Piotr Smoleń określa Symmetrical jako firmę, która dotyka problemu kapitalizmu, jakim jest nierówność w dochodach. Uważa, że jeśli mamy na tyle dużo szczęścia, żeby być w tej części populacji, która ma zdolność kredytową, to mamy praktycznie nielimitowany, tani dostęp do pieniądza. Natomiast druga część społeczeństwa ma gigantyczne problemy, nawet pomimo starań rządów i programów socjalnych. Platforma jest technologią, która pozwala rozwiązywać problemy ekonomiczne i społeczne.
Czym jest Symmetrical?
Piotr Smoleń: Jesteśmy firmą fintechową, która działa na styku finansów i HR-u. Rozwiązujemy gigantyczny problem społeczny dotyczący osób pracujących w Polsce i w ogóle w Europie. Jest to problem poczucia stabilności finansowej. To dotyczy połowy pracującej populacji w Polsce (podobne liczby są w Europie). Te osoby mają przynajmniej kilka razy do roku problem z bieżącą płynnością. Rozwiązania oferowane przez rynek, wliczając w to karty kredytowe, które oferują instytucje finansowe nie są dla naszej grupy docelowej wystarczające. Najczęściej jest tak, że im mniej dana osoba zarabia, tym więcej kosztują ją usługi finansowe i są one mniej dostępne. My oferujemy rozwiązania dla pracowników, dając im poczucie bezpieczeństwa finansowego i dostęp do tanich, etycznych rozwiązań finansowych.
Czyli usługi finansowe są za drogie? Jak ocenia Pan ten rynek w Polsce?
PS: Uważam, że w porównaniu do reszty Europy Polski rynek usług finansowych jest relatywnie tani. Natomiast z drugiej strony, w ostatnich latach, gigantyczną część rynku udostępniania płynności dla zwykłych ludzi przejęły firmy pożyczkowe, które przed wejściem nowych ustaw, potrafiły zarabiać 100% i więcej w skali roku na obsłudze klientów. Z drugiej strony jak popatrzymy w całej Europie na rachunki zysków i strat banków, to większość banków żyje pożyczką gotówkową. To jest produkt z reguły oferowany ludziom, którzy nie mają karty kredytowej i zarabiają mniej. Innymi słowy: duża część zysków instytucji finansowych pochodzi z produktu, który jest oferowany osobom, które nie mają zbyt dużo pieniędzy.
Z naszej perspektywy, tam, gdzie są wysokie marże, widzimy dla nas szansę rynkową. Po nowych regulacjach związanych z epidemią coraz trudniej instytucjom finansowym obsługiwać wszystkich klientów, zwłaszcza tych, których traktują jako słabszych klientów – tych, którzy nie mają aktywów i oszczędności. I coraz częściej takie instytucje odmawiają takiemu klientowi lub oferują bardzo wysoki koszt dostępu do pieniędzy.
Wychodzimy z założenia, że możemy współpracować z pracodawcami, którym ludzie ufają, bo to pracodawca wypłaca ludziom najważniejszy przelew co miesiąc, czyli pensję. Chcemy dać ludziom większy dostęp do płynności, bez ponoszenia dodatkowych kosztów.
Jaka jest historia powstania Waszego projektu?
PS: Na pomysł Symmetricala wpadliśmy ze wspólnikiem, ok. 2 lata temu. Ja byłem wtedy po sprzedaży poprzedniego biznesu, miałem rok przerwy, podczas której inwestowałem w startupy i podróżowałam, szukałem inspiracji. Wtedy zacząłem analizować statystyki finansowe i bezpieczeństwa finansowego, płynności i zadłużenia ludzi.
Mój poprzedni biznes polegał na tym, że dostarczałem oprogramowanie do zarządzania ryzykiem dla instytucji finansowych. I finanse to jest ta dziedzina, na której się znam. Zastanawiałem się też, co można zrobić w finansach, co ma pozytywny impakt społeczny. I bardzo szybko doszedłem do tego, że pracodawca może być brakującym puzzlem do tej układanki, bo on cieszy się zaufaniem wszystkich na rynku: instytucji finansowych, bo jak chcemy dostać kredyt, to musimy dać zaświadczenie od pracodawcy o wynagrodzeniu. Czyli instytucje ufają pracodawcy. Z drugiej strony pracownicy ufają pracodawcom bardziej, niż rządom, czy instytucjom finansowym. Więc stwierdziłem, że może to jest bardzo dobry pomysł, żeby współpracować z pracodawcami nad tą usługą.
