku informowaliśmy, że represyjne podejście Komisji Nadzoru Finansowego i Krajowej Administracji Skarbowej skłoniły prezesa BitBay Sylwestra Suszka, do podjęcia decyzji o przeniesieniu giełdy na Maltę.
Malta nazywana jest “rajem podatkowym Europy”. Dzieje się tak, ponieważ miejscowy system podatkowy zakłada opodatkowanie zysków przedsiębiorstw na poziomie jedynie 5%. Oficjalnie stawka opodatkowania przedsiębiorstw to 35-proc. jednak w przypadku firm zagranicznych, oferowany jest zwrot w wysokości 6/7, co oznacza, że realny poziom opodatkowania wynosi 5-proc. Unijna średnia wynosi natomiast 22-proc.
Pięć miesięcy po tym, gdy BitBay przeniósł się na Maltę pisaliśmy o CoinDeal. To kolejny projekt z obszaru kryptowalut założony przez Polaków, który ze względu na korzystne warunki do prowadzenia biznesu decyduje się na przeniesienie biznesu właśnie w to miejsce.
Estonia przyjazna kryptowalutom?
Jednak oczekiwania były inne niż rzeczywistość i związku z tym BitBay podjął decyzję o ponownej zmianie lokalizacji, tym razem padło na Estonię. Licencję na usługi związane z wirtualnym portfelem kryptowalut BitBay uzyskał od Financial Intelligence Unit, który jest organem estońskiej policji.
W maju tego roku pisaliśmy o tym, że Ministerstwo Finansów w Estonii zatwierdziło projekt ustawy o zaostrzeniu przepisów dotyczących przyznawania licencji na wirtualną działalność walutową usługodawcom prowadzącym sprzedaż i zakup walut wirtualnych lub świadczącym usługi wirtualnego portfela walutowego. Mimo to polska giełda zdecydowała się właśnie tam zlokalizować swoją działalność.
– Opłata państwowa za licencję na wirtualną działalność walutową w Estonii wzrośnie z 345 euro do 3 300 euro. Natomiast termin udzielenia lub odmowy licencji został wydłużony z 30 dni roboczych do 3 miesięcy – mówił Paweł Krok, CEO w Eesticonsulting.ee.
Według Ministra Finansów, Martina Helme, jest to pierwszy znaczący krok w kierunku zmniejszenia ryzyka prania pieniędzy i finansowania terroryzmu, a także innych działań przestępczych związanych z tymi usługami. – Ta ustawa stanowi pierwszy krok, ale po nim muszą nastąpić bardziej dogłębne działania. Zapobieganie praniu pieniędzy jest priorytetem tego rządu i zamierzam poświęcić mu szczególną uwagę – powiedział Helme.
I choć Minister podkreślał, że nie chce, by w Estonii blokowano handel kryptowalutami, to stwierdził jednak, że Estończycy muszą bardziej dokładnie uregulować tę branżę, aby zapobiegać i zwalczać zagrożenia związane z praniem pieniędzy.
BitBay poinformował, że formalna zmiana lokalizacji nastąpi pierwszego listopada. Warunki korzystania z usług BitBay nie zmienią się, jednak klienci, którzy mimo wszystko chcą wycofać się ze współpracy, mogą do końca tego miesiąca zamykać swoje rachunki.