W jednej z informacji prasowych napisaliście, że może lepiej byłoby, żeby ludzie dostawali pensję co tydzień. Nie uważa Pan, że wtedy pojawi się więcej pokus zakupowych, więcej kredytów i nieprzemyślanych wydatków?
PS: Przede wszystkim uważam, że nie jest to fair wobec ludzi, że pracują cały miesiąc, dostarczają codziennie pracodawcy wartość i czekają 30 dni, żeby dostać te pieniądze. A w międzyczasie ci pracownicy mają problemy z finansami. Tak naprawdę pracownicy finansują jako quasi banki, swoich pracodawców. Pieniądze zarabiane tu i teraz należą się pracownikowi. To jest decyzja pracownika, czy chce otrzymywać je częściej, czy rzadziej.
Psycholodzy behawioralni udowodnili, że wypłaty tygodniowe w przypadku osób o niskiej edukacji finansowej, ułatwiają im zarządzanie swoim budżetem, a nie utrudniają.
A poza tym nasze rozwiązanie nie pozwala pracownikowi wypłacić 100% zarobionych pieniędzy. Jeśli masz nadzwyczajny wydatek, którego wcześniej nie przewidziałeś, nie musisz się stresować, chodzić po doradcach finansowych, pożyczać od znajomych, czy brać chwilówki, tylko możesz pożyczyć od siebie. 80-90% procent naszych użytkowników, korzysta z naszego rozwiązania kilka razy w roku.
Jak działa technologia Symmetrical od strony pracownika i pracodawcy?
PS: Od strony pracownika jest to aplikacja mobilna. Zainstalowanie jej zajmuje 60 sekund. W tej aplikacji mobilnej pracownik ma dostępne 2 rzeczy: może obserwować pieniądze w czasie rzeczywistym, oraz ma możliwość przeciągnięcia suwakiem, jaką część wynagrodzenia chce wypłacić szybciej. Z reguły jest to maksymalnie 50% zarobionych pieniędzy, żeby nie doprowadzić do sytuacji, że pracownik wydaje wszystko i nie ma później na życie. I również w ciągu 60 sekund środki pojawią się na naszym koncie bankowym.
Z perspektywy pracodawcy mamy integrację technologiczną z systemami kadrowymi, dzięki czemu te szybsze wypłaty wynagrodzenia są automatycznie naliczane i rozliczane, bez dodatkowego nakładu pracy po stronie zespołu kadrowego, poza inicjalną konfiguracją połączenia systemów. Przepływy pieniężne pracodawcy się nie zmieniają. Te pieniądze z Symmetricala są wypłacane w imieniu pracodawcy. My z pracodawcą rozliczamy się raz w miesiącu.
Jak Pańskim zdaniem powinno się szukać usług finansowych? Na co zwracać uwagę?
PS: Z mojej perspektywy, branża usług finansowych należy do najbardziej zepsutych branż na świecie. Cena kredytu, powinna zależeć od zdolności kredytowej, ale też skłonności do spłaty. Dzisiejszy rynek jest skonstruowany w taki sposób, że zwykły człowiek nie ma możliwości dotarcia do najlepszej ceny za kredyt, ponieważ większość porównywarek, kredytów, czy ubezpieczeń w internecie, to są narzędzia generujące leady dla instytucji finansowych. Nie dostaniemy realnej ceny, ponieważ musimy przejść cały proces, żeby dostać jakąś cenę.
Z drugiej strony, gdybyśmy byli na tyle sprytni, żeby zapytać 100 banków jednocześnie, ile będzie kosztować u nich kredyt, to nie dostaniemy najniższej możliwej ceny, ponieważ system finansowy jest skonstruowany w taki sposób, że im więcej pytamy o cenę kredytu, ty jesteśmy traktowani jako bardziej ryzykowni i płacimy więcej. Czyli w praktyce, z perspektywy użytkownika, najbardziej logiczną rzeczą byłoby zapytać o kredyt w 2-3 miejscach, a najlepiej dostać kredyt w swoim banku, który nigdy nie będzie dla nas najtańszy.
Jak będzie wyglądać przyszłość rynku usług finansowych?
PS: Usługi finansowe powinny działać w taki sposób, że to użytkownicy kontrolują i zarządzają swoimi danymi. Po drugie, mogą wykorzystać te dane, aby dostać najlepszą możliwą cenę na całym rynku. I do tego chcemy też doprowadzić z naszym rozwiązaniem. Czyli zaczynamy od prostego, szybszego wypłacania pieniędzy dla pracowników danego pracodawcy. Chcielibyśmy, aby docelowo pracodawcy byli bankami dla swoich pracowników. I uważamy, że to byłby najlepszy bank na świecie dla ludzi, ponieważ, z jednej strony celem takiego banku pracodawcy nie byłoby zarabianie pieniędzy, ale zapewnienie komfortu finansowego swoim pracownikom. Taki bank nigdy by nie powodował, że ktoś przepłaca za produkty finansowe i nigdy by nie sprzedał produktu, którego dana osoba nie potrzebuje.
Czy macie jakąś konkurencję? I nie mam tu na myśli tradycyjnych usług finansowych, tylko jakieś inne systemy, które działają podobnie do Symmetrical.
PS: Tak, jest kilku graczy na świecie, część z nich już z bardzo dużymi sukcesami. Te firmy chcą także zamienić pracodawców w banki dla swoich pracowników. W Anglii istnieje np. Wagestream, albo Hastee. W Stanach Zjednoczonych są takie aplikacje jak Even, Daily Pay czy PayActiv. Realizujemy nową ideę, którą potocznie nazywa się „workplace bankingiem”. To jest gigantyczny trend, który pojawił się na świecie 2 lata temu i przybrał na sile po koronawirusie. Kilka takich startupów powstało też w Hiszpanii, we Francji, jeden powstał również w Niemczech, kilka w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, ale też w Azji, Ameryce Południowej i Afryce. Natomiast jeśli chodzi o graczy europejskich, to my jesteśmy najbardziej zaawansowani.
Jaką macie przewagę nad konkurencją?
PS: Jest kilka elementów. Po pierwsze, jako jedyni oferujemy ofertę end-to-end jeśli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa finansowego pracowników, czyli zaczęliśmy od usługi śledzenia wynagrodzenia i jego szybkiego wypłacania. Mamy teraz też dostęp do pożyczek pracowniczych w naszej aplikacji i będziemy za moment oferować usługi doradztwa finansowego, również wewnątrz naszej aplikacji. Dajemy kompleksową opiekę finansową nad pracownikami. A większość naszych konkurentów to są tzw. point solution – czyli oni robią tylko jedną rzecz.
Z drugiej strony, mamy inny model biznesowy, bo większość naszych użytkowników, nie płaci nic za korzystanie z naszej aplikacji. My pobieramy abonament od pracodawcy. Natomiast projekty konkurencyjne zmuszają ludzi do ponoszenia dużych kosztów za dostęp do własnych pieniędzy. Tam jest bardzo niski abonament dla pracodawcy i wysokie koszty za każdy transfer pieniędzy dla użytkownika.
Jesteśmy pierwszą firmą w Europie, który jest gotowa na pracę z firmami typu enterprise. Spełniamy wszystkie wymogi IT security czy bezpieczeństwa informacji.
Jak sobie radzicie z przekonywaniem pracodawców?
PS: Zawsze proponujemy zorganizowanie pilotażu, który nic nie kosztuje, żeby zobaczyć, jak działa nasze rozwiązanie, oraz jak wpłynie na pracę i życie pracowników.
Czy wyszliście już z Symmetrical poza granice Polski?
PS: Mamy już country managerów na rynek niemiecki i rumuński. Ale w perspektywie kolejnych kilku lat, chcielibyśmy zostać graczem paneuropejskim. Chcielibyśmy obsługiwać naszych klientów, którymi są często duże, międzynarodowe firmy, we wszystkich krajach europejskich.
A w jaki sposób projekt był finansowany? W 2019 r. mieliście finansowanie mi.in. od funduszu Finch Capital. Czy to było Wasze pierwsze finansowanie?
PS: Na początku finansowaliśmy projekt z własnej kieszeni. A dopiero po jakimś czasie, od startu w kwietniu 2019 r. dostaliśmy środki on Finch Capital, ale też Market One Capital, Plug&Play oraz aniołów biznesu. A w czerwcu tego roku pozyskaliśmy kolejną rundę finansowania (25 mln zł) i dodatkowo do tych inwestorów doszli GFC i Partech, czyli od największych funduszy VC w Europie.
Na co zamierzacie przeznaczyć tę kwotę?
PS: Z jednej strony na ekspansję geograficzną, a z drugiej strony na rozwój technologii analitycznej, ponieważ naszym celem jest to, aby nasza aplikacja pomagała też ludziom podejmować lepsze decyzje finansowe. Bo to największy problem ludzi, że wydają więcej, niż zarabiają. I do tego potrzebujemy silnik analityczny z wykorzystaniem machine learning’u.
W lipcu rozpoczęliście współpracę z iTaxi.
PS: Tak. To jest kilka tysięcy taksówkarzy i ich problemem jest to, że większość ludzi rozlicza się za przejazdy elektronicznie. Często taksówkarz nie chce żebyśmy zapłacili kartą, bo będzie czekać 2-3 tygodnie na swoje pieniądze. Każdy z nich jest przedsiębiorcą, potrzebuje zapłacić również za benzynę, czy bieżącą naprawę auta. I to, co zrobiliśmy w iTaxi, to daliśmy dostęp kierowcom z iTaxi, do już zarobionych pieniędzy w czasie rzeczywistym. Czyli nie muszą czekać na pośredników w płatnościach, aż te pieniądze u nich się pojawią po iluś tygodniach. Mogą w każdej sekundzie wypłacić pieniądze, które wypracowali.
Jeszcze wcześniej w kwietniu, rozpoczęliście współpracę z Orlenem.
PS: Jest to projekt pilotażowy, którym przedstawiciele Orlenu pochwalili się jako jedno z narzędzi w odpowiedzi na kryzys koronawirusowy. Udało się rozpocząć tę współpracę dzięki akceleratorowi Space3.ac, który pomógł zainicjować tę relację, między dużą polską firmą, a startupem. Początek współpracy zbiegł się z początkiem epidemii i ze wzrostem potrzeb pracowników, związanych z poczuciem bezpieczeństwa finansowego. Udało się dołączyć rozwiązanie Symmetricala, jako część pakietu reakcji na zmiany rynkowe, które się pojawiły i ten ruch został doceniony pozytywnie przez całą branżę. Pilotaż został pozytywnie oceniony przez 97% jego uczestników!
Na jakim etapie jest projekt?
PS: Chcielibyśmy być teraz bardziej doradcą finansowym dla pracowników, który pomaga im podejmować lepsze decyzje finansowe. Wszystko to, co najważniejsze jest jeszcze przed nami.
Ostatnio zaczęliśmy badania i rozmowy z użytkownikami i pracodawcami w całej Europie. Rozmawialiśmy z użytkownikami z Niemiec, gdzie większość ludzi oszczędza, nawet ci mało zarabiający oszczędzają. I oni chcieliby korzystać z naszego rozwiązania, dlatego, że nienawidzą naruszać konta oszczędnościowego. I mamy w głowach, tzw. mental accounting: jeżeli posiadamy konto oszczędnościowe, gdzie odkładamy pieniądze, źle się czujemy, z tym że z tego konta wypłacamy.
Nasze rozwiązanie jest też dla osób, które nie chcą pożyczać pieniędzy w banku. Jeżeli mają jakikolwiek większy wydatek, wolą pożyczać od siebie. To było dla nas zaskakujące, ponieważ projektowaliśmy usługę dla osób, będących w trudniejszej sytuacji. W praktyce jest to rozwiązanie, które daje wolność finansową.
Z czego jesteście dumni do tej pory?
PS: Jesteśmy dumni z tego, że przez ostatnie 10 miesięcy, te kilka tysięcy osób skorzystało z naszego rozwiązania. Dostaliśmy też wiele maili z podziękowaniami, że pomogliśmy wielu ludziom w trudnych sytuacjach.
Czy napotykacie jakieś trudności podczas budowy platformy?
PS: Największym wyzwaniem jest dla nas status quo. Rozmawiamy z częścią pracodawców i oni nie widzą powodu, dlaczego mieliby cokolwiek zmieniać. Uważają, że to, jak działa system finansowy jest satysfakcjonujący dla wszystkich, chociaż dane mówią co innego. Dla nich jest to abstrakcyjna zmiana w sposobie realizowania wypłat. I mówimy im, że trzeba przejść w model on demand, który jest przyszłością każdej branży. Ci, którzy zdecydowali się zmienić ten model, realizowania wypłat, mają namacalne wyniki, jeśli chodzi o zadowolenie pracowników, ich zaangażowanie i lojalność.
Jak ocenia Pan branżę fintechową w Polsce?
PS: Uważam, że branża fintechowa w Polsce radzi sobie relatywnie kiepsko. To wynika z tego, że mamy bardzo nowoczesne i innowacyjne banki, które działają często tak szybko jak startupy. Mało jest fintechów polskich, które zawojowały świat. Rynek polski jest trudny dla tej branży. Na świecie fintech rozwija się w tempie, którego nie obserwowaliśmy nigdy przedtem. Inwestorzy czują przez skórę, że branża usług finansowych musi się zmienić w najbliższych 10 latach, co oznacza, że jest to wielka okazja dla wielu startupów, żeby wybudować globalną pozycję.